Z takich "pustaków" wyrastają potem Kardashiany, Hiltony i inne głupiutkie, puste osoby..
Czytałam najpierw książkę. To, co mnie najbardziej przeraziło w tej historii, to fakt, że dwunastolatki na siłę chcą być dorosłe - podrywają chłopaków, całują się, noszą stringi i chcą być seksowne. Ja w tym wieku to miałam wyłącznie koleżanki i kolegów, z którymi bawiłam się w podchody, i żadnemu z nas nigdy nie zdarzyło się zakochać, pomijając dziecinne zauroczenia piosenkarzami i aktorami. A te dziewczyny tutaj zachowują się tak, jakby miały co najmniej 16 lat. W czwartym tomie powieści pojawia się trzynastolatka, która utrzymuje, że dawno temu straciła dziewictwo i ma implanty piersi (!!!). Z kolei inna uczennica, dwunastoletnia, jest po operacji plastycznej nosa. Nie wiem, który szanujący się chirurg podjąłby się takiego zabiegu na osobie, która cały czas jeszcze rośnie i się rozwija. Czytając i oglądając miałam cichą nadzieję, że to tylko wyobraźnia twórców i że efekt ma być trochę ironiczny, oraz że takie rzeczy nie dzieją się tam naprawdę. A nawet jeśli, to że nie są tak nagminne.