PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10682}

Dziewiąte wrota

The Ninth Gate
7,2 210 316
ocen
7,2 10 1 210316
6,2 26
ocen krytyków
Dziewiąte wrota
powrót do forum filmu Dziewiąte wrota

a mianowicie końcówki. O co chodziło z tym, że Depp na końcu poszedł do tego zamku? I czym rózniły się te obrazki??
Dałam 8/10

_Delilah_

Powinnaś obejrzeć jeszcze raz, to może zrozumiesz.


Ps.podobno w książce nie ma tej końcówki ,więc to wymysł reżysera,co prawda mi to akurat ułatwiło odbiór i zrozumienie filmu. :)))
Ponadto w filmie jest mnóstwo scen i ciągów zdarzeń, których nie sposób logicznie wytłumaczyć .Ponieważ z logicznego punktu widzenia w ogóle ich nie powinno być.

MorganaBlackcat

Książka się kończy zupełnie inaczej. Dziewczyna jest tajemnicza, małomówna, ale żadnych skojarzeń z diabłem nie budzi. Natomiast gość, który płonie, w rzeczywistości (o ile pamięć mnie nie myli), wszedł do piekieł. Corsa nikt nie przeleciał, zresztą w ogóle nie przypominał on Johnny'ego Deppa, był dość paskudna postacią (nie tylko pod wzg. wyglądu).
Polecam książkę, jest o wiele głębsza niż film. Dlatego nie dałam 8/10, tylko 7/10, przez wzgląd na Deppa ^^

ocenił(a) film na 10
Ameriel

A dla mnie film jest lepszy, nie wiem, może dlatego, że najpierw go obejrzałam, zamiast wziąć się do czytania. Jest dodanych parę scen, które czynią film ciekawszym. A w książce jest jeszcze jeden inny wątek w ogóle w filmie nie poruszany- nie związany z diabłem. I to jest dla mnie dobre rozwiąznie

ocenił(a) film na 8
Ameriel

z tego co zrozumialem po przeczytaniu ksiazki, to przyzwanie diabla bylo niemozliwe, bo brakowalo dziewiatej ryciny. Co do tajemniczej panny Adler i skojarzen z diablem, to bym sie nie zgodzil ;)

ocenił(a) film na 7
_Delilah_

dawno nie oglądałam dziewiątych wrót, ale jeśłi dobrze kojarzę to jedne obrazek miał trzy wierzyczki, drugi cztery, a na ostatnim z tego zamku emanowało wielkie światło. dobrze mówię?

no i potem tylko obrazki lucyfera były te najważniejsze i żadna z ksiąg w pewnym sensie nie była autentyczna. i wsio.

FREDLINA

Można powiedzieć że to było światło. Na obrazku była wielka Gwiazda Nad prawdziwym zamkiem w tym miejscu widoczne było zachodzące słońce- (gwiazda). Jak ono zachodziło to wrota się otwierały i pojawiało się światło nad zamkiem i wychodzące z zamku.
Tak to prawda żadna z ksiąg nie była autentyczna.:)))

Dobrze mówisz :)))

ocenił(a) film na 7
MorganaBlackcat

.....................................
zakręcony film ;)
.....................................

MorganaBlackcat

Tak to prawda żadna z ksiąg nie była autentyczna.:)))

Dobrze mówisz :)))

Właściwie to każda książka była właściwa ale bezużyteczna
Z jakiegoś powodu nie było odpowiedniej osoby do przekroczenia 9-tych wrót.



