Na pewno niesie ze sobą wiele wartości ogólnoludzkich. Rzuca się w oczy, jak starsze, kiepsko ubrane kobiety dają tym dzieciom ostatnie kopiejki, podczas gdy oligarchowie w wypasionych garniturach nawet na nich nie spojrzą... Tylko nad jednym się zastanawiam. Zaraz pewnie zostanę okrzyknięty nacjonalistą, ale trudno. Dlaczego ten film jest o Rosjanach? Czy w Polsce nie ma takiego problemu? Rozumiem, że Rosja akurat bije wszelkie najgorsze rekordy, jeśli chodzi o liczbę i wiek osób żyjących poniżej granicy ubóstwa. Lecz czy u nas nie ma bezdomnych, dzieci wyrzucanych na ulicę przez pijanych rodziców, okrucieństwa w domach dziecka? Są i nad Wisłą wszystkie te problemy, choć może nie aż na taką skalę. Więc może jednak skupimy się na polskich bezdomnych dzieciach? Najpierw pomożemy swoim, zanim zbawimy cały świat? Czy może to jest niepoprawne politycznie?