Właśnie jestem świeżo po seansie i mam spory problem z oceną tego filmu. Jest on bardzo
ciężki w odbiorze i zdecydowanie nie dla każdego!! Dotarłam do końca ale ledwo ponieważ
mimo, że nie mam tak naprawdę pewności czy ten film obrazuje fakty (a wiele już takich filmów
było) to i tak ten obraz bardzo mnie poruszył!! Jednak wiele rzeczy w tym filmie doprowadzało do
szału, przede wszystkim osłabiająca nieporadność głównego bohatera - ja na jego miejscu w
pierwszy dzień wszystko zakablowałabym rodzicom!! Po drugie dialogi - myślę, że na potrzeby
filmu zostały one nieco podkolorowane, wręcz przerysowane. Po trzecie: GDZIE BYLI RODZICE
INNYCH DZIECI?! Nie czytałam książki więc trudno mi się do niej odnosić, jednak patrząc na to z
"realnego punktu widzenia" myślę, że trochę za dożo tutaj ostrości. W takich przypadkach chyba
mniej rażą mnie latające flaki i lejąca się hektolitrami krew niż bestialskie znęcanie się nad
dzieckiem!!
Pod względem moralnym: "aż" 1
pod względem czysto kinematograficznym: 6
Ja to samo mówiłam oglądając film: "czemu głąbie nie pójdziesz powiedzieć rodzicom"; "i na cholerę w ogóle tam łazisz"???
Generalnie jego ojciec powinien bardziej dociekać, dlaczego syn pyta o tak dziwne rzeczy, a nie na spokojnie szukać satysfakcjonującej odpowiedzi.
Więcej się nagadałam i denerwowałam na tym filmie, niż skupiałam na fabule... ale może to i lepiej, bo film jest obrzydliwy, a tą ciotunię to zatłukłabym gołymi rękami.
o dziwo ta historia ma podłoże w rzeczywistych zdarzeniach 'Męczennica z Lebanon' , ciężko to ogarnąć że takie rzeczy się dzieją naprawde, ale przecież co jakiś czas i w naszym cudownym kraju wychodzi na jaw że dzieci są maltretowane,
trzeba pamiętać, że ten film jest oparty na książce Ketchuma "Dziewczyna z sąsiedztwa". szczerze, bez oglądania tego filmu, wiem, że i tak nic książki nie pobije. opisy pobić, gwałtów i ohydnych rzeczy, które były robione tej dziewczynie - one już są przed moimi oczami i nie muszę oglądać tego filmu. jednak podczas filmu masz ten komfort, że sobie możesz go przewinąć albo wyłączyć. a książkę po prostu musisz skończyć, bo aż cię korci, co będzie dalej. i ten film nie obrazuje faktów, bo w przeciwieństwie do Amerykańskiej zbrodni, jest tylko pewną "inspiracją", nie jest wiernym odzwierciedleniem tego, co się wydarzyło naprawdę.