coz, ciezko uwierzyc w cos, co jest nierealne. ty wierzysz w opętania bo jest to częścią twojej wiary - jak ktoś nie wierzy w boga, szatana, czy co wy tam jeszcze macie, to po prostu nie wierzy. i do niego nie przemówisz. (:

myśle ze to tylko do czasu kiedy osobiscie sie z tym nie zetknie badz to nie dotknie kogos bliskiego tak samo jak bylo w przypadku kuzyna tej dziewczyny. ona mi mowila ze nie wierzyla w to do momentu kiedy wlasnie spotkalo jej najblizsza rodzine. nikt wlasciwie w to nie wierzyl a jednak...

Dokładnie, masz rację.

Śmierdzisz ignorancją ;) Proponuję zacząć podchodzić do niektórych spraw z większą głębią i wiedzą, może wtedy coś wniesiesz do dyskusji.

nie wiem czy do konca wiesz co znaczy to slowo ale nie wnikam:) wiedza wiedza a doswiadczenie swoja droga:) jesli dotkna Cie w zyciu choc raz tak dziwne wydarzenia jak mnie to wtedy porozmawiamy:) recze Ci ze zaczniesz gadac zdecydowanie inaczej niz teraz:)

Ten post nie był adresowany do Ciebie ;)

aha:) spoko:)

Spoko, spoko, ' We`re the rebels of the sacred heart ' xD

Wydaje mi się, że ona perpetual powiedział/ła po prostu pewną prawdę o ludziach. Niestety jest to ogólna prawda, możemy/ możecie mówić co chcecie a inni i tak nie uwierzą i będą obrażać wierzących i śmiać się z nich...

tak jak juz wyzej napisalam to jest tylko do czasu:)

Wyśmiewać każdy debil potrafi, pojąć mało kto...
Największym debilizmem jest właśnie wyśmiewanie przez kogoś czegoś, czego nie może pojąć, lub nawet w ogóle tego pojąć nie próbuje.

Mimo wszystko, warto się zwracać do innych ludzi z większym szacunkiem jeżeli sami tego oczekujemy. ;)

Racja, ale o szacunku mi tu nie pisz, nie wszystkim ludziom się on należy (Nie mam teraz na myśli spraw wiary).

zaczynam w Tobie wyczuwac wlasnego obronce normalnie;) :D

Wątpię czy się mogę za takowego uważać ;p

Powiedzcie mi jak to jest możliwe, że opętał ją Kain, który nigdy nie istniał:)
Tylko proszę mi nie pisać, że to był symbol czy coś w tym rodzaju, bo wyraźnie słychać jak jeden "demon" przedstawia się jako Kain.
I można to rozumieć tak, że jak ktoś kogoś zamorduję to nie ma już dla niego nadziei? Pan Bóg go odtrąca?
A Judasz? Przecież on nie był tak złym człowiekiem żeby stać się demonem, a poza tym Ewangelia Judasza mówi, że zdrada była zaplanowana prze Chrystusa, ale Kościół oczywiście odrzuca tą ewangelie.

Skąd wiesz, że nie istniał? :)

Zależy jeszcze jaki jest to rodzaj morderstwa. Jego motywy, sytuacja w której zostało popełnione itd.
Co do 'odtrącania' to raczej wątpię, że jest to odtrącenie na wieczność. Myślę, że pocierpi niemiłosierne męki przez kilka tysięcy czy milionów lat, a potem spoko xD (Chociaż raczej nie można tutaj mówić o 'czasie' jako takim, ponieważ odnosi się to do naszego wymiaru).

A może odrzuca słusznie? Może jakimś 'cudem' w tej sprawie się nie pomylił i nie myli? ;)

Skąd wiem że nie istniał? No nie żartuj... To, że nie istniał zostało udowodnione, tak samo jak to, że nie istnieli Adam z Ewą, więc jakim cudem opętało ją coś co nie istniało?
I śmieszy mnie sam fakt, że jednym z demonów był Judasz, który na to zwyczajnie nie zasługuje, jeśli się kierować wiarą.

