... oglądałem "Sophie Scholl. Die letzten Tage" i przypomniał mi się "Dziewiąty dzień".
Nie jestem w stanie nawet poruszać kwestii formalnych postawiony w obliczu takich obrazów. Ból jest paraliżujący, dusi w gardle, łzy cisną się do oczu - tak ciężko przełknąć tą gorycz, smutek, cierpienie. To wszystko rozdziera boleśnie granice moich zdolności współczucia, nie mieści się w głowie, przekracza wszelkie wyobrażenia i rani dogłębnie moje człowieczeństwo...
Choć jestem niewierzącym i tak wiele we mnie wątpliwości, chciałbym tylko paść na kolana i prosić w modlitwie z całych sił, aby to się nie powtórzyło, żeby się w ogóle nie wydarzyło. Boże, jeśli jesteś, proszę Cię... nigdy więcej, w ogóle nigdy.
Amen.