PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=762289}
7,4 7 691
ocen
7,4 10 1 7691
7,0 15
ocen krytyków
Frantz
powrót do forum filmu Frantz

„Frantz”, najnowsze dzieło Françoisa Ozona, to poruszający film o tym, jak w bólach rodzi się przebaczenie. Ale też o tym, do czego prowadzi szowinizm (choćbyśmy sobie nawet coś ubrdali w chorych mózgownicach nazywając go polityką historyczną). Film, w którym nic nie jest oczywiste i jednoznaczne. Który nie wali widza po łbie dosłownością. Spokojny, zniunsowany, pokazujący bezradność jednostki wobec trybów wielkiej polityki. Także film, w którym nie pada ani jedno słowo za dużo i ani jedno za mało, w którym nie ma łzawego sentymentalizmu, drewnianych tekstów, ani topornych myśli. Uczciwy, pozbawiony wszelkiego wyrachowania. W którym emocje (a tu są przeogromne!) nie służą manipulacji widzem. Szarpiący i czysty. Scenografia, kostiumy, dźwięk, muzyka, montaż – wszystko to zachwyca. Estetyczny monolit! Do tego młodzi aktorzy obdarzeni charyzmą. Tak się robi filmy, proszę państwa! U nas premiera dopiero pod koniec lipca, choć film zdążył już dostać kilka nagród. Koniecznie nie przegapcie!

bookszpan

Brawo za spoiler w pierwszym zdaniu.

zvk

Nie, nie mam wrażenia, że coś mi zdradzono. O czym jest film - w rozumieniu tematu, problemów - to jeszcze nie jest odkrycie treści. Nawet zaciekawił mnie ten wpis jeszcze bardziej. Na pewno obejrzę film w ten weekend.

bookszpan

Po seansie jeszcze bardziej podoba mi się Twoja wypowiedź. Kiedy akcja przenosi się do Francji widzimy, jak zmienia się optyka - bo druga strona ( rewers), ale nie zmienia się problem, tylko punkt widzenia. To samo pod każdą szerokością i długością geograficzną - ofiary szowinizmu są takie same wszędzie. Piękny obraz przeciwko wojnie!

ocenił(a) film na 6
paszczak57

Jest w tym filmie swego rodzaju naiwność,ze oto na "historii" micie mozna zbudować trwałe relacje między narodami .

sebo2255

Nie traktowałabym tego tak patetycznie! To dla mnie film o losach ludzkich, które zostały wplątane ( jak zwykle) przez historię = przez ludzi ją tworzących w tragiczne wydarzenia, których konsekwencje są równie tragiczne. Historie filmowe mają wtedy sens, jeśli dotyczą konkretnych bohaterów i konkretnych wydarzeń. To też oczywiście przypowieść. A życie pokazuje, że na trwałe nic nie da się zbudować( Korea Płn. - USA) , ludzie pozostają ludźmi. Przecież zawsze zaczyna się od pojedynczego człowieka... Potem sprzyjające okoliczności i naiwne lub zastraszone otoczenie.

ocenił(a) film na 6
paszczak57

trudno uciec od patosu przy takim temacie ,sam Ozon korzysta z tej kategorii,inna sprawa ze kiedy mówi o wspólnocie obrzydza patos

bookszpan

"Przebaczamy i prosimy o przebaczenie"?

