Czy tylko mi się wydaje, że autor tego filmu czerpał garściami z Matrixa i Z archiwum X?
- Z Matrixa jedynki - scena przebudzenia laski w śluzowatej powłoce, a dalej widok na wielkie
struktury i błądzące po nich błyskawice + muzyka z chórem w tle, wygląd robota maltretującego
kolesia, nawet sposób, w jaki ten robot się otwiera, motyw z elektronicznym robakiem włażącym
do pępka.
- Z archiwum X - motyw "palacza" czyli wysoko postawionego gościa zacierającego ślady
działalności obcych. Nawet aktor trochę podobny i pali papierosa dokładnie w ten sam sposób,
co "palacz" z archiwum X.
Nie wiem czy to mają być przysłowiowe "smaczki" w tym filmie, czy też jego autorom zabrakło
własnej inwencji twórczej i zerżnęli cudze pomysły.
Ogólnie film strasznie nierówny. Momentami całkiem dobry, a w innych chwilach tragiczny. Ci
sami aktorzy w jednych scenach grają dobrze, a w innych sztucznie jak amatorzy. Efekty raz
niezłe, a innym razem dziadostwo na poziomie lat 90-tych. Schizofrenik robił ten film, czy jak?
" Momentami całkiem dobry, a w innych chwilach tragiczny" popieram, miałem identyczne odczucia, w jednej chwil oglądam i mówię, całkiem fajny gdzie po chwili jest jakaś głupia i żenująca scena:P
Co do reżysera, myślę, że nie ukradł pomysłów z tych filmów, po prostu był ich fanem:):):)
Mam dokładnie takie same odczucia jak Wy. Raz świetny, raz tragedia. Końcówka też do mnie nie trafiła. Miało być smutno a wyszło jakoś tak.. kiczowato?
Czasem odnosiłem wrażenie, że to jakaś czarna komedia:P W szczególności (SPOILER) jak policjant w radiowozie mówi o sondzie analnej jednemu z bohaterów filmu i na koniec obcy właśnie mu to robią, albo żenujący koniec z pierścionkiem zaręczynowym, gdzie potem zaczyna się rewelacyjne zakończenie z fajną muzą, żołnierzami i naukowcami:):):) Scena na statku była chyba najlepsza z całego filmu, bo ona zapadła mi w pamięć, no i pies o imieniu Rusty:P
Tak, tak dokładnie :P Ale scena z sondą też utkwiła mi w pamięci :D scena z pierścionkiem.. szkoda słów
Po scenie z sondą to aż mnie tyłek zabolał hehehe:) Najśmieszniejsze było to łóżko "operacyjne" o otworem na du*ę:P No i te sterylne pomieszczenia:P
Jak założyciel tematu zauważył dużo podobieństw do innych filmów, też mi się coś przypomniało a mianowicie jak główna bohaterka staje na krawędzi tak jakby odpływu rury kanalizacyjnej(na statku) i widzi pełno latających statków, jakieś prądy przechodzące pomiędzy jakimiś filarami, ta scena a konkretnie wygląd statku od wewnątrz przypomina mi film "Dzień Niepodległości" z W. Smithem.
Ciekawe czy reżyser specjalnie nawiązywał do znanych filmów? może po prostu zabrakło pomysłu na coś nowego
Nie wiem na ile pozostałe momenty są mniej czy bardziej świadomie inspirowane innymi filmami, ale postać Palacza to oczywiste i w 100% świadome nawiązanie do Archiwum X, tej postaci nie można pomylić z nikim innym!
A dobra wiem... A znasz coś takiego jak pastisz? To się zapoznaj ze znaczeniem tego słowa. Widzę, że czepiasz się na siłę.
SPOJLER: Sposób w jaki została ukazana scena, w której bohaterowie natrafiają na wojsko wykorzystano w 2002 roku w filmie "Cabin Fever".
Faktycznie, jest podobieństwo aczkolwiek tam pozabijali ludzi ponieważ bali się rozprzestrzenia zarazy...
Śluzowata powłoka nawiązywała do uprowadzenia Travisa Waltona. W filmie o tym zdarzeniu (Fire In The Sky) pod koniec filmu sekwencja z wnętrza statku i ukazania kosmitów zawierała właśnie ten śluz. Jak ktoś uważnie oglądał, to Travis podczas krótkiej wędrówki przez pojazd również widział więcej śluzu i mnóstwo ludzkich ciał wokoło. Nie pamiętam żeby w Matrixie było coś podobnego, ale dawno oglądałem i mogę nie pamiętać.
Popieram w "Fire In The Sky" też był podobny motyw... Moim zdaniem nie ma co się doszukiwać takich podobieństw bo będzie ich pewnie multum, przykładem jest chociażby "Matrix", "Dark City", "eXistenZ" i "Trzynaste piętro" wiele jest w nich podobieństw a wszystkie filmy są rewelacyjne... Pozdrawiam
Czytając ten wątek tez przyszło mi do głowy 'Uprowadzenie'.
Miałem o tym wspomnieć ale ubiegłeś mnie ;-)
Poza tym gdybyśmy chcieli doszukiwać się takich podobieństw to znaleźlibyśmy ich mnóstwo w każdym gatunku filmowym i nie tylko.
Twórcy czerpią swoje inspiracje z innych filmów, książek, gier. Czasem rzuca się to bardziej w oczy, czasem mniej.
Motywów z matrixa i z arhciwum x się nie doszukałem bo często różne "pomysłu" z filmów to nie mal zerżnięcie z innych także naucyzłem się nie zwracać na to uwagi a oceniać na podstawie czy mi się podobało czy nie:P
Ale muszę przyznać Ci rację co do "raz dobry raz zły" w 100% się zgadzam ;/
Potencjał był bo nie powiem, zaczął się idealnie i czułem, ze dobry film będzie, a potem poziom filmowy spadał, niczym bass w muzyce, raz walnie raz nie:S
SciFi i wszelkie filmy apo to moje ulubione produkcje i w ogole nie czulem zeby poziom spadal, wrecz przeciwnie, uwazam ze film mocno sie broni (moze poza niektorymi scenami np w radiowozie), byl swietnie nakrecony (sceny w piwnicy) i co mnie urzeklo to kontynuacja mimo ze juz sie zbieralem z fotela jak April zaczela beczec na trawniku. Nagle przylecieli po nia i ja zabrali, to mowie a to teraz juz napisy a opowiesc trwala dalej i dalej, bardzo mnie to pozytywnie zaskoczylo.
Prędzej mi to zalatywała wojną Światów Spielberga. Zwłaszcza sceny w domu, kiedy się ukrywali a kosmici ich wyciągali.
Zauważyłem jeszcze jedno podniesienie: do filmu "Mroczne nieba" z 2013 r. (czyli wyszedł rok wcześniej od "Extraterrestrial"). W tamtym filmie rodzina była nachodzona w domu przez obcych. Na początku ustawili im w kuchni naczynia i tak poukładali źródła światła, że na suficie odbijał się wzór składający się z kół i trójkątów. W "Extraterrestrial" dokładnie taki sam wzór został wypalony na ciele Setha uprowadzonego już na statek kosmiczny (w scenie eksperymentu).