PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=564967}

Dzień Niepodległości: Odrodzenie

Independence Day: Resurgence
5,1 55 660
ocen
5,1 10 1 55660
4,1 9
ocen krytyków
Dzień Niepodległości: Odrodzenie
powrót do forum filmu Dzień Niepodległości: Odrodzenie

Właśnie wróciłem z kina..
Cała akcja to trailer..
Film zrobiony aby wyciągnąć kasę..
Jedynka to był Hit.. Ale dwójka..

ocenił(a) film na 4
Arturwodnik

Jeśli ktoś lubi efekty specjalne, to można sobie posiedzieć i popatrzeć.
Ew. jak ma się te 13 lat i zaczyna się przygodę z kinem, to może się podobać
Fabuła - ogólna nuda i przewidywalność.

ocenił(a) film na 4
Arturwodnik

Dokładnie. Jedynka to było coś (na tamte czasy). Wczoraj pierwszy raz zdarzyło mi się usnąć w kinie. Nuda.

ocenił(a) film na 7
Rafa_elo

Wg mnie, zamień część pierwszą z drugą i to drugą byś wtedy wychwalał. Wg mnie to po prostu w miarę sensowna kontynuacja części pierwszej, szału nie robi, ale co dziś go robi? Oczekiwań specjalnych nie miałem, a to czego oczekiwałem było, czyli;
- fajne efekty specjalne,
- tyle o ile sensowna fabuła,
- wielką "bitwę"
- kilka nowych "smaczków" (np nowej technologii ludzi, rozwinięcia ziemskiej cywilizacji itp).

Wg mnie o wiele, wiele gorszym gniotem jest choćby iron man 3. Gdzie ani fabuła się nie kleiła, efekty mi się nie podobały, sam iron man stał się "zniszczalny"... Dziwny zwrot.

ocenił(a) film na 3
Arturwodnik

Film obijał mi mózg absurdem (nie tym fajnym) od mniej więcej 10 minuty. Głupi, bezsensowny, z debilną fabułą. Nie oczekiwałem wiele, chodziło o "wybuchy", ale film był tak słaby że nawet CGI go nie ratowało.

ocenił(a) film na 3
Dobaczenko

Straszny gniot. Masakra jakaś. Z sentymentu 3 gwiazdki

ocenił(a) film na 10
Arturwodnik

10/10 Motywy przypominające Mass Effect ale dzięki temu jeszcze zyskuje. Wreszcie dobry SF. Dla fanów gatunku pozycja obowiazkowa. a prawa fizyki? Nie mają aż takiego znaczenia :D

speiser

Ku.rwa nie wierzę...

ocenił(a) film na 5
omen999

ja też jestem w szoku.

ocenił(a) film na 1
speiser

Klocuch, to ty?

ocenił(a) film na 5
Covenant

Mnie przynajmniej ubawiłeś :)

ocenił(a) film na 7
Arturwodnik

Jaki morał ? nie oglądamy treilerów

Arturwodnik

Czyli lepiej poczekać na DVD/TV niż iść do kina? Efekty specjalne lubię, ale w połączeniu z dobrą fabułą.

Arturwodnik

Dzięki za ostrzeżenie. Tak ogólnie to nie spodziewałem się po nim jakiś rewelacji.

ocenił(a) film na 3
Arturwodnik

A ja żałuje że wcześniej nie spojrzałem na oceny.

ocenił(a) film na 7
Arturwodnik

Zajebiste efekty 10/10, fabuła 2/10. Jak ktoś chodzi do kina na takie filmy i oczekuje ambitnego scenariusza niczym z Zielonej Mili to jest niezłym naiwniakiem.

kboss2

To oczywiste, że idąc do kina oczekiwałbym tak dobrego scenariusza jak w Zielonej Mili. Uważam też, że zestawienie Zielonej mili i Dnia Niepodległości jako filmów z dwóch biegunów jest niewłaściwie- to tak naprawdę ten sam typ wysokobudżetowego, mainstreamowego kina. Różnica jest taka, że Zielona Mila została zrobiona ze smakiem, a Dzień Niepodległości był w każdej scenie przeprawiany. Roland Emmerich nie ma takiego wyczucia grania emocjami jak Frank Darabont. Roland Emmerich ogólnie nie ma wyczucia..
P.S. Mimo wszystko niektóre filmy Emmericha ogląda się bardzo bardzo przyjemnie i oceniam je bardzo wysoko w kategorii rozluźniających blockbusterów. Niestety Dzien Niepodległości: Odrodzenie nie należy do tego grona. Chyba Emmerich chciał aby film od początku do końca wgniatał w fotel swoim rozmachem i przez to nie udało mu się zbudować napięcia, które dla tego typu filmu jest jego być albo nie być.

ocenił(a) film na 7
kboss2

Też uważam że dzień niepodległości (1 czy 2) to kino rozrywkowe, a nie ambitne. To ma cieszyć oczy a nie umysł. Takie kino rozrywkowe to jak zimne koncernowe piwo w piątkowy wieczór, a nie wytrawne wino na zlocie koneserów :P .

Dlatego oczekiwanie genialnej fabuły - mija się z celem, gdyby miał aż tak genialną fabułę, zapewne nie byłby tak kasowym hitem (gdyż 70% oglądających by jej nie ogarnęła).

ocenił(a) film na 5
rafik54321

Również nie oczekiwałem genialnej fabuły ale takie nagromadzenie błędów, niedorzeczności, dziur, niekonsekwencji wręcz poraża. Dałem 5/10.

ocenił(a) film na 5
rafik54321

Zielona mila to kino rozrywkowe, a nie ambitne. Tyle, że bardzo dobre kino rozrywkowe.

ocenił(a) film na 7
Leszy2

A jak wg ciebie wygląda kino ambitne? Jakieś krótkometrażowe w szopie sklejone przez 3 studentów?
Zielona Mila to zupełnie inna kategoria. Kino rozrywkowe ma być "rozluźniaczem", bawić...
Kino ambitne ma zmuszać do refleksji - Zielona Mila zmusza do tego, dlatego jest kinem ambitnym, a jednocześnie wysokobudżetowym.

ocenił(a) film na 5
rafik54321

Almodóvar, Bergman, Aronofsky ......

3 studentów?

Prawie wszyscy lubią Zieloną milę, podoba się, chcą oglądać... czyli kino rozrywkowe.
Ty definiujesz inaczej. Dla Ciebie kino rozrywkowe to zapewne "odmózdżacz"

ocenił(a) film na 7
Leszy2

Czyli kino ambitne z definicji ma być mało znane?
Jakby porządny i mądry film nie mógł być popularny.

Pytałem o FILMY nie reżyserów. Żadnego z nich nie znam.

Kino rozrywkowe, ma być z definicji rozrywkowe. Ma bawić, odmóżdżacz. Kino dla wielu odbiorców, to kino komercyjne, ale nie oznacza że nie może być komercją ambitną. Requien dla snu jest bardzo mądrym filmem, choć może wg niektórych przekoloryzowanym.

Typowym kinem rozrywkowym są: transformers, iron man & spółka, spider man itp.
Kino ambitne zmusza do refleksji.

ocenił(a) film na 5
rafik54321

Nie znasz jednych z najsłynniejszych reżyserów światowej sławy?
Zielona mila to porządny i mądry film i jest bardzo popularny, ale nie jest kinem ambitnym, trafia do każdego, kino ambitne trafia tylko do naprawdę wymagających i wyrobionych widzów. Napisałeś, że zmusza do refleksji, Świnka Peppa też zmusza do refleksji. W Zielonej Mili wszystko podane jest na tacy. Bardzo ładnej tacy i wszystko smacznie. Ale każdy bez trudu to łyka. Nie potrzeba wysiłku, ani przygotowania by obejrzeć ten film.

Kino komercyjne to takie, które służy zarabianiu pieniędzy. Wymienieni przeze mnie reżyserzy zarabiają dobre pieniądze. Kino niekomercyjne to faktycznie takie kręcone w szopie przez trzech studentów.

