takie miałam odczucie. Piękny jak pejzaże Wegenerea, lekko erotyczny jak obrazy Gerdy. Pastelowy i sensualny. Dramat, ale opowiedziany w sposób subtelny, taki ..... właśnie pastelowy. Dramat głównych bohaterów, można bardziej wyczuć niż zobaczyć. I chyba na tym polega uroda tego filmu. Nie znajdziemy tu scen szokujących, czy stricte dramatu. Do mnie ten film bardzo trafił. Zdjęcia, jak pociągnięcia pędzlem. Do tego piękna nastrojowa mużyka. Bardzo lubię takie filmy
Właśnie ta delikatność urzekła mnie w 'Dziewczynie' - po hałasie i brutalności w takich filmach, jak 'Żywot Adeli'.
Długo odwlekałam obejrzenie tego filmu i wczoraj przypadkowo natrafiłam na niego na TVN7. Widziałam Eddiego we wczesniejszych filmach i jakoś mnie nie przekonał swoją grą. Natomiast tutaj jego mimika itp sprawdziły się idealnie. Alicia zaskoczyła mnie - rewelacyjna gra. Nawet Amber doceniłam, chyba pierwszy raz :).
Całość mnie urzekła. Wiele osób zarzuca, że wątek tożsamości płciowej został przedstawiony powierzchownie. Ja myślę, że idealnie to pokazano, sam bohater/Lili stwierdza, że to było od początku w niej, ale dzięki pozowaniu i możliwości "przebrania" kobiecość ujawniła się ze zdwojoną siłą.
Też wczoraj oglądałam :) j Redmayne jest genialny, jako Lili. Te subtelne gesty, mimika, gracja, z jaka się poruszał ….. On był bardziej kobiecy od niejednej kobiety ;)
A dlaczego tak późno Lili się ujawniła? Cóż na to nie ma reguły, a medycyna zna przeróżne przypadki. Jeśli lubisz ta tematykę, a jeszcze nie oglądałaś, to polecam film „Na zawsze Laurence”, Dolana