Dlaczego nawet w takim filmie słychać pisk opon na szutrze/kamieniach pod pałacem Telferów?
Czy to źle wymagać od filmu realizmu w tych kwestiach, w których jest to możliwe i ów brak realizmu nie jest podyktowany fabułą? Przecież to zwykłe, tanie i tandetne efekciarstwo. Nie czyni filmu gorszym (co z resztą widać po ocenie, którą mu dałem), ale tak jak są smaczki, które czynią film lepszym, tak są małe zgrzyty.
No cóż , może moja uwaga zabrzmiała złośliwie ale nie taką być miała.
Jeśli lubisz wychwytywać takie detale , no cóż , oczywiście można.
Ja zwyczajnie nie widzę sensu , w wyciąganiu z dobrego filmu takich szczegółów .
O ile jeszcze mogę zrozumieć (choć z trudem) dyskusje osób z historycznych grup rekonstrukcyjnych , którzy w filmie wojennym wychwycą każdy detal , naszywkę , emblemat czy element broni który nie pasuję , to pisk opon na żwirze przekracza granicę mojej percepcji ;-)
No ale cóż , co kto lubi.
I sorry za złośliwość we wcześniejszym poście.
Była niezamierzona .
Ano taka już jestem wredna i czepliwa menda, że mi nie da jak widzę jakąś nieścisłość. Znów ja mam odwrotne podejście - wpadki typu (nie konkretnie w tym filmie): słup wysokiego napięcia w tle, na jednym ujęciu torba na jednym ramieniu potem na drugim, etc. czyli typowe potknięcia można przetrawić. Ktoś nie dopilnował, mogą zatrudnić takiego czepialskiego jak ja w Hollywood - będę im sprawdzał filmy i będą z mniejszą ich ilością. Natomiast tanie efekciarstwo typu wspomnianych wcześniej pisków, odgłos przy uderzeniu pięścią, wybuchy samochodów rozmiarów małej bomby atomowej - to mnie ciut drażni.
PS. Nie ma problemu, uwaga była bez wycieczek personalnych i odsyłania do gimnazjum, więc zupełnie na poziomie. Choć ugruntowanie je takim wytłumaczeniem jak to podane przez Ciebie wyżej znacznie lepsze.
No z tymi wybuchami to przyznaję rację , w wielu filmach pirotechnicy ciut za mocno się przykładają. ;-)
Choć mnie bardziej wpienia , często nawet w dobrych filmach np. gość prujący 15 pestek z rewolweru :-) oczywiście bez przeładowania , bo po co.
No ale tu to ja mam swoje zboczenie , bo z bronią strzelecką miałem sporo do czynienia i mam głupi zwyczaj liczyć strzały jakie się w czasie rozróby na ekranie oddaje.
O detalach typu walenie ogniem ciągłym , z jednej ręki z kałacha nawet nie wspominam.
Aha oczywiście celnie .
Jak widać każdy ma fioła albo parę :-) i wynajdowanie głupot jest nie takie rzadkie ;-)
Ja zaś nie przepadam za kulą ognia po wybuchu C4 :) Wiadomo jak ten materiał reaguje na zapalnik.
Mnie tam do łez doprowadzają goście od tłumaczeń , którzy z uporem godnym lepszej sprawy mówiąc o kalibrze .50 AE tłumaczą to na kaliber 50 mm.
To już nie partactwo , tylko brak jakiejkolwiek logiki.
Graniczące z debilizmem.
Nie martw się, ja w scenach pianistycznych patrzę, czy mi się palcowanie zgadza :)
O ile reżyser zaryzykuje i pokaże dłonie, a nie głowę.
A lepiej na to mówić nabijanie ?
Zresztą są jeszcze tzw. szybkoładowacze do rewolwerów.
Szybkonabijacz chyba brzmi nieco głupio ?
Nie wiem. Nie znam się widocznie. Jako laikowi dziwnie mi to zabrzmiało trochę. Myślałem, że rewolwery się ładuje. A przeładowuje broń z magazynkami. O szybkoładowaczach czy też nabijaczach nie słyszałem w ogóle.
Co zlego widzisz w wymaganiu od filmu z takim budżetem, na takim poziomie dbałości o oprawe audio-wizualną? Piszczenie na tym grysie przed pałacem (grys drobny kamyk) to nie jest jedyne niedociągnięcie które rzuciło mi się w oczy. Owszem mozna to nazwac "czepialstwem" ale to tak samo jakby ktoś czepiał się o rysę na lakierze drogiego auta kupionego w salonie- dlaczegóż się tego nie czepnąć? Auto jest piękne szybkie i wygodne, no ale rysa jest :)
Skoro Bronek Cieślak w 07 mógł ruszać z piskiem opon na szutrze to Depp nie może? :) hehe
Biorąc pod uwagę , z czego w tamtych latach produkowano u nas opony (różne składniki były ale na pewno nie kauczuk) to nie zdziwiło by mnie nawet jak by gumy Borewicza śpiewały "Kiedy ranne wstają zorze " przy starcie :-)))
U mnie po mieście piszczą oponami na dowolnej powierzchni. I na dowolnej długości trasy. Czasami to jest do końca ulicy i z powrotem, ale z drogi babcie i pieski, bo małolat jedzie...
Jak trochę zwolnią, to może zadziała. Ale na razie to przelecą i przez pineski siłą rozpędu :))
Przelecieć , to może i przelecą , ale opony to będą mieli do wymiany raczej.
A komplet gum kosztuje...