PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32581}

Fanny i Aleksander

Fanny och Alexander
8,0 15 129
ocen
8,0 10 1 15129
8,1 16
ocen krytyków
Fanny i Aleksander
powrót do forum filmu Fanny i Aleksander

[Spoilery]
Pierwsza połowa taka jak nie lubię - 1.5 godzinne pokazanie mniejszych i większych problemów jak i uciech pewnej arystokratycznej rodziny opływającej w dostatek na przykładzie wieczerzy wigilijnej , pogrzebie i stypie. Pozwala nam to dość dobrze poznać wielopokoleniową rodzinę, wszystko pokazane w konwencji obyczajowej. Stoi to w kontraście z drugą częścią filmu: mocno psychologiczną, mistyczną, pełną niesamowitości czy nawet pewnej grozy.Druga część to to co uwielbiam w kinie.

W momencie powtórnego wyjścia za mąż Aleksander wraz z córką i matką trafiają do domu biskupa. To już całkowicie odrębny świat stojący w sprzeczności do dotychczasowego , beztroskiego dzieciństwa rodzeństwa- oparty na fanatyzmie religijnym, rygorystycznej moralności a co za tym idzie nieludzkiej dyscyplinie. Biskup to idealny przykład fasady człowieczeństwa, gdzie bezduszne reguły których kurczowo się trzyma pozbawiają go ludzkich odruchów . Jego żona wraz z dziećmi z poprzedniego małżeństwa stają się więźniami wewnętrznego mikroświata jego domu.
Scena w której biskup karze małego Aleksandra rózgami jest mistrzowska(!) , przypominała mi bardzo podobną scenę chłosty za przewinienie z "Jezeli..." Andersona. Ascetyczna pustka tego domu świetnie podkreśla panującą tam atmosferę.

Żona chce odejść od biskupa, jednak na skutek szantażu prawnego okazuje się to niemożliwe (utrata praw rodzicielskich) . I teraz zdarza się cud (?): znajomy Żyd postanawia pomóc uwolnić dzieci z więzienia jednak w momencie w którym biskup powinien odkryć podstęp Żyd wznosi twarz w kierunku nieba w błagalnym grymasie co skutkuje halucynacją u biskupa (wydaje mu się że widzi uprowadzone przed chwilą dzieci w ich pokoju, gdzie ich nie ma). Następnie dzieci są bezpiecznie ulokowane już w domu Żyda.
PYTANIE
I teraz nie jestem pewien czy dzieci faktycznie zostały wyratowane, czy dalsza akcja w nowym schronieniu jest tylko mistyczną podróżą Aleksandra w głąb siebie(to mnie bardziej przekonuje) w poszukiwaniu Boga i sprawiedliwości, szukania odpowiedzi na nurtujące go pytania i znalezienie rozwiązania swojego problemu. ??
Bo wszystko co tam się dzieje jest najbardziej mistyczne, magiczne, zakręcone. Zagadkowa postać Arona mówiąca o magii, scena z kukłą Boga czy kompletnie enigmatyczna osoba Ismale'a który rozwiązuje problem Aleksandra sprowadzając śmierć na biskupa. Czy Ismale jest Bogiem? ale czy miłosierny przecież Bóg w taki sposób załatwiłby sprawę?

Film kończy się happy endem(powrót Aleksandra z siostrą i matką do reszty rodziny) z nutką tajemnicy, mówiącej że rzeczywistość wcale nie jest taka realna (ileż to razy rodzeństwo widziało duchy zmarłych)...

Jest w tym filmie jeszcze sporo wątków, wartości czy problemów, które reżyser przekazuje,a których nie ubrałem w słowa(skupiłem się tu na głównym wątku), film jest bardzo bogaty treściowo bez dwóch zdań. Rzeczywiście trudny obraz.
Na pewno do powtórki za parenaście lat.

ocenił(a) film na 4
None200

Czy kończy się happy endem? Hmmm niezupełnie. Przecież okrutny biskup powraca i mówi Aleksandrowi "Nigdy się ode mnie nie uwolnisz".

Jak dla mnie film albo za słaby, albo za trudny. Nie do końca przemówiła do mnie ta nieco odrealniona konwencja. Bohaterowie nie przekonali mnie, nie byli autentyczni w swoich uczuciach, zachowaniach. Na przykład fakt, że matka Aleksandra w ogóle zdecydowała się na ślub z takim nieprzyjemnym apodyktycznym człowiekiem - nie było to dla mnie przekonujące. Podobnie jak zachowanie jednej z ciotek Aleksandra, która z uśmiechem na twarzy i radością w sercu akceptuje kochankę swojego męża.

Dziwne...

Ewencja

"Bohaterowie nie przekonali mnie, nie byli autentyczni w swoich uczuciach, zachowaniach.", wydaje mi się, że w pewnym sensie właśnie o to chodziło Bergmanowi, w końcu matka Aleksandra mówi, że każdy jest aktorem przywdziewającym różne maski. Nie każdy jednak musi tę rolę zagrać dobrze. Ogólnie końcowa przemowa na przyjęciu tego wujka: Nie obchodzi mnie co o mnie pomyślicie i tak to powiem; skojarzyła mi się z reżyserem, który mówi ustami aktora. A film ogólnie był po pewnym momencie dziwny.