Kino rozrywkowe, to praktycznie każde kino. Przecież każdy chodzi do kina dla rozrywki. Ale dla widzów wymagających przeznaczone jest kino trudne, niebanalne, stosujące nowatorskie rozwiązania, zmuszające do wysiłku i wymagające przygotowania. Ambitne. Nie każdy wyłącza mózg aby się dobrze bawić.
Kino popularne, element tzw. popkultury to to co wymieniłeś, ale też inne gatunki. Brigitte Jones, Zmierzch, Bond, Pięćdziesiąt twarzy Greya...

ocenił(a) film na 7
Leszy2

Nie patrzę kto to nagrywa - wisi mi to. Przez to mogę oceniać obiektywniej filmy. I jakoś nie są chyba tacy hiper znani, bo bym o nich słyszał.
"kino ambitne trafia tylko do naprawdę wymagających i wyrobionych widzów." - jeden z lepszych kitów ostatnich lat. Sorry, ale sztuka to nic innego niż granie na emocjach, to język uniwersalny. Każdy może to interpretować jak chce. Film kiedyś był formą sztuki (dziś weszła komercja, ale to osobny temat). Jeśli dany film trafia do każdego podobnie to jest to dobra sztuka. Zielona Mila nie jest taka prosta. Można ją na prosto "łyknąć", ale można też na "głęboko", im głębiej spojrzysz tym więcej zobaczysz, dlatego trafia do KAŻDEGO, wytrawnego i powszechnego widza. To się nazywa geniusz. Nie problem strzelić 3 kreski na płótnie i powiedzieć że to mega skomplikowana sztuka dla elity.

Każdy film ma zarabiać - nie wiesz o tym? Nawet pseudoambitne gnioty. Każdy film ma zarobić, to biznes. Kto by nakręcił film za pół miliona i miał na tym nie zarobić? Pomyśl sam.

ocenił(a) film na 5
rafik54321

Drogi znawco filmów, który nie słyszał nigdy o Almodóvarze, Bergmanie i Aronofsky'm - są filmy które będą się tobie wydawać 3 kreskami na płótnie, dopóki ktoś nie wyjaśni ci o co tak naprawdę chodzi. Na czym polega ukryte znaczenie, w czym tkwi piękno i dlaczego jest wartościowe. Są to filmy ambitne, które są kierowane właśnie do tych, którzy sami potrafią właściwie sztukę odebrać bez szukania wyjaśnienia u innych i robią to dobrze bo zgodnie z intencją autora. A to, że każdy interpretuje inaczej.... Najprostsze czynności każdy wykonuje inaczej. Sztuka nie polega na tym, że każdy widzi to co chce. W ten sposób łatwo oszukać ludzi - namaluje byle co, a widz niech sobie interpretuje - nie. Czym innym natomiast jest zadawanie przez sztukę pytań, na które odpowiedzi należą do widza i są różne lub nadawaniu wielu znaczeń.
Zielona Mila jest genialna, ale nie jest ambitna. To film dla wszystkich, tylko że dobry.

Czy słyszałeś kiedyś takie wyrażenie "pisać do szuflady"? Pewnie nie. Nie każda działalność artystyczna jest nastawiona na zysk. Cieszy kiedy pozwala zarobić, ale nie jest podporządkowana "mamonie" jak się to mówi.

Niektórym, sadzawka może się wydawać głębią, skoro dotychczas brodzili ledwie po kolana.