ocenił(a) film na 9
MorganaBlackcat

chodzi o to, że zielonooka blondyna była diabłem. corso ją przeleciał, albo raczej ona jego, a zczaił o co chodzi dopiero, jak znalazł brakującą kartkę w portugalii. na krtce tej był wizerunek owej babeczki, trzymającej w dłoni otwartą księgę, w tle zaś był zamek, a wrota do niego były otwarte. i o to chodzi. :)

ocenił(a) film na 9
nathalie_paradis

dodam jeszcze, że wszystkie księgi były po części autoentyczne, ale by dostać się do królestwa cieni należało odszukać odpowiednie kartki - te, z inicjałami lucyfera. corso to zrobił i przeszedł przez dziewiąte wrota. :)

nathalie_paradis

On był jedynym któremu na to pozwolono,aby przekroczył 9 wrota -pozostali musieli zginąć.

ocenił(a) film na 8
MorganaBlackcat

Z przejściem przez 9 wrota chodzi o to, że Diabeł go przeleciał? Że dopuścił go do siebie, pozwolił poznać tajemnicę i nie zabił?

MorganaBlackcat

A ja sadzę że zrobił to po raz kolejny bo kiedyś tego nie dokończyli. Ale w tym filmie jest dużo więcej tajemniczych zdarzeń o których nie śniło się chyba jego twórcom. Jak dla mnie świetny i o wiele głębszy od tego że go ta bestia przeleciała , no ale podoba mi się twoje spojrzenie . Pytanie a więc dlaczego go nie zabił i dopuścił i przeleciał. I prawdopodobnie nie będzie na to jednoznacznej odpowiedzi.

ocenił(a) film na 8
MorganaBlackcat

"A ja sadzę że zrobił to po raz kolejny bo kiedyś tego nie dokończyli."
Ale wyjaśnij co masz na myśli, bo nie złapałem :)

Zgadzam się, że ten film ma wiele tajemnic, to jego największa zaleta.

Muszrom

To jest moje odczucie tego względem filmu że koleś Dostał inspiracje do napisania i do otworzenia .Wziąwszy pod uwagę że tak naprawdę wszyscy się mylili co do diabla Więc albo był potomkiem pierwszego pisarza albo sam nim był. Z tego co wiem film się bardzo różni od książki której nie czytałam a ekranizacja jest dość luźno z nią powiązana. Nie ma tu jednoznaczności i prawdopodobnie po głębszym obejrzeniu każdy dojdzie do zupełnie innych wniosków co będzie zupełnie w porządku. Po krotce dla mnie ten film mówi że nie wszystko jest takie jakim się nam wydaje na pierwszy rzut oka . Ale tak jak wcześniej wspomniałam każdy sam dochodzi do zupełnie innych wniosków .Jest tu wiele scen które logicznie nie powinny mieć w ogóle miejsca ( znaczy si e dla trwania akcji filmu) np gość idzie w jakimś ubraniu a za chwile widzimy go w czym innym można by to podciągnąć do roli wpadki w filmie ale w sumie te nieścisłości maja jakby jakiś głębszy sens.

ocenił(a) film na 8
MorganaBlackcat

Według mnie kobieta która była "Aniołem Stróżem" Corso NIE była diabłem.
Na jednej z kart księgi, tej ostatniej, jest kobieta, która dosiada bestii. Zauważcie, iż jest bliźniaczo podobna do towarzyszki COrso właśnie- stąd wyciągam wniąski- skoro dosiada bestii,a w domyśle diabła- musi być jego oblubienicą. Jak na moje była to jakaś wiedźma może...

Aziel

Jest tu dużo więcej informacji na temat twoich spostrzeżeń w sumie jedno jest drugim a drugie pierwszym. Gdyby była tylko wiedźma nie miała by aż takiej mocy a bez apelacyjne ja miała. Jak dla mnie to masz słuszne spostrzeżenia W filmie mogla przybierać różne postaci i co ważne to ona prowadziła te grę. Co prawda nasuwa mi się tu gra w szachy pomiędzy dwoma przeciwnikami gdzie wygrać może tylko jeden a drugi przegrywa bo jest tylko cieniem . Czy zwróciłeś uwagę że giną tylko Ci wszyscy którzy traktowali diabła zbyt poważnie i dosłownie .

