Niestety w komentarzach na FIlmwebie za bardzo ostatnio szaleją ludzie młodzi, którzy nie są wyrobionymi widzami i nie potrafią oceniać filmu z perspektywy czasu, w którym powstał. W rezultacie ich "ocena" przypomina narzekanie, że Obywatel Kane jest czarno-biały, a w filmach Chaplina ludziki się śmieszenie ruszają.

Jeżeli używają takich argumentów to niektórzy z młodego pokolenia są zwykłymi prymitywami wychowanymi na tabletach i wikipedii. Ale na pewno nie wszyscy tacy są . Mam nadzieję :-)
Tyle że od bardzo młodego widza - np 14 stoletniego trudno wymagac "wyrobienia" i patrzenia z dystansem ... z kolei ktoś kto widział ten film kiedyś równiez może nie miec obiektywizmu ( a raczej na pewno go nie ma )

Rzeczywiście, da się to zauważyć, jest to dla nie co najmniej dziwne, bo zakrawa na ignorancję historyczną, zero jakiegoś myślenia.

pier*olicie jak potłuczeni... oboje.

Jak już, to "obaj", kochanie.

W takim razie poproszę aby wasza świątobliwość trzymała swojego tęczowego jednorożca z daleka ode mnie skoro meritum wypowiedzi nie jasne.

Nigdy nie zrozumiem takich ludzi jak ty. Nie dość, że wtrącają swoje trzy grosze nie mając nic do powiedzenia, to jeszcze robią to po chamsku.

Chętnie rozwiał bym wszelkie wątpliwości, aczkolwiek już po pierwszej odpowiedzi dostałem potwierdzenie pierwotnego wrażenia. Pokrótce: wątpię aby dyskusja z kimś kto traktuje innych z góry i z pogardą mogła wnieść cokolwiek rzeczowego. Otrzymując zatem owe potwierdzenie swoich przypuszczeń zatrzymam się przy swoim: pier*olicie jak potłuczeni. (Jakkolwiek proszę nie odbierać tego jako chamską zaczepkę, wszak żadnych inwektyw nie użyłem, jedynie w lapidarny i subtelny sposób wyraziłem swoje zdanie w kwestii tak wydumanych wypowiedzi, używając być może zbyt jaskrawego zwrotu, aczkolwiek zapewniam, iż zabieg ten miał jedynie podkreślić moją wewnętrzną żałość i zrezygnowanie powstałe na wskutek przeczytanych tutaj bzdur.) Pozdrawiam.

Jako człowiek pracujący przez 25 lat w szkolnictwie ja nie żywię pogardy wobec młodzieży, stwierdzam jedynie fakt, że przeciętna młodzież dzisiaj jest bardziej niż kiedyś niedouczona (i mniej niż kiedyś tego niedouczenia świadoma). Na Filmwebie sporo jest np. bardzo krytycznych ocen wobec dobrych, ale "nudnych" (zwłaszcza jak na dzisiejsze realia zbyt szybkiego przepływu informacji) filmów, wyrażonych przez ludzi młodych, którzy przed podjęciem komentowania takich filmów powinni się doedukować. Równocześnie ci sami młodzi ludzie, którzy w "polskim" Internecie wciąż jeszcze stanowią większość, napędzają wysokie oceny komercyjnych badziewi, o których za 10-15 lat nikt nie będzie pamiętał, tak jak dziś nikt już nie pamięta o "Lodach na patyku". Budzi to moją wewnętrzną żałość i chęć protestu przeciwko takiemu stanowi rzeczy i uczucia te mam zamiar nadal wyrażać w komentarzach. Przykro mi, jeśli Cię rozczarowałem :)