ocenił(a) film na 7
Leszy2

Od kiedy sztuka ma wymagać wyjaśnień? Sorry. To ty sam masz na to wpaść, sam zrozumieć. A nie że przyjdzie ci lolo i będzie tłumaczył co tam miało być. Taki lolo dopatrzy się "sztuki" w ostatniej pustej kartce na końcu poezji, że to niby "oczyszczenie umysłu, takie spójne zakończenie" inne bzdury - a to po prostu błąd druku :/ . Pytania może zadawać sztuka, możesz je zadać sam sobie.
Yyy, pisanie do szuflady to pisanie do szuflady - te pisma nie wychodzą na światło dzienne. To hobby. Sam też coś napisałem - wiedziałeś o tym? Nie, bo leży w szufladzie, gdyż nie miało być dla zysku.
Ty możesz sobie napisać "nie dla zysku", co spodoba się nielicznym, bo będzie trudne, ale tego nie wydasz, gdyż wydawca ma głęboko w gdzieś twoje intencje - kasa ma się zgadzać.

ocenił(a) film na 5
rafik54321

A do szkoły chodziłeś?
W szkole uczą jak rozumieć świat i sztukę.
To nie sztuka wymaga wyjaśnień, to niektórzy wymagają aby im objaśnić bo sami nie rozumieją. Tylko, że nie każdy chce się uczyć. Wstydzą się do tego stopnia, ze wolą pozostać ciemni.
Dopatrzenie się w pustej kartce treści to też sztuka. Ale artysta nie jest ten kto zrobił kartkę tylko ten kto objaśnił treść. Oszuści sprzedają kit, a frajerzy stają się artystami, którzy znajdują w nim interpretację, z tym, że splendor spływa na oszusta - na tym to polega.
Napisałeś coś by na tym nie zarobić? Pomyśl sam.
Inni to samo robią z filmem. To hobby.
Sam mogę wydać.

ocenił(a) film na 7
Leszy2

Chodziłem - widać ty źle lekcję zrozumiałeś. Dlatego teraz, są takie dziwne twory "sztuki nowoczesnej" które (gdyby pochodziły z innego wieku) ktoś by uznał za byle co. Ale teraz jest taki trend że wystarczy namalować cokolwiek, być kimś znanym i już wielkie arcydzieło.
"Dopatrzenie się w pustej kartce treści to też sztuka. Ale artysta nie jest ten kto zrobił kartkę tylko ten kto objaśnił treść. " - pojechałeś po bandzie, bez komentarza.
Ta, wydaj sam. Sam drukuj kartki, sklejaj w książki - powodzenia. Jak nie masz zaplecza finansowego to nie wydasz książki.

ocenił(a) film na 5
rafik54321

Widzę, że nie tylko nazwiska wielkich reżyserów są Ci obce ale i pojęcie "wydać książkę". Teraz już wiem dlaczego piszesz do szuflady.
Generalnie wszystko co pochodzi z innego wieku ma obecnie jakąś wartość (chyba, że to koniec wieku XX), nawet śmieci - więc nie wiem co chciałeś przez to powiedzieć (przypuszczam, że ty też nie wiesz).
To nie jest trend - tak było zawsze.

ocenił(a) film na 7
Leszy2

Chodzi ci o wydawanie elektroniczne - niby można. Tylko kto w PL czyta książki? Niewielu, a elektroniczne? Jeszcze mniej...

Arturwodnik

Moja kumpela za to powiedziała, że warto iść. Kocha pierwszą część, a druga mimo że gorsza to podobno też bardzo dobra :).

Arturwodnik

Cienki jak siki komara. Szkoda, bo udało im się zebrać nie taką złą obsadę. Ale jak zobaczyłam, że ludzie latają statkami kosmitów na księżyc to już wiedziałam, że niewiele z tego będzie.

ocenił(a) film na 10
alien_2

A czego się spodziewałas? Zdobyli obcą niesamowicie zaawansowaną technologię to ją wykorzystali. Myślałaś, że będą odpalali rakiety tak jak robią to teraz? Weno trochę pomyśl zanim skomentujesz. To tak jakbyś powiedziała, że mając smartfona w ręku poczekasz, aż ci rodzice kupią kalkulator pod choinkę, bo wolisz mnożyć na nim... Poważnie. Ludzie. A film nie był zły. Może fabuła naciągnięta, ale to jest film sci-fi z efektami. Jeśli chcesz obejrzeć epicka opowieść i się popłakac jak na Zielonej Mili to omijaj ten rodzaj filmów. Przecież w jakimś celu podają te wszystkie opisy "sci fi", "akcji", "dramat" itd. Czy może w dzisiejszym świecie to już nie ma znaczenia i ogląda się filmy tylko po to, żeby móc stękac na forach?

