Jeśli jesteś homofobem i ksenofobem i masz problemy z wszystkim co jest inne to nie jest film dla ciebie. Główna bohaterka Marina przez cały film musi walczyć o swoje. Na ulicy, w szpitalu, w rozmowach z chamskimi policjantami. Chilijski reżyser Sebastian Leilo pokazał to w fantastyczny sposób. Dwie sceny mówią same za siebie i zostały owinięte w celofan prostoty a efekt powala. Pierwsza scena kiedy Marina idzie ulicą i wieje jej wiatr w twarz. Coraz mocniejszy do momentu kiedy nie może iść dalej. Druga scena to kiedy Marina wskakuje na maskę samochodu i na dach i wyrzuca całą swoją złość. Film to kawałek dobrego kina i kolejny dowód na to jak wiele można pokazać na ekranie. Celowo nie opisuję fabuły filmu bo nie ma sensu. Trzeba zobaczyć i zmierzyć się z problemem tak jak Marina.
Ocena 8 ********
Czekam już na kolejny film tego reżysera Disobedience z Rachel Weisz i Rachel McAdams.