A tak na marginesie każdy z nich był na obrazku pochodzącym z tamtego okresu.

ocenił(a) film na 8
MorganaBlackcat

Wg mnie albo ona była wcieleniem diabła, albo jego oblubienicą (na rycinie dosiada smoka i czyta z księgi). Raczej to drugie.
Być może to nie Corso rozwikłał zagadkę, ale ona? Udało się jej dosiąść smoka za pomocą ksiąg i zagadki w nich ukrytej. W tym przypadku to Corso byłby wcieleniem zła. Bez odpowiedzi pozostają jej moce i ograniczona "wszechwiedza".
Hm, zakręcony film :) Być może lektura książki pozwoliłaby odkryć prawdę.
Może być też tak, że Polański zrobił po portu film bez jednoznacznego wyjaśnienia tych szczegółów.

Muszrom

Książka jest chyba bardziej jednoznaczna i podobno lepsza od filmu bo jest tam dość jasno to napisane a film to tylko luźne przeniesienie książki. Co prawda sam Polański mówił że Ona jest diabłem w kobiecej postaci a twierdził tak jeszcze podczas kręcenia filmu.

ocenił(a) film na 8
MorganaBlackcat

O! to skoro tak mowisz to to zamyka tą kwestię. Ona była diabłem i część kwestii jest niejasna specjalnie lub nieumyślnie.

ocenił(a) film na 8
MorganaBlackcat

Babka siedząca na siedmiogłowej bestii/smoku to Nierządnica Babilońska. Czyli jakby nie diabeł, ale znaczenie tej postaci np. w Biblii nie jest jednoznaczne, a co dopiero w filmie ;)

nathalie_paradis

Ludzie naprawdę, czytajcie czasem literaturę powszechną... Czy nikt z was nie wie, że od czasów "Dotora Faustusa" każda postać, która ma zielone oczy, jest czarownicą i sługą diabła? Zielone oczy = przynależność do Szatana. A postać kobiety w "9 wrotach" jak sugerują ryciny, to oczywiście Nierządnica Babilońska czyli największa z czarownic (trzeba też czasem zajrzeć do jakiegoś albumu, takich przedstawień w historii jest pełno). Dlatego też kolor jest tak intensywny. A książki nie mają jakiegoś szczególnego znaczenia (nie licząc motywu wielkiej księgi), bo Polański pobawił się tu talią tarota. Obejrzyjcie sobie dokładnie każdą kartę w filmie, a zrozumiecie wszystko ]:-) (o ile oczywiście znacie symbolikę).

ocenił(a) film na 9
yoko_hexe

hmm, ciekawe. :) nigdy nie zagłębiałam się w to do tego stopnia, fajnie, że o tym napisałaś.

yoko_hexe

Symbolikę tarota znam owszem ale tez i ona nie ma jednoznacznej interpretacji.Rozum i wiedza swoje ale ten film przemawia tez i innymi symbolami - które ja akurat znam - a być może znalazły się tam przypadkiem. Natomiast w ezoteryce nie istnieje coś takiego jak przypadek - Dlatego ja ten film interpretuje po swojemu w odhaczeniu od wiedzy książkowej. Bo tak naprawdę w książkach prawdziwej wiedzy się nie znajdzie. Oczywiście szanuje odczucia , wybory i interpretacje innych osób -Ponieważ każdy z nas odbiera wszystko ze swojego a nie z czyjegoś punktu widzenia. Nie ma więc chyba sensu narzucanie komuś naszej interpretacji. Czytałaś to w książce więc to jest widocznie twój punkt widzenia .Ja w mojej częściowo opierałam się na tym co mówił sam reżyser jeszcze podczas realizacji filmu.

