Co ma wspólnego piątek z tym filmem (w oryginale His Girl Friday)?
Dobre kino, od początku do końca akcja jest wartka i nie da rady się nudzić :)
Poza świetną rozrywką, film potwierdził mi dwie życiowe prawdy :
- najlepiej funkcjonują związki, w którym partnerzy mają wspólną pasję albo pracują razem
- świat dziennikarzy jest wspaniale barwny, bardzo mi pasuje, powinnam była zostać redaktorką :)
Jeśli ktoś lubi dużą porcję dialogów, szybką akcję, mądre i piękne kobiety "z jajami" oraz urok czarno-białego kina, polecam ten klasyk.
Chyba chodzi jak w polskim tytule o Piętaszka z znanej nam powieści, o porównanie gł. bohaterki do niego, a gł. bohatera do Cruzoe- on nauczył Piętaszka mówić po angielsku i wmówił mu że Cruzoe jest jego panem (tak kazał na siebie mówić) niby byli przyjaciółmi ale Crusoe wykorzystywał też Piętaszka jako pomagiera do wszystkiego- coś na kształt osobistego asystenta tak też jest w tym filmie gdzie gł. bohater manipuluje tą dziennikarką i robi z nią co chce, każe jej pisać- to pisze, każe jechać z nim po artykuł- to jedzie, choć ma ona swoje sprawy do załatwienia...
Wygląda na to, że w ang. istnieje takie określenie (stworzone od ów znanego nam Piętaszka) oznaczające kobietę wykonującą wiele zadań w biurze, asystentkę.
http://www.merriam-webster.com/dictionary/girl%20Friday
his girl friday;- friday - piątek; - piętaszek musi być słowem utworzonym od słowa piątek (tytuł dosłownie wyglądałby jego piątkowa dziewczyna)
Tytuł pochodzi, jak najbardziej, od "Robinsona Cruzoe". W angielskim oryginale Piętaszek zostaje nazwany przez Robinsona "Friday", czyli po prostu "Piątek". Na całym świecie, we wszystkich tłumaczeniach nazywa się on "Piątek", z wyjątkiem, naturalmente, tłumaczenia polskiego, gdzie ktoś musiał to imię spierdobrzyć i zrobić z niego Piętaszka...
Twórczość własna polskich tłumaczy bywa śmieszno wk...ująca. To zaczęło sie dawno temu jeszcze przed wojną i trwało najlepsze w komunie i trwa nadal, nikt nie będzie nam mówił jaki tytuł ma mieć film czy coś innego ,sami sobie stworzymy tytuł. Przykład innego filmu z Carym Grantem Toast w nowym Jorku u nas brzmi Potęga złota.
Nawet dla takiego laika z angielskiego jak ja Toast w Nowym Jorku brzmi wprost i wystarczy wprost przełożyć. Z interperetacją prawa mamy to samo, Polacy to dziwny naród jednak.