ocenił(a) film na 4
bookszpan

No to dziękuję bardzo za zaproszenie do kina. Właśnie temu tekstowi zawdzięczam spotkanie z Panem Ozonem.
„Frantz”, najnowsze dzieło Françoisa Ozona, to poruszający film o tym, jak w bólach rodzi się przebaczenie. U KOGO BO PANNA SIĘ ZAKOCHAŁA A DZIADKI NAWET NIE MIAŁY OKAZJI I POWODU PRZEBACZYĆ. Ale też o tym, do czego prowadzi szowinizm (choćbyśmy sobie nawet coś ubrdali w chorych mózgownicach nazywając go polityką historyczną). DO CZEGO PROWADZI? Film, w którym nic nie jest oczywiste i jednoznaczne. TO PRAWDA FILM BEZ SCENARIUSZA I TREŚCI. Który nie wali widza po łbie dosłownością. NA PRZYKŁAD MARSYLIANKA W PARYŻU Spokojny DO ZNUDZENIA, zniunsowany, BYĆ MOŻE, BO TEGO SŁOWA NIE ZNAM pokazujący bezradność jednostki wobec trybów wielkiej polityki. TU NIE MA POLITYKI TYLKO NORMALNA NIENAWIŚĆ Także film, w którym nie pada ani jedno słowo za dużo i ani jedno za mało, ZA DUŻO NA PEWNO NIE - NIEMIECKI N POZIOMIE ROZMÓWEK w którym nie ma łzawego sentymentalizmu, NIE MA BEZ NIEGO ANI MINUTY - NAWET SKRZYPCE WPLETLI drewnianych tekstów AŻ DRZAZGI LECĄ, ani topornych myśli BO NIE MA MYŚLI Uczciwy JAK TABLOID, pozbawiony wszelkiego wyrachowania MAKIAWELICZNY RACZEJ. W którym emocje (a tu są przeogromne!) nie służą manipulacji widzem MANIPULACJA OD POCZĄTKU DO KOŃCA. Szarpiący INTELEKT i czysty (POZA OKOPEM). Scenografia, kostiumy, dźwięk, muzyka, montaż – wszystko to zachwyca OKOŁO 3+. Estetyczny monolit! Do tego młodzi aktorzy obdarzeni charyzmą PRZEZ JAKIEGO BOGA?. Tak się robi filmy, proszę państwa! TAK SIĘ ROBI Z WIDZA BAŁWANA. U nas premiera dopiero pod koniec lipca, U NAS (POLSKA B) PREMIERA BYŁA DZIŚ choć film zdążył już dostać kilka nagród NA ZASADZIE ZNANEJ Z BAŚNI NOWE SZATY KRÓLA (LEPIEJ DAJMY BO NIE WIADOMO O CO CHODZI). Koniecznie nie przegapcie! JEŻELI MOŻECIE GO NIE ZOBACZYĆ TO NIE ZOBACZAJCIE - FOTOSY WAM WYSTARCZĄ.

von_Loch

Każdy ma prawo postrzegać świat na swój sposób, podobnie jak każdy ma prawo do swojej opinii. Dalsza polemika wydaje się zbędna. Nie rozumiem tylko, po co ten krzyk.

ocenił(a) film na 4
bookszpan

Za krzyk przepraszam to tylko miało być odznaczenie moich wtrętów.

von_Loch

Jest ok :) Żałuję, że film Ci się nie spodobał. Być może po każdej opinii powinno się dodawać ostrzeżenie: "Ale uwaga, tak czy inaczej oglądacie na własną odpowiedzialność" ;) Pozdrawiam i życzę Ci bardziej udanych seansów.

użytkownik usunięty
von_Loch

I po co te krzyki? Bardzo nieprzyjemnie się czyta Twój komentarz. Napastliwy ton o caps lock to najgorsze połączenie. O wiele milej by było, gdybyś wszedł w dyskusję, bo właśnie o to chodzi w dziełach sztuki, że możemy je interpretować różnie, możemy mieć odmienne opinie i patrzeć inaczej, widzieć co innego i po prostu spokojnie wymieniać się spostrzeżeniami. Inaczej wychodzi jazgot. Niepotrzebny

ocenił(a) film na 4

Szanowny Notofanie: 1. za caps lock przepraszałem wyżej - służył tylko zaznaczeniu wtrętów, gdyby się dało kolorem to bym to zrobił kolorem. 2. zapewne miło by było wejść w dyskusję ale autor nie miał przyjemności w dalszej polemice (sam z sobą nie popolemizuję) 3. skoro dzieła sztuki, jak zauważasz możemy różnie interpretować, to kogo masz na myśli pisząc: "my" skoro mi takiej możliwości odmawiasz? Rozumiem, ze film się podobał bo ja już dawno go zapomniałem i nawet dziwi mnie, że coś napisałem. Kłaniam nisko.

użytkownik usunięty
von_Loch

Dlaczego odmawiam? Niczego Panu nie odmówiłam :) Widzę po prostu, że Waćpan nie chciał dyskutować, a przynajmniej takie odniosłam wrażenie ;)

ocenił(a) film na 4

Właściwie ten mój komentarz to była taka reklamacja. Polazłem do kina zachęcony komentarzem. Jeszcze Żonkę zatargałem. Film bardzo miły do "patrzenia" bo czasem widzowie nie oglądają tylko patrzą. Nie toleruję manipulacji emocjonalnej w filmach. To i tak jeszcze był czas gdy nie było wyznaczonych kryteriów dotyczących przekazu jak obecnie: chcesz Oskara to daj w filmie to i to i jeszcze to oraz udowodnij, że tamto to nie tamto tylko tak ci wmówili a w rzeczywistości świat nie jest taki jaki jest (i był) tylko taki jak zaleca aktualna ideologia. Czarnoskóry Superman, Batman będą dla mnie do zniesienia, ale Bond czy (krzyknę sobie) WIEDŹMIN? Rączki całuję.