Jako człowiek od 25 lat żywiący niechęć do pruskiego modelu edukacji w jakiej do tej pory kształtuje się młodzież, owym brakiem wrażliwości zarówno tej estetycznej jak i behawioralnej winy szukał bym raczej w bliższym Tobie otoczeniu niż w samej młodzieży. Swoją górnolotną postawą prezentującą chłodną charakteryzację młodzieży podsumowanej jako "przeciętną" dajesz tylko dowód na to jak te 25 lat wyprały Ciebie z pasji która powinna być podstawą jakiegokolwiek stanowiska mającego styczność z rozwojem młodej osoby. Żaden młody człowiek nie jest przeciętny, gdyż jego światopogląd dopiero się kształtuje. Bardzo przeciętna jest natomiast postawa jaką sobą reprezentujesz. Nie mam o to do Ciebie żalu, gdyż jak sam się przyznałeś, 25 lat piastując stanowisko, bądź stanowiska jednak jak podejrzewam o dość jednokierunkowej charakterystyce zdecydowanie jesteś ofiarą tego samego systemu który do dziś wiedzie prym. Trudno zatem mówić o właściwym sobie rozwoju, raczej o znużeniu i wypaleniu za co najwidoczniej obarczasz środowisko młodych ludzi które rozwija się nieustannie, nie koniecznie w popieranym przez Ciebie kierunku. O tym jak bardzo młodzież jest dzisiaj niedouczona z pewnością dowiesz sie jeszcze, być może nie teraz, ale w niedalekiej przyszłości, kiedy np operacje na nowszych technologiach będą dla Ciebie czarną magią z którą kilkunastolatkowie będą radzić sobie z zamkniętymi oczami. O ich "przeciętności" jednak nie będzie świadczyć fakt że nie chcą zdobywać wiedzy którą Ty posiadasz a zrozumienie świata i wartości jakie niesie będzie coraz bardziej trudne. Nie wiem czy wizja zniechęconego do świata tetryka zamkniętego w czterech ponurych ścianach Tobie odpowiada ale z obecnym podejściem wszystko wskazuje na to że w takim kierunku podążasz. Jest jednak cień szansy, że być może po 25 latach służby zechcesz otworzyć się trochę i przekwalifikować swoje i umiejętności i wartości pokładając trochę wiary w ludzi, zwłaszcza tych młodych? Może bojąc się zbyt radykalnych posunięć zmiana środowiska na takie, w którego otoczeniu poznasz młodzież ze szkół artystycznych, albo jeszcze lepiej, działania w edukacji demokratycznej, która dopiero zaczyna raczkować w naszym pięknym kraju pozwoli Ci odnaleźć to czego nie potrafisz dostrzec obecnie w młodych ludziach wrzucając ich bezprawnie do wora przeciętności... Ze swojej strony gorąco zachęcam. Jeżeli nie, cóż, wówczas możesz mówić o moim rozczarowaniu.

Co do samych ocen na filmwebie jest to każdego indywidualna sprawa, często rzecz gustu. Niektórzy w kinie szukają górnolotnych wrażeń i emocji, inni traktują film jako czystą rozrywkę, jeszcze inni, jak ja na przykład, zachowując dystans i w zależności od nastroju potrafię zaliczyć się do jednej jak i drugiej grupy, choć wrażliwość estetyczną rezerwuje zazwyczaj w innych dziedzinach szeroko postrzeganego świata "kultury i sztuki", nie ujmując naturalnie pewnym wybitnym produkcjom kinematografii. A do takich zaliczyć możemy wiele gatunków oraz przykładów, zarówno tych komercyjnych jak i kompletnie niszowych, co jest absolutnie kwestią gustu, a ten, w mojej ocenie, niekoniecznie musi świadczyć o wartościach oraz wiedzy czy ogładzie konkretnej jednostki. Chyba że jest się zamkniętym na świat mało uczestniczącym w życiu skupionym tylko na sobie introwertykiem, a ze względu na "branżę" w jakiej Ty szanowny rozmówco się obracasz domyślam się że jesteś bardzo daleki od takiego wzoru (no przynajmniej powinieneś być). Mam nadzieję, że ja swoim rozwinięciem poprzedniej myśli Ciebie nie rozczarowałem, zaznaczając że skądinąd kultowe choć beznadziejne w swojej głupocie lody na patyku pamiętam znakomicie, jak i kolejki w sklepach których dzisiaj być może już w takim stopniu jak kiedyś nie ma, to jednak gdzieś te stare jeszcze nawyki wciąż można odnaleźć...