MorganaBlackcat

Dobra to inaczej... Każdy film, obraz, książka, dzieło, funkcjonuje w kulturze na zasadzie "pajęczyny" łącząc się z innymi dziełami. Kultura postmodernizmu, globalizacja, sprawiają, że każde dzieło wymienia się wzajemnie, wpływa na siebie w mniejszym czy większym stopniu, zaczerpuje symbole a właściwie znaki. I twoje stwierdzenie "przeczytałaś to w książce", jest nie zasadne, ponieważ spłyca ten problem. To nie jest kwestia interpretacji, tylko kwestia odnalezienia właściwej nitki pajęczyny. Interpretacja jest już odczytywaniem symbolu. Ale czy można zrobić to właściwie nie znając jego desygnatu?
Co do tarota. Nie chodzi mi o interpretację "ezoteryczną" w stylu hokus-pokus, ale również o interpretacje kulturową. Każdy znak na danej karcie tarota, również odwołuje do pewnych konkretnych sensów. Możemy mówić o wielości interpretacji, ale tylko w pewnym konkretnym zakresie. Moje "czytanie" 9 wrót, było skierowane na właśnie te znaki i ich desygnaty. Uważam, że w tym wypadku nitkę pajęczyny znalazłam, gdyż była dość oczywista, jak mówiła wystarczy czasem zerknąć na przedstawienia nierządnicy babilońskiej. Chyba w tym wypadku interpretacją byłoby zastanawianie się nad jej funkcją. A ja po prostu powiedziałam kim ta postać jest i myślę, że się nie mylę.
Oczywiście można się ze mną kłócić. Wszytko zależy od tego jakie kryterium i stanowisko w tym wypadku przyjmiemy. Patrzę na ten film pod kontem kultury postmodernistycznej i intertekstualności, bo wydaje mi się to najbardziej zasadne, co nie znaczy, że ktoś nie może odczytać tego po "jungowsku", zauważyć inne pominięte przeze mnie nitki pajęczyny, które zmienią obecny obraz, albo skupić się jeszcze zupełnie nad czymś innym, twierdząc, że ten film i tak operuje po prostu "resztkami" (i nie być może będzie miał rację). Nie jestem przecież "idealnym" odbiorcą.
Nie jest jednak prawdą, że każdy punkt widzenia jest prawdziwy i każda interpretacja jest właściwa, bo wtedy każdy mógłby zajmować się humanistyką, bez większego wysiłku. Do właściwego odczytania potrzebna jest wiedza, czasami podparta intuicją. Osobiście nie mogę powiedzieć, że cały film jest dla mnie jasny i znalazłam każde nawiązanie, miałam jednak swojego czasu niezłą z nim zabawę, dlatego uważam go za dobry szczególnie dla osoby zajmującej się problematyką zła w kulturze. Zresztą bardzo chętnie dalej podyskutuję na ten temat, bo być może dojdziemy do ciekawych wniosków ;).

yoko_hexe

"Nie jest jednak prawdą, że każdy punkt widzenia jest prawdziwy i każda interpretacja jest właściwa, bo wtedy każdy mógłby zajmować się humanistyką, bez większego wysiłku. Do właściwego odczytania potrzebna jest wiedza" Gdyby to był Facebook dostałabyś ode mnie "Like" za tę wypowiedź :) Nie każdy tuman co nie umie matematyki jest humanistą!

ocenił(a) film na 9
szlacha

Haha, ja też dałabym "Lubię to".
Jednak chcę zaznaczyć od siebie, że intertekstualność jest jedną z możliwych dróg interpretacji, jest bardzo dużo różnych dróg, które w mogą w mniejszym stopniu zahaczać o powszechnie znaną symbolikę.
Aczkolwiek uważam, że w tym przypadku jest to jedna z najsłuszniejszych możliwości interpretacyjnych. Jednak nigdy nie zagłębiałam się nigdy w powszechnie znane symbole. Przydałoby się i byłabym bardzo wdzięczna jakby ktoś ogarnięty w tym temacie opisał cały film w takim ujęciu.

