Myślałem, że "zawieszenia" nie da się sfilmować w tak ciekawy sposób.
Dla ludzi niewtajemniczonych w ar"kana" mniej, lub bardziej nielegalnych używek film będzie niezrozumiały, natomiast dla wszystkich "tripowców" w wieku Hudsona Milbanka - rewelacja!
Każdy widz utożsamiający się z egzystencjalnymi problemami Hudsona musi dać 10.
Nie tylko dla tripowców i wtajemniczonych. Dla mnie znakomite przeniesienie na ekran stanu ducha, który bywa udziałem wielu z nas.
Do mnie film aż tak nie trafił, chociaż w części utożsamiam się z tym co napisałeś ;)
Coś mnie w nim poruszyło, ale za bardzo denerwowała mnie te komedyjnośc filmu. Za duży zgrzyt - tematu z formą - moim zdaniem.