to byłby horror. Ale fajnie jest się pośmiać.

Horror?? Dla mnie nagroda. Zobacz. Cokolwiek byś nie zrobiła, nie ponosisz żadnych konsekwencji.
Wstajesz rano i możesz wszystkie oszczędności przeznaczyć na rozrywkę. Możesz iść kupić to, na co masz ochotę, a nawet wziąc sportowe auto na kredyt. Codziennie możesz jeśc inne posiłki w innych miejscach, jeździć różnymi autami i nawet ukraść je komus w biały dziń nie ponosząc konsekwencji, ani w gruncie rzeczy nie szkodzić poszkodowanemu. Bo jutro będzie to tylko Twoja słodka tajemnica. Obejrzłabyś wszystkie filmy w kinie, mogłabyś się zapisac na kurs czegokolwiek i nauczyć się tego, tak jak główny bohater nauczył sie rzeźbić w lodzie i grac na pianinie. Zapisałbym sie na kurs pilotażu, nauczyłbym sie większosći języków, gry na instrumentach i wszystko bez konsekwencji. Skoki spadochronowe?? Owszem i to nawet bez spadochronu. :)
Praca?? Jaka praca, kiedy codziennie rano masz na koncie wszystko od nowa. Żyć nie umierać. O takich szczegółach jak numery w lotto, czy obstawianie wyścigów konnych nawet nie będę wspominał. Można by nawet polatac wojskowymi samolotami i próbować je na żywca ukraść z bazy, a jak po drodze zabiją, to co.....
O seksie nawet nie warto wspominać. Bohater filmu zaliczył jedną, na której mu zależało, ale co by stało na przeszkodzie zaliczyć wszystie? Ani czas, ani wiek, ani pieniądze nie były by przeszkodą. Zdrowie co dziennie rano od nowa takie same. Trzeba naprawdę nie mieć wyobraźni, żeby uznac takie szczęście za horror, albo przebywac akurat w zakładzie karnym, bo wtedy to rzeczywiście koszmar.

własnie dlatego, że mam wyobraźnię, nie chciałabym przezywać w kółko tego samego dnia. Zauważ, że to tylko na filmie wygląda tak śmiesznie. Dla głównego bohatera to było nieszczęście.

Co z tego, że zrobiłbyś tyle ciekawych rzeczy skoro nie miałbyś z kim ich dzielić, wprawdzie mógłbyś ze swoja dziewczyną np. skoczyć ze spadochronem ale jutro ona nic by o tym nie wiedziała, nie mógłbyś wspominać razem z nią tych chwil, do tego musiałbyś od nowa upewniać ludzi o swoich umiejętnościach np. własnie ów dziewczynę. Do tego dochodzi to, że nic co bys zrobił wokół Ciebie nie byłoby stałe np. nigdy nie doczekałbyś się ujrzenia swojego wymarzonego domu bo budowa nigdy by się nie zakończyła itp.

Chciałbym :) Przeżywałbym jeden dzień na wiele sposobów ;]

A to zależy, który dzień by Ci się powtarzał. Ja na pewno zrobiłbym coś szalonego, bo wiadomo, że jutro (tzn. dziś) wszystko wróci do normy. Obżarłbym się w najdroższej restauracji w mieście i nie uregulował rachunku, dałbym w ryj sąsiadowi za zbyt głośną muzykę, wystąpiłbym w filmie porno, poszedłbym na komendę zgłosić kradzież 100 kg heroiny ubrany w koszulkę HWDP, pocałowałbym wszystkie ładne dziewczyny przechodzące obok mnie, zaciągnąłbym chwilówkę i wydał na 50-letnią whisky. Gorzej, gdyby po tym wszystkim jutro wtedy nadeszło :D

a no dokładnie :D

Zrobiłabym coś czego nie odważyłabym się zrobić teraz.+ Obejrzałabym wszystkie filmy i seriale, które chciałabym zobaczyć, spróbowała wszystkiego bez konsekwencji że jestem na coś uczulona, przecież byłabym nieśmiertelna, wysłuchałabym ludzi z którymi obecnie nic mnie nie łączy. Ach można by tak w nieskończoność. To było bardzo interesujące pytanie, lecz ja znam ważniejsze: Co zrobisz jeśli jutro nadejdzie? Czy Twoje jutro na zawsze pozostanie dniem wczorajszym?