ocenił(a) film na 10
MorganaBlackcat

A mi sie wydaje, ze wejscie Corso przez wrota pod koniec wcale nie bylo
uzaleznione od tego ze znalazl wlasciwa kartke, ale z tego co pamietam to w
ciagu filmu "przechodził" on przez wszystkie ryciny na zywo tak jakby. A co
do diabla to powiem wam tak: Lucyfer pierwotnie nie oznaczal wcale szatana,
oznacza tyle co nieosacy swiatlosc, oswiecenie. I dlatego Corso przekroczyl
wrota, bo motywowala go chec poznania, ale dla samej istoty poznania, a
koles ktory splonal chcial posiadac moc, panowac, dlatego splonal. Mysle,
ze kartki i rytual mogly nie miec z tym nic wspolnego. I nie wiem czy wielu
zauwazylo, ale Corso popelnia wszystkie 7 grzechow przez caly film ;)

raziel_11

Ciekawe podejście, tylko ja bym się zastanawiała, czy możemy tak obdzierać Lucyfera ze wszystkich pozostałych znaczeń, na korzyść takiego podejścia "ala Sofia", że się tak nieładnie wyrażę. W sumie to nie wiem, musiałabym obejrzeć film jeszcze raz pod tym kątem, możliwe że masz tu rację. Fakt Lucifer oznacza "niosący światło" co możemy też podciągnąć pod czarne oświecenie, acz trzeba pamiętać, że poprzez upadek on tą zależność bardzo szybko stracił i stał się satanelem, czyli przeciwnikiem i co istotne kłamcą.
Tu warto by zastanowić się co o Lucyferze myślał sam Polański, no bo postać upadłego jest przecież ogromna :) Zejście w piekło nawet w gnozie oświeceniem nie jest, o ile się z niego nie wyjdzie, chociaż tu wiedza i rozpoznanie mają ogromne znaczenie. Z tego co sobie mętnie przypominam, ciężko mi powiedzieć aby postać Corso miała rozwojowe dążenia, powiedziałabym raczej, że Cień ją pochłonął i coraz bardziej wchłaniał (chociażby popełnienie 7 grzechów głównych o czym mówisz). Ale niewątpliwie jest coś w tym co piszesz, trzeba będzie jeszcze raz obejrzeć, może coś się jeszcze da fajnego wyłowić :D (Swoją drogą właśnie dlatego lubię ten film).

yoko_hexe

Właśnie bo zawsze coś nowego się może jeszcze pojawić. :)

ocenił(a) film na 9
raziel_11

Hmm, co do popełnienia przez Corso 7 grzechów.. Kiedy popełnił Lenistwo i Zazdrość? Resztę zauważyłam, te wymienione nie pasują mi do żadnej sceny.

yoko_hexe

Po za tym tez uważam że to fajnie napisane i cieszy mnie że ktoś patrzy na to trochę z innej strony niż większość. Owszem zielone oczy kojarzą mi się z czarownicą ale ja zobaczyłam coś więcej i moja interpretacja poszła nie jako w trochę i innym kierunku. Nie ukrywam że tez zwróciłam uwagę i na wisielca i na głupca - ale ja z kolei mam trochę inną wizje kart tarota niż ogólnie przyjęta. W sumie i tak mi się podoba to co zostało napisane w twoim poście.

MorganaBlackcat

Jeszcze kilka słów, na ten temat, teraz już bardziej konkretnie a nie teoretycznie. W sumie uważam, że tak naprawdę jedno nie wyklucza drugiego, dzieje się to jednak w innej sferze. Bo przecież kim jest Nierządnica Babilońska? Myślę, że śmiało można ją nazwać kobiecą manifestacją diabła. Postacie dopełniające się na zasadzie animusa i animy, jak Jezus i Madonna (oczywiście mam tu na myśli czysto literacką interpretację a nie doktrynalną, ponieważ są one od siebie nieco różne). Padając czarownice nie pod kątem ich kobiecości, ale pod kontem obecności Zła, dojdziemy do wniosku, że każda taka postać oprócz pierwiastka ludzkiego posiada element nie-ludzki. Dotyk zła. A cóż dopiero matka antychrysta? Jest to równie złożony problem jak to czym jest sam diabeł. Bo przecież pojęcia szatan i diabeł wcale nie są tożsame mimo, iż używamy ich wzajemnie. Jest to jednak również postać autonomiczna. W tym miejscu trzeba by się poważnie zastanowić, czym jest naprawdę Szatan u Polańskiego, jakie są manifestacje zła, jakie jest pole jego działania. Czy jest on złem absolutnym? Myślę, że jeszcze jedna rzecz przemawia tu na korzyść mojej opinii. Zło absolutne jeżeli da się utożsamić tutaj z Szatana, jest zawsze niepoznawalne i niewidoczne. Może się tylko przejawiać za pomocą symboli. Zielonooka ponieważ ją widzimy nie może być 100% złem (Sztanem), ale może być jego przejawem.
Co do słów samego Polańskiego, to nauczyłam się nie do końca ufać twórcom. Więcej niż częściej, lubią się bawić ze swoim odbiorcą, i trzeba tu zachować czujność :)

yoko_hexe

Właśnie dzięki twojemu pierwszemu postowi zaczęłam się bliżej przyglądać temu co jest napisane o oczach .Dochodzę do podobnych wniosków o połączeniu dobra ze złem.


Z tą wiedzą książkową nie chciałam Cie dotknąć bardziej chodziło o stwierdzenie że od czasów Fausta kobieta o zielonych oczach jest uznawana czarownicę Ja się z takim stwierdzeniem nie spotkałam ale fakt że zielone oczy tez mi się kojarzą z po pierwsze z kotem- czarownicą i z egipska boginią .
Podoba mi się twoje porównanie do nitek pajęczyny. Jeżeli chodzi o znaki na kartach tarota to owszem masz racje. Co do postaci dziewczyny nie sądzę abyś się myliła jeżeli do takich wniosków doszłaś.Dla mnie Dziewczyna miała jeszcze o wiele więcej twarzy i ta o której piszesz jest jedną z tych postaci w jakich się nam pojawiła( to oczywiście moje spostrzeżenia).
Nie zgadzam się że nie jesteś "idealnym"odbiorcą - bo jesteś inaczej nie drążyłabyś tematu. Nie mam też zamiaru się z tobą czy z kim kimkolwiek innym kłócić ponieważ każdy z nas odbiera film po swojemu i te osoby co znają tematykę i te które nie znają. kogoś coś zainteresuje i zacznie poszukiwać czegos więcej aby lepiej zrozumieć.

Bywa też że ktoś z wiedza na ten temat powie że to totalny gniot i bezsensowny film(Sama się spotkałam z taką osobą .

Uważam że każdy punkt widzenia jest prawdziwy ale bardziej mi chodzi o subiektywny odbiór filmu jako całość, a nie o jakąś naprawdę sensowną i obiektywną interpretacje.
Jeżeli ktoś powie że się wynudził na nim i że przez to jest to zły film..... ) Ta osoba mówi w przecież we własnym imieniu imieniu .

Może też interpretować film po swojemu co oczywiście nie jest obiektywne . Masz racje że jeżeli chodzi o interpretacje bardziej konkretna i rzetelną to na pewno powinniśmy poruszać się tylko w pewnym zakresie .


