Mistrzowska mieszanka satyrycznego humoru, makabry i świetnie zmontowanych ujęć spowitej mgłą i śniegiem amerykańskiej prowincji. Jak to u Cohenów, małomiasteczkowy klimat i umiejętne prowadzenie w sumie dość banalnej opowieści, sprawia, że film ogląda się z przyjemnością. A tym co cieszy jeszcze bardziej jest tak rozpoznawalna w stylu duetu reżyserskiego, dbałość o detal i gra niuansów.
Polecam!