Historyjka naiwna strasznie, az momentami denerwujaca, ale milo sie ogladalo. Wole jednak bardziej realne historie.
Lepiej od Dakoty zagrała tylko Heather Locklear, ale ta ma wprawę w graniu "zimnych drani"
Do wiadomości "piesa" (anrpawde, czy na prawdę) ?
pewnie, że naprawdę, ale gdybym napisał poprawnie, to nikt by mnie nie poprawiał, tak samo jak założycielki "piesa" :)
Rozwala mnie jak ktoś próbuje poprawiać innych (zwłaszcza jeśli, jak w tym wypadku, chodzi o literówkę), a sam robi błędy. Nie warto się wymądrzać panie Burmistrz ;)
i ja dodam swoje 3 grosze: pomimo lipnej jakości , da się obejrzeć, szczególnie dzięki roli tej małej. Ten film to mieszanka melo + komedio i generalnie to babski film. U mnie 6/10
A wracajac do aktorow, to uwazam, ze Jesse Spencer I idealnie pasowal do roli superciacha :) I ten jego australijski akcent...Mrauuu ;)
Zgadzam się, zwłaszcza, że nie widziałam go poza Housem, więc fajnie zobaczyć go w czymś nowym ;)
6 tylko za Dakotę. Gdyby nie ona, dałababym 4. Wynudziłam się prawie jak na Ciekawym Przypadku Benjamina Buttona. Poza tym nie wiem, co było nie tak z główną bohaterką, ale za każdym razem, kiedy na nią patrzyłam, miałam wrażenie, że jest naćpana, albo niederozwinięta. Ewentualnie jedno i drugie.
Miałaś takie wrażenie ponieważ Brittany ma taką urodę ( a raczej powinnam napisac miala, ponieważ nie zyje już od kilku lat)