Śmiało moge rzucic ósemke a naleze do tych krytycznych. Wiadomo jak w kazdym filmie kilka niedociagniec ale nie razi mnie to ani troche. Przedstawiona prawdziwa policja i taka jest do dzis, korupcja i tak dalej to ze narkotyki sa nielegalne to sprawka ludzi, ktorzy cos z tego maja - gdyby byly legalne, bylyby tansze i zbyt dostepne, cena wiec spadlaby. Ogolnie nielegalne rzeczy zawsze sa dobrym interesem, czy to dragi czy prostytucja, czy czasy Atlantic City i prohibicji. Krotko mowiac pokazali gosci na odpowiednich stolkach, ktorzy pozwalali na ten cyrk. Z grubsza nabijali statystyki i coś tam zwalczali ale musieli też tkwić w tym by to rozpracowywać, a że 90% ludzi na świecie jest chciwych, to też nieźle dorabiali na boku.

"Tylko wilk zlapie wilka" - koles mial troche racji, jakby nie bylo z początku niby czynil dobro - tych cpunow przestraszyl i przegnal, studencikow nauczyl zeby sie nie wozic po dzielni, rozwalil starego cwaniaka i zabral hajs - ktos powie, good guy po prostu zabral troche hajsu bo tez mu sie cos nalezy. Pozniej jednak okazuje sie, ze ulica wciaga na maxa i nie ma "drogi pol-gangstera" czy "gangstera na pol etatu". Jak wchodzisz to na calosc, i tu wlasnie bylo to pokazane, ze jednak Denzel to zwykly skoorwi3L.

Młody sie rozwinal, przeszedl metamorfoze w 1 dzien, aktorzy zagrali swoje role serio dobrze, Ci Locos tez, wlasnie tak to wyglada, najpierw cie gnebia potem atakuja, nigdy na odwrot. Zaczepki na dzielni itp, dosc realny obraz. W filmie podobaja mi sie rowniez dialogi, pelne ekspresji. Brak przesadyzmu - młody ani nie rozwalil meksykow ani Denzel nie wpadl z odsieczą.

Dla mnie 8/10