Dokładnie to samo chcialem napisać klimat tamtych czasów w kinie to nie to samo co teraz mimo że bylo mono i nie zawsze super obraz;)
Na wielu premierach kinowych w latach 70-80 ludzie nawet siedzieli na schodach,czasami po jakimś świetnym filmie wszyscy bili bravo teraz to nie dopomyślenia,teraz wszyscy jacyś tacy poważni bez poczucia humoru itd wtedy jak ktoś się śmiał na komedi to sie śmiał szczerze na calego a teraz jeden patrzy na drugiego jakby się czegoś wstydził?;)
A wracając do Poltergeist to tak calkowicie też tego filmu nie ma co brać za poważny horror bo jest tam wiele śmiesznych sytuacji;)

Kiedyś w moim mieście było wiele kin. Każde inne. Dzisiaj są wielkie multipleksy z rozpieszczoną młodzieżą siorbiącą coca cole podczas seansu i zostawiającą syf na podłodze. Tak. W dawnych czasach ( jak to brzmi hehe ) pójście do kina to było święto i nie przeszkadzał gorszy obraz i dźwięk ani nawet kronika filmowa przed właściwym seansem. I inaczej odbierało się takie filmy jak Duch. JEdnak ci co są młodsi też mają prawo do swojej oceny - byle nie używac durnych argumentów.

A jesli ogladałem go na VHS-ie w latach 80-tych,to zrozumiałem go czy nie?;)

Jak dla mnie to dzisiejsze horrory maja tragiczne efekty, nie umywają się do tych z lat 80 i okolic.

Nie no, stare horrory budowały klimat, czyli były rasowymi horrorami, a dzisiejsze są po prostu obleśne i wynaturzone, ale powiedzieć, że "dzisiejsze horrory maja tragiczne efekty, nie umywają się do tych z lat 80 i okolic", to powiedzieć bzdurę. Efekty sepcjalne, to efekty specjalne, jakim cudem w tamtych czasach miały być lepsze niż dzisiaj?

Horrory z lat 70/80 są o wiele lepsze niż wiele dzisiejszych produkcji. Ponieważ są różnorodne i mają niepowtarzalny klimat,filmowcy nie bali się wtedy eksperymentować dzięki czemu każdy film był inny i miał własny styl .

Ale kilka współczesnych produkcji też jest niezłych. Dajmy na to "Obecnośc"

''Obecności''jeszcze nie widziałem,ale w najbliższym czasie zamierzam ten film sprawdzić.

Co się natomiast tyczy współczesnych horrorów, nie mówię że wszystkie nowe produkcje są złe ale większość jest robiona na jedno kopyto i po najmniejszej linii oporu.Czyli masa dennych jumpscen+jeszcze więcej krwi i flaków zrobionych w CGI i na tym polega cały film.Zdarzają się oczywiście jakieś bardziej wartościowe produkcje ale spora część nowych filmów jest po prostu słaba i nawet nie stara się wymyślić czegoś nowego .

Sinister mi się też podobało i Sierota ( ale to raczej thriller )

Wydaje mi się że złotą erę horrorów a może i nawet kina mamy za sobą ...chociaż na szczęście pojawiają się fajne filmy horrory i inne gatunkowo to jednak coraz bardziej producenci i chęc zysku zabijają tą sztukę - piszę o głównym nurcie filmowym jaki jest dostępny w kinach, na dvd czy on-line bo nie znam za bardzo kina niezależnego itd. Akurat w horrorach jest szczególnie dużo badziewia , podobnie w kinie akcji .

Obejrzyj "Inni", nie zawiedziesz się!