MorganaBlackcat

Ach, subiektywny odbiór to zupełnie inna bajka... Acz wiadomo, że coś takiego nie jest miarodajne. Wiadomo ja nie lubię Picassa, ale nie mogę zaprzeczyć, że jest genialny, z kolei nigdy mnie on nie zainteresuje bliżej. Nie dziwie się, że w Fauście tego nie znalazłaś, bo chodziło mi o "Doktora Faustusa" Thomasa Manna, :) który z kolei tworząc swoją czarownicę, być może pomyślał o kocie?
Co idealnego odbiorcy to naprawdę, uwierz mi mam bardzo daleko, acz może dzięki swojej pracy widzę trochę więcej.

ocenił(a) film na 8
nathalie_paradis

Diabelskie pochodzenie dziewczyny mogłoby sugerować kilka drobnostek - czy zauważyliście, że ona lata? Scena gdy, by pomóc Corso, zstępuje po schodach. Tak samo w willi w St Martin - jest na galerii, po to, by w ostatniej chwili powstrzymać Corso przed uratowaniem Liany, duszonej właśnie przez Borisa. Co jeszcze? Ktoś wyżej wspominał o symbolice zielonych oczu. A kiedy są one najbardziej zielone? Gdy kuszą Corso - najpierw na hotelowym łóżku, potem na w samochodzie, na tle płonącego zamku. Warto też zwrócić uwagę na deformującą się twarz dziewczyny podczas stosunku z bohaterem filmu. Zresztą, ten stosunek, czy raczej orgia, następuje po "ofierze" złożonej z życia Borysa i w otoczeniu wszechobecnego ognia. Ognia, który w momencie, gdy Corso opuszcza zamek po zabiciu Borysa, rozświetla zamkową wieżę tak, jak gdyby ktoś rozpalał świece do jakiegoś obrzędu.
Dalej? Jej wszechwiedza. Wszystko zdaje się też układać zawsze po jej myśli. A już wisienką na torcie jest scena, gdy zraniona, opatrywana przez Corso, wkłada rękę w krew i znaczy nią jego czoło - moim zdaniem to jednoznaczne nawiązanie do znaku Bestii z Apokalipsy. Gość potem wybiega odebrać telefon i mimo, że ma umazane krwią czoło to nikt nie zwraca na niego specjalnej uwagi.

ocenił(a) film na 4
_Delilah_

Nie za dobrze pamiętam ten film ale faktycznie zakończenie było dziwne. ogólnie film był taki sobie pez rewelacji, a właściwie poniżej oczekiwań.

ocenił(a) film na 9
Madame_Moquerie

do Morgany:
nie chodziło mi o sprowadzanie całego filmu do fizyczności. ja widzę to po prostu tak, że Corso został wybrany do przejścia przez 9 wrota, bo był złym człowiekiem - taka była jego natura. inni zginęli, bo kreowali się na godnych 'przejścia'. ;)

ciekawe jest stwierdzenie, że Corso był bestią z ostatniej ryciny. nie myślałam o tym wcześniej w ten sposób, ale teraz już sama nie wiem.

myślę, że na tym polega urok filmu, że nie jest jednoznaczny i można go interpretować na różne sposoby. :)

nathalie_paradis

Masz rację , dużo osób też tak twierdzi że był zły i jestem w stanie się z tym zgodzić. Między innymi zabił na końcu płonącego kolesia Mam tylko jedno pytanie co on zrobił zabił kogoś kto i tak by zginął i to w jeszcze większych cierpieniach.? Czy o takie zło chodziło? Powiem więcej że Johnny Depp też tak uważa i tak powinno się też ten film interpretować z pzycji logicznego umysłu. No cóż ja mam z kolei trochę inne zdanie i tez mam do niego prawo bo widzę to po swojemu. Dzięki bo też myślę tak o tym filmie że każdy w nim może zobaczyć to w co sam wierzy . Zwróciłam uwagę na pozornie nic nie znaczące elementy ale one są na tyle wymowne( dla mnie oczywiście) że widzę go zupełnie inaczej. Oglądając go za pierwszym razem , też miałam podobne zdanie do twojego ale jak go obejrzałam parę lat temu w tv to mnie zatkało , zwróciłam też uwagę na zupełnie co innego niż kiedyś i zaczęłam go widzieć jakby z drugiej strony. :))))

