Tak samo jak Drive, nota bene z tym samym aktorem (Gosling). Jeśli komuś pasują flaki z olejem to ok, o gustach się nie dyskutuje. Ale ja tego nie kupuje. Nie jestem fanem pędzących blockbusterów, wręcz przeciwnie, ale i nuda w filmie powinna mieć swoje granice. pozdr.
Czego nie kupujesz? Film jest totalnie nieszablonowy. Nie ma de facto happy endu i bohaterów, widz zdąża się "zakolegować" z Goslingiem, a ten przed połową filmu już leży sztywny w kałuży krwi i oglądamy losy Coopera, który obok rozterek emocjonalnych jest wyrachowanym graczem wspinającym się na szczyt kariery. Na koniec epizod z młodymi, z których młody od Goslinga jest "przegrywem" i outsiderem, a Coopera dzieciakiem, który ma co zechce, a dzięki ojcu wszystko uchodzi mu płazem. Na koniec okazuje się że Cooper i syn dalej będą żyć otoczeni kasą i blichtrem, bo nikt z nich nie umarł i nie ma tu społecznej sprawiedliwości, która nabija popularność innym produkcjom, ani żadnego losu, który "odpłaciłby" tym typkom , a młody Goslinga wyjeżdża w siną dal tułać się po świecie jak ojciec, zostawiając matkę i ojczyma. No stary chociaż nie wryło mnie to w fotel, bo nie był to jakiś film zagadka jak Oldboy, to zasługuje na uznanie, bo ta akcja jest po prostu jak z życia wzięta, j/w wskazałem bez happy endu i żadnych bohaterów. Emocjonalnie film jest słaby, bo nie zjednuje sobie widza, ale to nie oznacza, że całościowo jest nędzny.
Jakby sie nad tym zastanowić, to nie ma czegoś takiego jak subiektywna ocena. Dużo zależny od tego co już się wcześniej widziało. Ja obejrzałem tysiące filmów i może oczekuje czegoś więcej niż reprezentuje sobą to filmiątko. Ciszę się, że film ci się podobał. Miło obejrzeć coś co w jakiś sposób połechta zmysły. Moich nie ruszyło. Dlatego uważam że nudy. Ale twoja opinia jest równoprawna. Pozdr.