Ciekawe porównanie Elizjum do nieba, życia lepszego po życiu na Ziemi.
Jednakże mam inne zdanie. Według mnie zdegenerowana Ziemi i Elizjum to po prostu dwa różne państwa.
Ludzie bardzo chcą uciec z jednego kraju (tu Ziemi) żeby poprawić swój status itp. (podobnie w filmie, choć tam wyszczególniono zdrowie)
Kraj w którym żyją (Ziemia) jest nędzny, nie ma perspektyw, bieda jest aż tak gęsta, że siekierą nie przerąbiesz.
Natomiast w tym lepszym kraju (Elizjum) jest bogactwo, luksusowy styl życia i co najważniejsze brak chorób (co jest na porządku dziennym na Ziemi)
Na początku dwójka dzieci marzy aby znaleźć się na Elizjum i nie z powodów, aby byc wiecznie zdrowym, a tylko dlatego, bo wydaje się tam być doskonale. Taka utopia.
Film posiada wiele analogii do realnego świata, które pokrótce wymieniłem.

Oczywiście nie chcę niszczyć twojego porównania. Ty masz swoje, ja mam swoje. Nie trolluję. Nie liczę na kłótnię:)

W filmie dużo się dzieje, jest ogrom efektów, ale w tych czasach co żyjemy wystarczą pieniądze, aby stworzyć efekty.
Aktorsko też było ok, Matt wywiązał się z zadania. Ogólnie nie było żadnej szmiry.
Choć fabuła nie powala swoją wielowarstwowością. Bohater chce przeżyć i zbiegiem czasu może uwolnić świat od złego i przypodobać swojej lubej z dawnych lat.
Nic nad wyraz.
Ode mnie również siedem, choć dużo jest podobnych filmów i będzie jeszcze więcej. Uważam, że ten film kiedyś zginie w gąszczu w swoim gatunku

Ale ja też się zgadzam z twoją oceną filmu oraz porównania nawet może twoje jest bardziej trafne .Ale sądzę że oboje trafnie oceniliśmy założenia filmu.