Kamil_Wolski

Uwielbiam pierwszą część, ale w drugiej brak fabuły zakryli efektami specjalnymi. Brak bohaterów, którzy przyciągnęliby uwagę w jakikolwiek sposób - poza tymi z pierwszej części, których pozabijali. Furtka do Gwiezdnych wojen. Nie podoba mi się. Nie spodziewałam się Zielonej mili, ale może czegoś bardziej sensownego? A tutaj zrobili po prostu większy statek i królową-larwę. Myśleli nad tym 20 lat i to wszystko? Podtrzymuję, że wynudziłam się strasznie.

ocenił(a) film na 4
Arturwodnik

Największa tragedia jaką oglądałem .

ocenił(a) film na 3
szewcze

Podbijam totalna porażka.

szewcze

Imo "Jupiter" gorszy.

użytkownik usunięty
Arturwodnik

dokładnie, drewniana gra aktorska, fabuła koszmarna, zero napięcia jak np. w jedynce kiedy Vivica A. Fox w ostatniej chwili uciekła przed falą uderzeniową z tym labradorem chowając się we wnęce tunelu albo emocji jak np. przy przemowie prezydenta tuż przed atakiem, po prostu NIC! Jedynym plusem tego filmu jest Jeff Goldblum

ocenił(a) film na 3
Arturwodnik

jedynka na tamte czasy to był majstersztyk. 20 lat temu takie efekty robiły naprawdę spore wrażenie. Ja miałem ciary. Dzisiaj ten film wywołał u mnie torsje. Większego gów... już dawno nie widziałem. Zero logiki za to 100% patosu. O to spotyka się z księżycem obrońca ziemi i zostaje powalony jednym strzałem, a na końcu dowiadujemy się, że mają technologię gotową do pokonania obcych. No i ci przy tym odwiercie... bajka totalna. Przy 15-20km doszłoby do takich erupcji, że ten statek rybacki by wyparował. Bajka dla idiotów.

ocenił(a) film na 6
Arturwodnik

Da się obejrzeć, ale w kinie faktycznie odradzam, bo za bilet płacić na taki film, to już lepiej się w głowę stuknąć.
Jak ktoś nie uznaje innych środków przekazu (mniej oficjalnych ;), to poczekać na DVD/VOD, albo TV.

ocenił(a) film na 7
Arturwodnik

Emmerich ma zmeczone rece od energicznego machania flaga USA. Dwojka podchodzi pod poziom jedynki, Patos, testy typu "masz serce lwa" biurokrata zamamienia sie w komandosa itp. Dla mnie pozytywem tego filmu byl udzial Goldbluma, fajnie zagral moze mnie draznily jego przyglupie momentami miny, plus Pullman i aktor ktory gral ojca naukowca. Pomyslcie ten film bez starej gwardii a z mlodymi lwami hollywood. Tragedia. Poziom scenariusza dno, jako rozrywka przednia. Porownujac do Batan kontra Supermen to film wybitny.

ocenił(a) film na 6
Arturwodnik

Nie rozumiem narzekań. Film powiela wszystkie wady poprzednika i kilka zalet. Na plus wartka akcja i aktorzy z jedynki. Na minus kompletny brak logiki, patetyczne slogany i młodzi aktorzy.

Podsumowując, małolatom film się spodoba a starsi muszą wyłączyć szare komórki i też będą zadowoleni.

ocenił(a) film na 5
w_ig

starałem się jak moglem ale aż tak bardzo wyłączyć się nie da.

Arturwodnik

Podaj inny powód poza wyciągnięciem kasy przez producentów tegoż dzieła.

Arturwodnik

nie da sie zrobic sensownej kontynuacji biorac pod uwage jak wiele absurdow zostalo im w spadku po oryginale. to musial byc gniot.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones