Nie moge oprzec sie wrazeniu, ze rezyser czerpal garsciami z tworczosci Bela Tarra. Dawno nie
widzialam tak dobrego rodzimego filmu. Kazde ujecie przemyslane, plastyczne... Polecam.
Mnie już pierwsze sceny z wielbłądem na rynku przypomniały Harmonie Werckmeister'a !! Rewelacja !
nie no bez przesady. jak można porównać filmy bela tarra i jego niepowtarzalne długie ujęcia i kontemplacyjny nastrój do tego filmu tylko dlatego, że jest czarno biały? kompletnie nie wiesz o czym mówisz. całkowicie dwa różne style. film sztura jest lekki, mimo że porusza się w sferze filmu społeczngo. niektóre ujęcia są przezabawne, bo oddają aburd sytuacji. klimatem bliżej czeskiej komedi, która zostawia na sam koniec gorzki posmak mimo całego swego wesołego uroku aniżeli harmoniom werckmeister'a.