Ps. Wiem też że każdy z nas jest inny i widzimy wszystko trochę inaczej stąd też eis biorą czasami i zupełnie inne interpretację.

ocenił(a) film na 9
MorganaBlackcat

mówiąc, że Corso był zły nie miałam na myśli tego, że zabił Balcana (rzeczywiście, raczej mu tym pomógł..). chodziło mi raczej o jego chciwość i dążenie do osiągnięcia własnych korzyści, nie robił nic dla innych, myślał tylko o sobie.

nathalie_paradis

Patrzymy jednak trochę inaczej. Dbał o siebie ale nie za bardzo obchodziło go jego ciało i co z nim robił. To był człowiek który działał bez sensu bez pasji i bez celu nie miał żadnych pragnień ani oczekiwań Był taki nijaki. Chciwy ma pasję że chcę więcej i więcej a on nawet i taki nie był. Być może już szukał ale jeszcze sam nie wiedział czego. I pewnym sensie był czysty więc się nadawał do przejścia. Nie jako był przeciwieństwem niewinności .

Przypomina mi się tez scena z facetem którego oszukał a tamten był rzekomo taki uczciwy ale jego twarz wskazywała jednak na coś zupełnie innego.

MorganaBlackcat

Pod koniec poczuł pasje i to prawdopodobnie ludzie odebrali jako zło jako lub coś niszczącego i niepokojącego i niebezpiecznego.

ocenił(a) film na 9
MorganaBlackcat

trochę to chaotyczne, bo jak będąc czystym mógł być przeciwieństwem niewinności? od początku chodziło mu o kasę, kombinował jak się dało, byle tylko osiągnąć to, co miał do osiągnięcia. w końcu sam się wciągnął w poszukiwanie kontaktu z diabłem. a został wybrany przez blondynę (diabła), dlatego właśnie, że był zły. blondyna od początku wiedziała, że to Corso przejdzie przez 9 wrota, dlatego go prowadziła. tak to widzę. :]

nathalie_paradis

Napisałam że był czysty w pewnym sensie co nie oznacza że był bez winy. Chodzi mi o druga stronę medalu a nie o dosłowną interpretacje . Takie lustrzane odbicie gdzie wszystko jest niby tak samo a jednak odwrotnie. Oczywiście że go prowadziła i też tak to widzę.

MorganaBlackcat

W każdej postaci są dwie strony medalu. Nawet w diable. To nie czyni go wyjątkowym. Chodzi tylko o to czy wypierał zło, czy zaakceptował je, czy poddał się mu. To jest istotne, wybór a nie materia. Materia jest dla wszystkich podobna. Chociaż akurat w tym wypadku uważam, że Polańskiemu nie udało się dobrze ująć tego problemu. Możemy sobie gdybać, bo są tu takie niedociągnięcia że nie sposób zgadnąć, ta postać nie jest dobrze zrobiona...

yoko_hexe

Według mnie Polański chciał zrobić film który mu się wymkną z pod kontroli., lub miał wizje której się dość sztywno trzymał ale nie było to do końca tym co miał ochotę zrobić.

MorganaBlackcat

Nie sposób się z tym nie zgodzić. Pewne aspekty film są dość ciekawe a z kolei inne, nie są niczym szczególnym. 9 wrota mają swoje plusy, niestety minusy też.

ocenił(a) film na 9
yoko_hexe

postać może jest przedstawiona trochę powierzchownie" ale jest przez to bardziej ciewkawa,tajemnicza.Resztę sami zinterpretujemy we własnej głowie.

_Delilah_

Końcówka niemal Lynchowska.

Jeden z moich ulubionych filmów. Mogę oglądać w kółko.

GregoryHouse

Corso nie był zły. Skrócił cierpienia Borysa i chciał uratować życie kobiecie w pelerynie (tej, która ukradła mu książkę - nie pamiętam imienia).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones