PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=627352}

Obłąkani

Eliza Graves
7,0 45 136
ocen
7,0 10 1 45136
5,7 6
ocen krytyków
Obłąkani
powrót do forum filmu Obłąkani

Irytująca postać

ocenił(a) film na 8

Jak dla mnie największy mankament stanowiła irytująca gra Kate Backinsale. Wieczna mina
histeryczki, ciągle wyglądała jakby miała za przeproszeniem kołek wiadomo gdzie, po prostu nie
wiem jak mam to wyrazić, ale każda scena z nią polegała na jej jęczeniu, a dialogi były
bezsensowne i skupiał sie na jednym : uciekaj. Jak dla mnie histeryczka z dziwnym wyrazem
twarzy, zepsuła mi przyjemność z filmu, chociaż z czasem stało się już śmieszna :) Wiem, że grała histeryczkę XP,ale po scenie w Oxfordzie, która była jeszcze fajnie zagran to potem ciągle miała dziwnie wykrzywioną twarz w tzw. "grze aktorskiej".

ocenił(a) film na 9
Apolllonia

A więc chcesz powiedzieć, że denerwowała Cię rola Elizy, która cierpiała na Histerię z powodu takiego, że miała minę histeryczki? Doprawdy interesujące.
Dla mnie film był świetny jej rola nie przeszkadzała mi jakoś szczególnie, ale było w tym filmie za mało świrowania, brakowało mi tego czegoś co powodowałoby, że na samą myśl o tym miejscu czujesz ciarki. Wszyscy ludzie w zakładzie pokazani zostali jako naprawdę świetna rodzinka, której ze sobą dobrze i to było słabe. Brakowało mi tego klimatu z "Lotu nad kukułczym gniazdem".

ocenił(a) film na 8
Zavulon

Napisałam przecież, że wiem że była histeryczką, ale jej wersja histerycznej miny była irytująca i przypominała bardziej rozhisteryzowaną pannę niż osobę, którą targały tragiczne przeżycia.

Zavulon

Zavulon - właśnie o to w tym chodziło, że wielu z tych "wariatów" było bardziej zdrowych na umyśle, niż lekarze zajmujący się nimi. Idea filmu (i chyba książki, jeśli była zgodna z filmem) polegała na tym, że szaleństwo od "normalności" dzieli naprawdę cienka granica...

Apolllonia

mam dokładnie takie samo wrażenie, jest w jakiś sposób niesamowicie wnerwiająca. a te jej bardzo-przekonujące-sceny-imitujące-płacz wołają o pomstę do nieba. fatalne się oglądało ten film przez nią.

ocenił(a) film na 6
tchavvica

"bardzo-przekonujące-sceny-imitujące-płacz" - fajnie ujęte ;] też jest dla mnie w tym troszkę niewiarygodna

Apolllonia

racja zepsuła ten film swoja grą

ocenił(a) film na 7
Apolllonia

Ciekawe że Panie są tak krytyczne co do jej roli. Mnie się akurat ona podobała. Może to chodzi o co innego ? Mnie się na przykład nie podoba gra Georga Clooneya a znam parę pań które by się ze mną drastycznie nie zgodziły.

ocenił(a) film na 8
ChrisKrasz

Rozumiem, że nie mogę krytykować aktorek ponieważ świadczy to czystej kobiecej złośliwości ? Aha. Widzę, że żyje pan w przeświadczeniu, że aktorki mogą oceniać negatywnie jedynie mężczyźni. Może zatem to pan nie ma do niej przeciwskazań bo jest pan po prostu podatny na kobiece uroki i z tego powodu nieobiektywny ?

Nie wspomnę o tym, że Georga Clooneya nie trawię, i wielu przystojnych aktorów, no bo jakby nie patrzeć ich zawód to aktorstwo, a nie ładnie wyglądastwo.

ocenił(a) film na 7
Apolllonia

Dziękuję za komentarz. Myślę że mogę być nieobiektywny. Mogę również być podatny na urodę niektórych aktorek. Może z tego samego powodu nie lubię niektórych aktorów ogólnie uznanych za bardzo przystojnych. Uświadomiłem sobie właśnie, dzięki Szanownej Pani komentarzowi, jaki jestem ... Zawszę lubiłem Charlize Theron, Scarlett Johansson, Nicole Kidman. Teraz się zastanawiam czy ich uroda nie odegrała znaczącej roli w moim ich lubieniu. Jeśli chodzi o aktorów rzeczywiście nigdy nie byłem fanem tych tak zwanych "super przystojnych". Al Pacino, Robin Williams, Jeff Bridges, Tom Hanks. Wyjątek to może Richard Gere , ale to bardziej osobista sprawa :-). Pozdrawiam :-)