Kto to udowodnił? :)

Przypomniała mi się teraz taka jedna lekcja religii jak chodziłem do technikum. Piszesz, żeby nie sprowadzać tego do symboli, ale to nieco inna sprawa. A więc gościu twierdził, że w opętaniu nie ma nigdy żadnych Kainów, Judaszy, Neronów, Hitlerów itd, ale opętania dokonuje sam szatan i poprzez właśnie takie postaci prezentuje najgorsze oblicza ludzkości itp. W każdym razie coś w tym stylu ;P Interpretuj to sobie jak chcesz ;p

Poza tym Kain czy inny nie może opętać danej osoby, skoro w tym samym czasie gnije w piekle ;)

Gnije w piekle to pojęcie względne, bo ja się uczyłem, że piekłem jest wieczne błąkanie się duszy bez możliwości zaznania spokoju.
A co do Kaina to nie istniał, bo skoro nie istnieli Adam z Ewą to skąd miałby się wziąć?

"Wieczne błąkanie się duszy bez możliwości zaznania spokoju." - Może i tak, tego nie wiem ;P

Może istnieli Adam i Ewa - W końcu teoria ewolucji została ostatnio niemalże obalona ;)

Poczytaj sobie, całkiem ciekawe :) - http://archiwumx51.republika.pl/kod.html

wiecie Co pieklo z tego co pamietam nie oznacza tylko blakania sie czy jakiegos smażenia... z tego co ja pamietam z religii albo gdzies to wyczytalam to kazdy moze rozumiec pieklo inaczej..mysle ze okreslenie " nie zazna nigdy spokoju" tu bardziej pasuje a co do wcielen diabla to sie zgadzam on rzeczywiscie przybieral mnostwo postaci oraz imion w tym np. lucyfer czy legion

Belzebub jeszcze xD

Sory, ale nie chce mi się już sprzeczać na temat Adama i Ewy bo myślałem, że to jest oczywiste, że oni nigdy nie istnieli, bo są na to dowody. Co do tego linka przeczytam i później coś napiszę.

Mi tam wszystko jedno czy istnieli czy nie.

zgadzam sie :) z tym to czy istnieli czy nie nie ma znaczenia przy tym jakie pieklo mamy na ziemi i tu nie trzeba juz nic udowadniac bo sam widzisz na wlasne oczy:)

Mamy piekło? Wy może macie, bo ja nie narzekam...

No ja też nie narzekam, ale zauważ, że większość ludzi na ziemi ma piekło, podczas gdy garstka buraków pławi się w luksusach.

To nie jest takie oczywiste jak Ci się wydaje, nie było raju jako takiego, ale Adam i Ewa istnieli. Mogłabym się tu rozpisywać całymi elaboratami tutaj i Ci wszystko wyjaśniać,ale zwyczajnie nie chcę mi się tu przegadywać. Co zaś tyczy się "złych duchów" Kain - postąpił źle bo złe motywy chwilowo nim zawładnęły, był tak zepsuty po tej zbrodni, że jego dobra strona została jakby zatracona... W tym dokumencie odzywa się Kain, ale nie jest to Kain jako taki tylko "to" co wstąpiło w Kaina i co sprawiło, że postąpił tak a nie inaczej. Dziwne, żeby mówił "jestem złym duchem Kaina, ciemną mocą itd." bo byłoby to co najmniej dziwne., on powie, że jest Kainem bo był w Kainie i to całkowicie wystarcza. Poza tym nawet jeżeli chcesz patrzeć na tą sprawę z twoje strony złe duchy nie są "głupkami" i umieją się dostosować do istniejących warunków, toteż on mówi, że jest Kainem bo każdy wie kim był Kain i cała "masa" ludzi się do tego odniesie a jakby mówił dosłownej to wiele osób by go po prostu nie zrozumiało.


Jeżeli masz dużo pytań i od razu gotowe własne odpowiedzi w głowie, to może nie warto prowokacyjnie pytać. A jeżeli już chcesz obalać jakieś prawdy z Kościołem Katolickim to może warto przeczytać "Katechizm Kościoła Katolickiego" no i nie brać wszystkiego dosłownie jako przyjęty fakt ;).

oj ludki przeciez to ze teraz Wam sie dobrze uklada nie oznacza ze zawsze tak bedzie:) kazdy w zyciu ma ponoc doswiadczyc chociaz raz piekla... kolezanka mi opowiadala ze jej kumpela poddala sie hipnozie i podczas hipnozy okazalo sie że zyla w czasie holokaustu... ze szczegolami przedstawiala co wlasnie widzi ( w sensie tu trup tam oko itp.). i podczas hipnozy wlasnie wyszlo ze kazdy czlowiek musi raz przejsc przez pieklo...takze ciezko powiedziec nawet czy tak na prawde reinkarnacja nie istnieje...

Co do tej hipnozy to bardzo ciekawe spostrzeżenie, bo czytałem dosłownie kilka dni temu książkę "Nie wszystek umrę" i bardziej wierze w reinkarnację niż opętania. Nie wiem na ile ta książka jest prawdziwa, ale były tam opisane dokładnie jak napisałaś przypadki gdzie poddawano kogoś hipnozie i ta osoba była w stanie sobie przypomnieć kim była w poprzednim życiu. Poza tym podobno każde małe dziecko ma wspomnienia z poprzedniego życia, ale z wiekiem zanikają do zera w 99% przypadkach.
Podobno jak się umrze to mamy narodzić się w nowym ciele po około 52 latach w miejscu w jakiś sposób związanym z naszą osobą - ciekawe:)

@Zolc Adam i Ewa istnieli? Przeczy temu wszystko, bo raz, że według biblii Adam podobna żył 1000 lat i Ty wierzysz w takie bajki? A dwa, że ludzie żyli znacznie wcześniej przed rzekomym pojawieniem się Adama i Ewy. Przeczy też temu teoria ewolucji człowieka. Co do Kaina to nie mówi mi, że to symbol, bo już lepszym symbolem jest Hitler, Stalin, Beria itd.
Jeszcze co do tego opętania:
Dlaczego każde opętanie kręci się wokół kościoła katolickiego? A co z Buddyzmem, Islamem?

ja Ci powiem szczerze ze przy tym co sie dzieje to czasem nie wiem co mam myslec. nie chce sugerowac sie tylko ksiazkami bo tam jakby nie patrzec masz tylko teorie. lepsze chyba sa wlasne doswiadczenia wtedy predzej dojdziesz do jakis wnioskow i latwiej podwazysz czyjas opinie. troche rozmawialam na te tematy ze znajomymi i nasluchalam sie przykladow z ich zycia i sama mialam tez kilka niewyjasnionych przypadków np raz w moim pokoju pojawil sie duch kobiety i do dzisiaj nie wiem kim ona byla bo stala do mnie tylem (pamietam tylko ze byla ubrana w sweter z lat 80')i zanim udalo mi sie cos powiedziec to juz jej nie byloa a noc mialam juz z glowy bo niedosyc ze balam sie zasnac to myslalam kim ona mogla byc i czego wlasciwie ode mnie chciala bo ogladala moje zdjecia porozwieszane nad biurkiem.. takze wyjasnianie paranormalnych wydarzen raczej nie jest moja mocna strona mimo tego ze ciagle ich doswiadczam

czaderka -

Widujesz duchy? Oj to źle z Tobą xD
A tak na serio - słyszałaś o zjawisku materializacji? Obala ono wszystkie teorie związane z widzeniem duchów ;)
http://www.bellwethergallery.com/images/artwork/thumbs/framefilmthumb.jpg

Ta facetka to medium Eva C. - fotografowano materializację wydobywającą się z jej ciała - z różnych miejsc.

co Ty mi wyslales:D ja dzisiaj przez Was nie zasne:P a musze przyswoic jeszcze troche pedagogicznej wiedzy:P i teraz jak tu sie skupic:P

