O co chodzi z tą płonącą lalką. Czy to ma związek ze śmiercią siostry sama i z tym co będzie w przyszłości robić jego córka??
Moim zdaniem skoro jego siostra miała takie zdolności jak i on, to i jego córka je posiada, musi tylko poczekać na odpowiedni moment (aż dorośnie) aby je wykorzystać, mało prawdopodobne żeby w celu zemszczenia się na Samie, bo jego śmierć spowoduje jej śmierć. A nastąpi to prawdopodobnie w "Butterfly Effect 4" :)
Nope.
Córka to córka. Siostra to siostra. Nikt we wszystkich częściach nie miał mocy reinkarnowania sie w ciele innych, a córka nie mogła cofnąć się do czasu pożaru, gdyż wtedy ewidentnie jeszcze się nie urodziła. Cały film przewijało się stwierdzenie że to on "stworzył" tego seryjnego zabójcę. Zauważcie że córka pojawia się w jego rzeczywistości dopiero po skoku, w którym zginęła jego siostra. Tak więc prosty wniosek - niszcząc jednego stwora, poniekąd sam stworzył drugiego. Wszystkie filmy traktują o tym że nie warto ingerować w swoją przeszłość bo można doprowadzić do jeszcze bardziej destrukcyjnych zdarzeń. Tutaj nie było inaczej. Cokolwiek by nie zrobił, zabójca - czy to jego siostra czy córka - i tak by mordował.
Całkowicie się z tobą zgadzam i poniekąd nasuwa się na myśl pewien cytat: "Wyszło mi serce brudne, a chciałem świat naprawiać". Ostatnie ujęcie filmu co prawda jest ciekawe i dosyć bezpośrednie odbiorze w konteście sceny poprzedzającej, w której Jenny ginie w pożarze, ale pamiętajmy, że rzeczywistość, do której wracał bohater nigdy nie zmieniała się bez przyczyny. Nie dokładnie co w ostatecznej wersji rzeczywistości działo się pomiędzy pożarem domu bohatera, a ostatnią sceny. Możemy tylko dosyć swodbodnie snuć przypuszczenia.. jakby nie patrzeć Sam w pewnym sensie spalił swoją siostrę. Takie przeżycie napewno wywarło na nim duży wpływ. Strach przed ogniem? Takie zachowanie obserwowane przez córkę u tatusia napewno nie przechodzi bez echa i prowadzi do piromanii.
Zastanawia mnie twoje ostatnie zdanie. Czemu uważasz, ze jeśli ojciec boi się ognia, to córka na pewno zostanie piromanem? Czy piszesz to w kontekście samej sceny finałowej, czy jakichś reguł psychologii?
ale przeciez skoro Sam uratowal swoich rodzicow to moze Jenna nie bylaby taka psychiczna. mogl ją uraowac i okazaloby sie czy w nowej terazniejszosci by zabijala
Ale Jenna nie mordowała dlatego, że jej rodzice umarli :P Ona była zakochana w swoim rodzonym bracie, dlatego nawet gdyby ją uratował ona wciąż by go "dręczyła". Z nią już wtedy było coś nie w porządku. Dziwi mnie tylko fakt, że skoro sama potrafiła przemieszczać się w czasie to dlaczego nie wróciła o kilka godzin wcześniej aby nie dopuścić do pożaru.
A wracając jeszcze do tego, że ją zabił, to mógł tego nie robić,. Mógł ją uratować i wtedy zamknąć w szpitalu psychiatrycznym. Nie wiem jak wy, ale nie odważyłabym się zabić własnego brata tylko dlatego, że ten się we mnie kocha.
A mnie się wydaje (może to trochę pokręcone), że to jego córka cofnęła się w czasie i podpaliła dom, żeby ta siostra jego zginęła i nie zabiła jej mamy (wiadomo, iż tamta cofała się i zabijała wszystkie partnerki życiowe Sama).
Wiem, że już przedawnione, ale dopiero dziś widziałam ten film i mam to samo wrażenie co Ty :)
Też na początku myślałem, że to właśnie o to chodziło. Jednak to niemożliwe- gdyby siostra głównego bohatera spłonęła w pożarze dopiero po interwencji jego córki, oznaczałoby to, że wcześniej siostra przeżyła i mordowała po kolei sympatie brata. W tym przypadku córka nie przyszłaby na świat, więc nie mogłaby się cofnąć :)
Wg mnie to proste. Córka dostała imię Jenna i miała te same zaburzenia, co jej ciotka. Podpalenie lalki pokazuje, że ma skłonności do czerpania radości z krzywdzenia innych.
To nic nie oznacza ludzie . Ta ostatnia scena to jest do picu , żeby widzowie się zastanawiali . A przecież każdy wie że każda cząęść to co innego , także nie będzie kontynuacji.
Ghost masz racje.Byłó sporo takich filmów co końcówka dawała do myslenia Adwokat Diabła ,Oszukać przeznaczenie 3
Mnie też się wydaje, że tą dziewczynkę dodali tylko "dla stracha" na niejednoznaczne zakończenie... :)
Jak dla mnie Jenna miała takie skłonności, po tym pożarze. Tak to się mocno odbiło na jej psychice, że zaczęła szukać ukojenia, w morderstwach. Do tego ta miłość do brata...
A czy nikt z was nie oglądał Efektu Motyla 2? Tam przecież syn Nicka na końcu filmu to wyraźnie sam Nick. Dlaczego? Ponieważ kiedy patrząc na zdjęcie zaczyna się przenosić, musi zostać kimś kto wtedy zył, tak? A że dziewczyna Nicka była w ciąży to dziecko pewnie nie było dostatecznie rozwinięte itd. Stąd mój wniosek, że córka Sama do Jenny, ta pierwsza. Co do teorii, że moc przechodzi z pokolenia na pokolenie[o czym mówiono w 1 i 2 części, jednak nie tak dosłownie] to czemu żaden z rodziców Sama w wersji w której przetrwali nie próbował uratować Jenny? Ani chociaż sprawdzić jak wyglądała "akcja ratownicza" Sama? Te umiejętności mogą oczywiście być dziedziczne, ale myślę, że w tym wypadku 1. Nie zawsze zostają odziedziczone, 2. Pozwalają przejmować życie innej osoby tej samej krwi, która nie rozwinęła jeszcze osobowości[Tu dosyć odważna teza, nie mniej jednak wygląda na możliwą].
A może to siostra Sama domyślając się że ten chce ją zostawić w płomieniach też się zaczęła przenosić i w przeskoczyła dwie alternatywne rzeczywistości i się reinkarnowała w córkę swojego brata :)
Mniej więcej o tym napisałem w pkt. 2. Chyba, że sugerujesz iż mogła spowodować swoje ponowne narodziny, co takie troche dziwne jest... bo musiałaby przy tym żyć gdy zaczynało się rozwijać dziecko Sama.
Czytając te wypowiedzi wpadło mi do głowy, że zakochana w Samie Jenna zaszła z nim w ciążę -_-. Wskazuje na to podobieństwo tej dziewczynki do siostry, jednak nie wykluczam jednak, że być może to przypadek, bo taka aktorka, albo zwykły gen od dziadków. Rzecz biorąc ten film jest tak pokręcony, że nawet i to mogło się zdarzyć...
Jenny/siostra ma oczy ciemno brązowe, natomiast Jenny/córka ma jasno błękitne - według mnie ta scena to miał być jakiś "genialny pomysł scenarzysty ale okazało się niewypałem. Pewnie tylko twórcy wiedzą o co z tym tak naprawdę chodzi.
pewno autorzy furtke zostawili do nastepnej czesci,a mała pewno cofnie sie w czasie i uratuje laleczke,zobaczcie ze z odcinka na odcinek te podróze sprawniej i łatwiej przebiegają
Osobiście cieszyłbym się z samego powstania czwartej części tej serii. Bez względu na to, czy będzie to jakaś kontynuacja z córką, czy film składający sie z zupełnie nowych bohaterów. Sama finałowa scena nawiązuje do tego, że za każdym razem chcąc naprawić błąd z przeszłości i tak popełniamy jakiś inny przynajmniej wymierny do poprzedniego.
Bardzo podobny schemat był przecież w drugiej części, gdzie bohater umiera i "odradza się" w swoim dziecku.
Szczerze to uważam , że jedynka najlepsza druga i trzecia część nie najgorsza , ale pierwsza ma to coś ;p Chwyta za serce a, te dwie cześć bardziej n myślenie ;p Ale serie ogólnie polecam !!!
Myślę że najlepszym rozwiązaniem było cofnąć się przed pożar i zapobiec mu.Psychiatrą nie jestem ,ale sądzę że to właśnie pożar i jego konsekwencje (utrata rodziców,konieczność wzajemnej opieki,postrzeganie brata jako bohatera... itd.)wywołały u siostry chorobę psychiczną.Konkluzja: brak pożaru-brak konsekwencji