Dziecko Rosemary był pierwszym wielkim filmem traktującym o problemie szatana. Potem powstał Omen i Egzorcysta. Spotkałem się z tezą iż mąż głównej bohaterki to alter ego Polańskiego. On też miał zaprzedać się złu dla kariery. Osobiście dziwią mnie grube pokłady mroczności w jego twórczości a co gorsza w życiu prywatnym. Alle talentu nie odmawiam.
Jest to ciekawy przykład mitologii zła, która przesuwa akcent z wnętrza człowieka na zewnątrz, w jakieś szatany i duchy.
Ty promujesz tu marksizm, a jednocześnie to bohater fantasy jest "problemem". :)
No cóż, jak powiedział ojciec Merrin, nie jest ich wielu, jest tylko jeden. Jeden głupiutki pomysł. Zaczyna mi brakować czasu. Nauczyliście się czegoŝ?
Marianie Kwiatkowski, czy zaczniesz się odnosić do tematu, czy już zawsze będziesz pisał tylko agresywne troll-posty?
Przypuszczam. A czy istnieje jakaś siła (wiemy, że nie Bóg, nie miłość, nie święta Wielkiej Nocy, nie rozum), która by Cię skłoniła, żebyś jednak pisał kulturalnie, czy nic nie jest dość potężne? :)
To kwestia odbioru interlokutora. Dla was nie ma nadziei. Ale litość jeszcze jest we mnie mimo poważnego stanu zdrowia. Koniec pisania.