Co do samego Ismaele to można chyba jego postać można "odczytywać" jako uosobienie Boga albo jego część. To co dla nas wydaje się być moralnie poprawne, dla Boga, istoty wyższej takie nie musi być. Ma ona w końcu zupełnie inne odczucia względem świata i ludzi niż my. Aleksander np. chciałby kopnąć Boga w tyłek za to co musiał przeżyć, a ten biskup od siedmiu boleści, dziękował mu i wychwalał.

Ps. Mnogość możliwości interpretacji oraz nadinterpretacji tego filmu jest dość spora więc nie mam zamiaru się dalej rozpisywać, przynajmniej na razie.

6hojrak

Fakt, wielość interpretacji wręcz przygniatająca. I to mi się podoba, że nie ma jednej prawidłowej, nie da się wszystkiego poukładać, bo zawsze któryś puzelek nie będzie pasował i nam trochę z całego obrazu wystaje i "przeszkadza". Jak w życiu, nie da się go całego ogarnąć.
Spotkałam się z wypowiedziami, że 3 mężczyzn (Oskar, biskup i Żyd) to jeden i ten sam ojciec, rozszczepiony przez Aleksandra. Dla mnie natomiast najważniejszą interpretacją jest Bóg i ja tam wszędzie się Boga doszukuję ;) Sceną, która chyba największe wrażenie na mnie zrobiła było, gdy nieżywy już biskup potrąca Aleksandra na korytarzu "zawsze już z tobą będę, nigdy się mnie nie pozbędziesz", a temat Boga zawsze wraca w filmach Bergman'a, widać, że jest to motyw, który przepracowywał przez całe swoje życie i nie dawał on mu spokoju. Co ciekawe, reżyser twierdził, że on widzi się w roli biskupa właśnie, co albo jest podpuchą (nie sądzę), albo wielkim aktem ekshibicjonistycznym.
Od mojego seansu minęło już kilkadziesiąt godzin i nadal o nim myślę, czapki z głów.

ocenił(a) film na 7
dead_bear

trudny obraz... o tak...

ocenił(a) film na 10
Ewencja

Którą wersję oglądałaś? Wydaje się, że tę trzygodzinną.

ocenił(a) film na 8
None200

Przeszukałem archiwum "Kina", by poznać punkt widzenia krytyków i tak:

Kino, 6/1983, ''Filmy, które widzieliśmy: Ingmara Bergmana dzieło ostatnie?''

"Siostrzeniec Isaaka użyje hipnozy i magii, by uzmysłowić Aleksandrowi obraz złego ojczyma stojącego w płomieniach".

Kino, 1/2003, "Trzy domy, trzej ojcowie, jeden świat."

"Ale czyż jego magiczne możliwości, niemal boska wszechmoc nie są w głównej mierze tworem wyobraźni chłopca? Zresztą Isak, po dokonaniu brawurowego ocalenia dzieci, podobnie jak Oskar usuwa się na drugi plan, właściwie znika z życia Aleksandra."

Więc w skrócie wyglądałoby to na: Ismael to wewnętrzna, ukryta część duszy Aleksandra.

użytkownik usunięty
None200

Podłącze się nieco do rozważań. Film mnie zmiażdżył po prostu nie widziałem nigdy czegoś takiego na ekranie, ale do rzeczy.
Izmael- ze Starego Testamentu zaczerpnięta postać. Syn Abrama i niewolnicy egipskiej bezpłodnej jeszcze w tedy Sary. Cytat z Biblii który jest wypowiadany w filmie przez Izmaela- "Będzie to człowiek dziki..." świadczy o tym zawiązaniu. Trzeba jeszcze napomknąć, iż Izmael Biblijny jest odszczepieńcem pierwszym synem Abrahama, z którym Bóg nie zawarł przymierza, jest on protoplastą wszystkich Arabów. Pomimo tego nie można jednoznacznie określić co to za postać- można natomiast powiedzieć iż tak jak Aleksandr nie posiada żadnych granic, moralnych, fizycznych, metafizycznych, dlatego jest tak niebezpieczny, trzymany w zamknięciu. Aleksander natomiast jako rozpieszczony chłopiec z wielką fantazją też tych granic nie ma. Jego największym wrogiem okazuje się biskup który stara się, może i w niewłaściwy sposób te granice ustalić. Do końca będzie jednak prześladował swojego wychowanka jako dowód, iż nie ma miejsca w społeczeństwie dla ludzi bez zasad i skrupułów . "Ręce jego przeciwko wszystkim, i wszystkie ręce przeciw niemu- człowiek dziki".
Do do zrozumienia tej metafizycznej sceny dostajemy klucz na samym końcu babka czyta wstęp do sztuki który dała jej Emilie. "Wszystko może się wydarzyć, wszystko jest możliwe i prawdopodobne, czas i miejsce nie istnieją. Na cienkiej kanwie rzeczywistości fantazja snuje i tka swoje wzory" Łopatologicznie mówiąc są takie rzeczy, które się nawet filozofom, a może w szczególności im nie śniły.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones