Niestety muszę się z tym zgodzić Film bardzo nudny, przegadany, nawet te nieliczne sceny, w których coś się działo, były zupełnie pozbawione tempa i napięcia. Książka o wiele lepsza, choć przecież nie należy do najlepszych Alistaira MacLeana.

Są filmy, które zyskują gdy potrafi wciągnąć się w fabułę. Natomiast gdy na chwilkę się wyłączymy cały urok historii mija. To własnie taki film. Mój ojciec bardzo lubił ten film- ja tego nie rozumiałem, dopóki pewnej bezsennej nocy nie obejrzałem go od poczatku od końca w telewizji. Wciągnął mnie bez reszty i wyciągnął ze mnie emocje, o których już sam dawno zapomniałem;). Bałem się razem z głównymi bohaterami, miałem rozterki moralne jak oni itp itd;). Tobie się ten film nie podobał, do czego masz jak najbardziej prawo;), ale polecam spojrzeć na stare kino nie poprzez pryzmat techniki, ale historii które pokazują. Pan i władca na krańcu świat ma niemal identyczny sposób budowania akcji jak Działa Nawarony, a także mnie wciągnął na całego. Jeśli oglądałeś Pana i władcę i Ci się podobał, to jeśli wczujesz się w Działa Nawarony masz szanse, że przypadną Ci bardziej do gustu.

"Tobie się ten film nie podobał"

On mi się ogromnie, ogromnie podobał... kiedy miałem 10 latek!
Kiedy zaś niecały rok temu postanowiłem odświeżyć sobie jego fabułę, nic, absolutnie nic z dawnego czaru kina wojenno-przygodowego - we mnie nie odżyło.

Heh ja miałem dokładnie odwrotnie;)

Fakt, dzis trzeba zwyczajnie lubic tej styl robienia filmow. Ja chyba jestem jednym z tych fanatykow filmowania WW2, bo do dzis z przyjemnoscia ogladam :) Czaje ze miejscami jest nudny, ale ta nuda z tamtych lat ma specyficzny urok...