ocenił(a) film na 8
ChrisKrasz

Na pewno inna jest ocena kobiety i mężczyzny dot. aktorów, jakby nie patrzeć to co ta aktorka niedograła dla mężczyzny dowyglądała, dla mnie nie dowyglądała bo to nie Megan Fox, czy Angelina Jolie, albo Scarlett Johansson , nie ma na co patrzeć szczególnie, także dla mnie pozostała tylko jej irytująca mimika skrzywdzonej sieroty. Zepsuła mi trochę film, ale mimo to mi się podobał, fajny klimat i fabułą z jakimś pomysłem, trzymająca się w miarę kupy - co dziś bywa rzadko spotykane przy wielu produkcjach :)

ocenił(a) film na 8
Apolllonia

Odpowiem jako typowy samiec : Fajna dupa , ruchałbym . A tak na serio , to oczywiście ,że wygląd ma znaczenie . Tym bardziej w takim zawodzie jak aktor / aktorka . Oczywiście potrafimy docenić genialne aktorstwo np Krystyny Feldman czy innych niezbyt urodziwych aktorek , ale jednak piękna kobieta może przez cały film nie otwierać ust a i tak sympatycznie się ją postrzega. Nie oszukujmy się więc - piękni maja lepiej i lepiej się na nich patrzy .

Apolllonia

dla mnie grala ok, nie powalila mnie ta gra na kolana, tak szczerze nie kojarze tej aktorki ,z zadnych innych filmow...

Apolllonia

miałam podobne odczucia, może nie aż tak nasilone.
Zastanawiała mnie natomiast jej choroba. Histeryczka, która nie pozwala się do siebie zbliżyć, nagle okazuje się w miarę normalna. Wybaczcie błąd rozumowania, obejrzałam film mało dokładnie, ale zrozumiałam to tak: była chora, wiele lat leczona, bez efektów. I nagle pojawia się młody "pan doktor" wpatrzony w nią, jak w obrazek, i kurcze, choroba mija jak raczka odjął.Końcowa scena: tańczą wpatrzeni w siebie, czule objęci.. normalnie cud, miód, malina ;)

ocenił(a) film na 8
Mala_29

Widocznie męskie zaloty ją uleczyły :) Dla mnie to też było takie dziwne, niby taka chora i problemy miała, ale on przyszedł i jakoś nie miała większego problemu żeby się do niego zbliżyć - czysta niekonsekwencja. Eeeeee... w ogóle dla mnie ta postać była jakaś taka niewykorzystana. można było to zrobić lepiej :/ Mogła być znacznie bardziej tragiczna, w każdym niemal filmie histeria jako choroba jest przedstawiona wrzaskiem, impulsywnymi wybuchami, a ona siedzi w koncie ze skwaszoną miną jak mała dziewczynka. Jak dla mnie żałośnie wyszła w tym wszystkim.

Apolllonia

widzę , że nie tylko ja to tak odebrałam, czyli coś na rzeczy jest. Owa niekonsekwencja mocno rzucała mi się w oczy parokrotnie. Faktycznie, ta postać jest /moim zdaniem/ jednym z najsłabszych elementów w filmie.

ocenił(a) film na 7
Apolllonia

Elizę wyleczyło dotykanie na siłę piersi przez Pomocnika dr Lamba.Dostawała już konwulsji,ale leżący przypięty pasami młody doktor uspokoił ją.Późniejszy jego pocałunek przyjęła zatem już bez reakcji negatywnych.Pisząc "histeria" macie współczesne pojęcie o tej chorobie.Trzeba jednak spojrzeć na to oczami tamtej epoki.Tak jak w filmie Histeria.Czyli historia wibratora.Skądinąnd bardzo fajny film.

ocenił(a) film na 8
jacpod

No dobrze, ale z lekkimi objawami histerii tak jak to było w filmie o historii wibratora nikt by raczej do psychiatryka nie trafił. Poza tym w filmie "Histeria" bogate panie raczej przychodziły z nudy niż z powodu faktycznych objawów.

ocenił(a) film na 7
Apolllonia

Eliza trafiła do psychiatryka z tego właśnie powodu.To czasy tuż przed badaniami lekarza w filmie Histeria....Zwróciłaś pewnie uwagę,że była właściwie "normalna"tylko w nielicznych sytuacjach dostawała "histerii"

ocenił(a) film na 6
Mala_29

Dokładnie, ale myślę, że to nie jedyna niekonsekwencja w tym filmie...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones