Przecież ten aktor nie dość, że jest Amerykaninem to kojarzę go z ról pijaków i osób niezrównoważonych psychicznie, tutaj gra króla Karola IV. Podobny z obrazów Goi, fakt,
dobrze, że jego rola jest niewielka.
"wyszłam z domu, wracam za 15 lat", albo w ogóle gdyby nie wkroczyli Francuzi (ale też i Polacy)
do Hiszpanii to Ines nigdy by nie wyszła z tych lochów, wychodzi jako wrak człowieka
psychiczny i fizyczny, idzie do własnego domu, akurat wszyscy musieli zostać zabici z jej rodziny, nie było kiedy?
Inkwizycja jak NKWD, ale zaprasza do siebie, stąd jest bardzo finezyjna i subtelna.
Ines gdyby wiedziała co ją czeka, zapewne uciekła by z Hiszpanii, może i nawet do Polski będącej w trakcie wojny przed 2 rozbiorem.
Szkoda, że nie wykonano wyroku na cyniku i okrutniku ojcu Gregorio, przetrwał.
Mimo wszystko szkoda Lorenzo, stracony na tym krześle chyba hiszpańskim, jakoś tak fachowo nazwanym.
Goya głuchy jak pień rozpaczliwie próbujący doprowadzić do spotkania Ines z Victorią w trakcie wojny angielsko-francuskiej, którzy zrobili sobie poligon na terenach Hiszpanii. Do spotkania nie dochodzi....
'Przecież ten aktor nie dość, że jest Amerykaninem to kojarzę go z ról pijaków i osób niezrównoważonych psychicznie, tutaj gra króla Karola IV....'
Jak mawia Christopher Walken - żeby grać dobrze psycholi, sam musisz być porządnym obywatelem.
Większość członków rodów królewskich w tamtych czasach było nie tylko niezrównoważonych, ale wręcz upośledzonych, a co najmniej ociężałych umysłowo, ponieważ od wieków zawierali związki małżeńskie w wąskim gronie. Wyjątkiem była tu Rosja, gdzie caryce - mówiąc delikatnie - dbały o powiększenie puli genów, niekoniecznie błękitnokrwistych.
Quaid był świetny, może właśnie przez to, że zawsze grał pijaków? Dzięki temu stworzył postać monarchy, która jest nietuzinkowa i warta zapamiętania. A poza tym królowie wcale nie wyglądali tak, jak u Matejki i na banknotach. Często to byli pijacy, syfilitycy, obłąkańcy, kreatury jakieś... Malarze ich po prostu ładniej malowali.
No i nie mieli kiedy zabić jej rodziny. Chichot historii... Nie zauważyłaś, jak wiele rzeczy się tu nie dzieje właśnie dla tego, że historia właśnie zrobiła zwrot?