To jest oryginał: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/181291/byczek-fernando

Podobnie jak te oryginały:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4811681/ojciec-chrzestny
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/38543/forrest-gump
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4805134/imie-rozy
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4552668/misery
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/234394/zaginiona-dziewczyna
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/268187/rekopis-znaleziony-w-saragossie
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/262117/jadro-ciemnosci
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/268288/przeminelo-z-wiatrem

Kilkadziesiąt procent najlepszych filmów w dziejach to takie właśnie "kopie" (zwane ekranizacjami), które "dorabiają się na czymś co już kiedyś ktoś wymyślił".

No tak...fajnie, że podzieliłeś się książką, zapewne wielu z nas zakupi ją sobie by potwierdzić teorię iż pomysł zaistniał lata temu...Nieliczni też klikną w link z YT przypuszczam, ostatni zaś zaczną drążyć temat by znaleźć bardziej zamierzchły pomysł powstania jakiegoś dzieła współczesnego. Fajnie przedstawił analogię do sytuacji Tomasz Bagiński w krótkometrażowym filmie Kinematograf z 2009r aczkolwiek tłumaczyć mi się tu nie chce. Dzięki za linki, przydadzą mi się w życiu na bank.

" teorię iż pomysł zaistniał lata temu"

LOL... Ty naprawdę nie wiesz, co to jest ekranizacja? Mój komć miał być trochę drwiący, bo nie sądziłem, że naprawdę tego nie wiesz.

Tak, jako grafik komputerowy nie mam pojęcia co to jest ekranizacja...Ty na serio jesteś taki głupi czy tylko udajesz?

No jeden z nas udaje najwyraźniej. Skoro dotarło do Ciebie, że oba filmy są ekranizacjami dzieła literackiego, to jakiej niby teorii zaistnienia pomysłu nie chce Ci się potwierdzać?

Podałem Ci analogię zawartą w filmie powyżej, żeby Ci nie tłumaczyć bo jesteś jedyną osobą, która grzebała po sieci za linkami dzieł, które miały w późniejszym czasie swoje ekranizacje jak by to miało jakieś znaczenie w ogóle...Oczywiście jesteś tylko internetowym cwaniaczkiem, który szuka podłoża w sieci, a nawet nie masz pojęcia co powyżej wysłałeś, nie przeczytałeś książki gwoli ścisłości...gdyby Ci się znów na głupie pytania zebrało. Ten Twój utwór może mieć nieco inną fabułę, a najnowszą odsłonę mogli zrobić na podstawie bajki krótkometrażowej, tego nie wiesz dopóki nie doczytasz...ale swoje 5 groszy wtrącić musisz.

Aha. A Ty oczywiście czytałeś i wiesz, że nowa wersja znacząco różni się od książki, za to jest niemal identyczna z poprzednim filmem, a więc nie jest ekranizacją, tylko bezczelną zżynką wcześniejszego filmu? To mi chcesz powiedzieć?

(Proszę o jeszcze trochę cierpliwości, bo jak zauważyłeś nie jestem zbyt inteligentny i trzeba mi wszystko wykładać kawę na ławę.)

Nie, jeśli nie rozumiesz to powiem wprost...wysyłasz linki, których sam nie przeczytałeś aby pokazać, że niby mądry jesteś...Chciałeś błysnąć jak bomba nad Hiroszimą i coś Ci nie wyszło. Zacząłeś temat, o którym nie wiesz nic na dobrą sprawę...bardzo inteligentne, faktycznie. Takim cymbałom powinni odcinać internet.

Rozkoszny jesteś. :)
Porozmawiajmy jeszcze o tym kto nic nie wie:
https://www.youtube.com/watch?v=UN62cxSs5Q8&lc=UgyqFTL9mOSBOgo7Uqd4AaABAg

Ty to chyba przyjaciół nie masz :) za dużo czasu w sieci spędzasz :) Łazi po sieci, przypuszczam, że dorosły facet, szuka byle linków aby mieć podstawy by wywołać gównoburzę w komentarzu, nawet jeśli chodzi o bajkę dla dzieci o byczku Fernando...Stary, Ty weź sobie kup tą książkę i idź do psychologa, omówicie temat, może na pomoc nie jest jeszcze za późno.

Właśnie. Dorosły facet zamiast przyznać "No tak, wygłupiłem się. To nie jest kopia poprzedniego filmu, tylko ekranizacja książki" od kilku godzin produkuje bełkotliwe posty, które sam nie wie czego miałyby dowodzić i nieudolnie próbuje obrazić dyskutanta tylko dlatego, że nie potrafi przyznać się do błędu.

Normalnie z takich zachowań wyrasta się w okolicach 10 roku życia.

:-D

Jak film pełnometrażowy może być kopią filmu krótkometrażowego? Nie wiem czy jest to ekranizacja książki bo jej nie czytałem ćwierćinteligencie, czego Ty nie rozumiesz w dalszym ciągu? Sam jej nie czytałeś, tylko, że ja nie latam z linkami, które na biegu wyszukałem w google po ludziach starając się pokazać, że niby mądry jestem bo odkryłem, że przed krótkometrażówką ktoś książkę napisał...Stary, Ty się powinieneś poważnie leczyć na głowę. No ale dobra, wygrałeś złotego drągala, bardzo ładnie znalazłeś książkę dla dzieci w internecie, wsadź sobie teraz tą nagrodę tam gdzie jej miejsce i idź pokaż mamie, razem z linkami, które znalazłeś :)

Dobra dobra, już Ci daję spokój, bo widzę, że zaczynasz robić bokami. :) Możesz odetchnąć.

A psycholog rzeczywiście mógłby Ci pomóc lepiej radzić sobie z sytuacjami gdy okazuje się, że nie masz racji.

Już Ci przyznałem złotego drągala stary, czuj dumę :) choć nie przeczytałeś książki ale widzę, że się zesrasz jak Ci racji nie przyznam. A rada na przyszłość to weź się za dorosłe życie i znajdź dobrze płatną pracę, tam zacznij błyszczeć bo zbierając złote drągi daleko nie zajdziesz w życiu :) No i zacznij szukać informacji w bibliotekach publicznych, będziesz miał się czym później z ludźmi podzielić prócz tylko nie przerobionymi przez siebie linkami z randomowych stron :) Bo ciągle gadasz w kółko jedno i to samo opierając się o okładkę z jednych z linków, z którymi tu przylazłeś...bo na więcej Cię nie było stać.

:)
Dziękuję za parę chwil pierwszorzędnej rozrywki. Pozdrawiam.

Ja również.