połączenie dokumentu z fabułą bardzo dobre i w zamyśle i w wykonaniu. sami aktorzy ok ale jednak Wołoszański lepiej dopasowywał fizycznie twarze aktorów do odtwarzanych ról, u Bogusia byli jak "żywi", Hitlerek, Göring, Himmler, Heinrich lepiej dobrał aktorów (choć nie twierdzę że lepszych). w "Epilogu...." jacyś tacy bezpłciowi siedzieli na tej ławie oskarżonych. za to oryginalne zdjęcia z Oświęcimia po prostu miażdżą, zawsze, każdego...