To naprawdę mógłby być fantastyczny film, a jest - co i tak się oczywiście ceni - tylko bardzo dobry. Mam wrażenie, jakby był nieco niedopracowany, nie do końca przemyślany - kilka sytuacji to takie typowe naiwności, jak choćby dwóch policjantów wysłanych przeciwko groźnym terrorystom na akcję przekazania tego całego sprzętu. W ogóle to zakończenie i śmierć Michelle na rękach żony Walkera, a później demonstracyjne wyrzucenie tego sprzęciku i wyniesienie zwłok na rękach - ojej, wzruszenie aż odjęło mi mowę!;) Jest parę takich scen w tym filmie, gdzie człowiek się tylko pobłażliwie uśmiecha, ale nie zmienia to faktu, że klimat jest naprawdę bardzo dobry, fabuła (zwłaszcza na początku) mocno wciągająca, co pozwala obejrzeć film na jednym tchu do samego końca. No i wszystko opatrzone świetną muzyką, która zdecydowanie jest wartością dodaną tego filmu. Filmu, stworzonego już prawie 30 lat temu... wow:)