Lubię czasami obejrzeć komedie romantyczna, ale ten film ciągnie sie jak gumka w majtkach, jest sztuczny i nieprawdopodobny jak pupa Kardiashanki, a zakończenie tak przesłodzone, ze zeby bolą jak po coli. Bardzo lubię Cusacka, Lane tez jest ok, ale kilka razy musiałam przełączyć, bo moje poirytowanie sięgało zenitu. Zmarnowana szansa przy takim budżecie i takich aktorach. Mogła byc ciepła, inteligentna rozrywka, wyszła ledwo strawna landrynka.