Przecie fajne xD

tia bardzo fajne:P jeszcze ze 2 takie fotki i mam sen z glowy:) chyba ze to ma byc motywacja do tego zebym nie szla spac tylko sie uczyla to w takim razie Bog zapłać :)

Ależ nie dziękuj. Służę uprzejmie, ja człowiek wspaniały i pomocny :D

Xsaav - napiszę w punktach bo cholera, nie chce mi się wypracowania pisać ;p

1. Jest takie stare powiedzenie - Nie wierz we wszystko co czytasz ;)
2. Opętania nie występują tylko wśród chrześcijan - Nawet na jutubie są filmiki z egzorcyzmów odprawianych np w krajach trzeciego świata.
3. Również dopuszczam istnienie reinkarnacji, ale uważam, że jest to stan, który Kościół nazywa czyśćcem. Cierpienie za grzechy - błąkanie się duszy, a później zmuszenie do nowego życia w innym ciele itd.

baaardzo śmieszne:P tego ducha widzialam tylko raz nie wiem kim byla ta kobieta. nie chce Ci opisywac wszystkich swoich dziwnych doswiadczen bo na serio pomyslisz ze jestem nawiedzona:P ale troszke ich bylo:) a co do reinkarnacji mozliwe ze to jest swoiste blakanie sie ale z tym zmuszeniem do zycia w innym ciele to bym sie zastanowila..bo w takim razie jesli ta znajoma mojej kumpeli w pooprzednim wcieleniu zyla w holokauscie czyli teoretycznie swoje juz wycierpiala to dlaczego mialaby zyc teraz w innym ciele na nowo??tak wynikalo z jej hipnozy wiec kurcze troche nie teges..;/

Jest jeszcze drugi powód reinkarnacji - dostanie drugiej szansy życia. Umrzesz jako dziecko czy urodzisz się upośledzony, chory itd - dostajesz kolejne życie ;p

I serio istnieje materializacja - duchy i większość objawień np Maryjnych to twory materializacji - czytałem o tym w necie i w książce Ericha von Danikena.

Uważasz, że takie rzeczy są bardzo dziwne? A co powiesz np o św. ojcu Pio? - Stygmatyk, a poza tym potrafił lewitować, jak również przebywać w dwóch miejscach naraz (bilokacja), natomiast po jego śmierci stygmaty same znikły, z jego ciała całkowicie znikła krew, a poza tym w ogóle nie ulega ono rozkładowi - można je oglądać jak eksponat :)

nie no spoko tylko ze to byly po 1 odlegle czasy a po 2 jakos moj mozg nie potrafi dopuscic mysli ze paranormalne wydarzenia moga dotknac takze mnie czy moich znajomych i tu tkwi sedno sprawy. to co w tym momencie zycie robi mi psikusy tak??:)

Możliwe, że robi psikusy, aczkolwiek nie można być do końca pewnym ;P Nie moja sprawa, ale jak zobaczę ducha to dam znać.... albo i nie :O xD

tez juz chyba przeciazony jestes wiec kladz juz sie spac:P jesli kiedys bede duchem to Cie nawiedze wtedy juz zadna ksiazka Ci nie pomoze:)

Spoko ;)

Z tym ciałem Ojca Pio to nie do końca, bo zdjęcia, które są w internecie pokazują go ze specjalną maską, więc jednak jakieś rozłożenie ciała musiało mieć miejsce.
Co do reinkarnacji weźcie pod uwagę, że to nie koniecznie Kościół Chrześć. musi mieć rację, bo np. w Hinduiźmie reinkarnacja jest podstawą wiary.

no tez dlatego ja nie do konca biore pod uwage zalozenia tylko i wylacznie kosciola. zreszta mi kiedys jeden bardzo fajny ksiadz powiedzial ze oni opieraja sie w wiekszosci spraw na ksiazkach bo w koncu na czym:) co prawda wowczas temat dotyczyl aborcji ale mysle ze to mozna tez podpiac pod inne kwestie:) powiedzial ze oni tez maja ogolnie inne zdanie ale musza glosic to co nakazuje kosciol...