użytkownik usunięty
von_Loch

Ależ co ma piernik do wiatraka? Ten film ma w sobie prostotę i harmonię i uniwersalizm. Jeśli przesłanie jest polityczne to raczej mało nowoczesne (albo tak nowoczesne, jak pierwsze wydanie "Na Zachodzie bez zmiane" Remarque'a!) i nie tak postępowe, by mógł Pan narzekać. Schematów, które Pan wymienia we "Frantzu" zwyczajnie nie ma. I jaka tam manipulacja? Ja coś chętnie Panu opowiem... Pan zdaje się nie toleruje opowieści o tym, że po jednej i drugiej stronie barykady byli dobrzy ludzie. Historia rodzinna z czasów 2WŚ:

Ja chciałabym dodać fragment wspomnień mojej śp. Prababci. Ona mówiła o okruciewństwach Niemców, jakich doświadczyła sama i jakich doświadczyli Jej bliscy. Myślę, że właściwie każdy z nas ma w rodzinnej historii takie relacje. Ja pragnę jednak pokazać wycinek, który bezspornie mówi o dwóch rzeczach: barbarzyństwie niemieckiej armii i o odwadze, sumieniu i ludzkiej postawie jednego niemieckiego żołnierza...

Moją Prababcię zapędzono razem z innymi Polakami do stodoły. Przetrzymywano ich tam w oczekiwaniu na transport. Pisana im była wywózka do Niemiec do niewolniczej pracy, a może w jeszcze straszniejsze miejsce... W domu na Prababcię, młodą mężatkę, czekały maleńkie córki (także niemowlę - moja Babcia). Prababcia płakała, a po pewnym czasie zauważyła, że mleko sączy się z jej piersi i przesiąka przez koszulę. Próbowała się osłaniać, ale jeden z pilnujących żołnierzy zauważył co się dzieje. Odczekał na właściwy moment i zbliżył się do niej. Nie mówili nic, bo nie rozumieli się wzajemnie... Ale okazało się, że znalazł on jednak język potężniejszy od słów. Niemiec był ostrożny, starał się uspokoić Prababcię. Wyjął zdjęcie żony i małego dziecka, które wyraźne poruszony pokazał Prababci. Dał jej znać gestem, że na odpowiedni sygnał powinna wybiec ze stodoły. Następnie umożliwił Jej ucieczkę oddalając się na chwilę od drzwi i odwracając uwagę innych żołnierzy na ten jeden krótki moment. Biegła jak nigdy przedtem.

On ryzykował naprawdę wiele. Współczucie, zrozumienie człowieczeństwa tej młodej Polki, a zarazem odwaga i determinacja tego Człowieka sprawiły, że Prababcia, wróciła do rodziny, uniknęła wywózki. Prawdopodobnie tylko bohaterska postawa tamtego młodego Niemca sprawiła, że moja Babcia nie została osierocona i przeżyła wojnę - a zatem i ja pośrednio zawdzięczam swoje życie temu Bohaterowi! Dzięki jego postawie Pradziadkowie, mimo bolesnego czasu, doczekali się jeszcze kolejnych dzieci. Tyle ludzkich istnień, tyle niezwykłych spraw wyniknęło z tej trudnej decyzji młodego Żołnierza. Z pewnością, gdyby jego pomoc wyszła na jaw zostałby surowo ukarany, być może śmiercią. Tak więc został złapany w tryby machiny, ale machinie nie udało się go przemielić.

Zastanawiałam się wiele razy nad tym, dlaczego ten Człowiek służył w niemieckiej armii? Dlaczego brał udział w łapankach, a być może zabijał niewinnych? Dlaczego, na wzór niezłomnego Franza Jagerstattera, nie odmówił udziału w tym barbarzyństwie? Być może idąc na wojnę nie rozumiał jeszcze o niej wiele, być może obawiał się o swoją rodzinę, którą z pewnością bardzo kochał... A może był patriotą, uwierzył w obowiązek i konieczność dziejową, o której mu mówiono? Być może refleksja i opamiętanie przyszło potem, na froncie - albo i dopiero w tamtej nieszczęsnej stodole? Ważne jednak, że człowieczeństwo w Nim wtedy zwyciężyło.

Zastanawiałam się też i nad tym, czemu akurat moja Prababcia, czy nie mógł uratować innych, dlaczego pozwolił Jej uciec, a na przemoc wobec innych się zgodził? Zrozumiałam, że to było wszystko, co mógł zrobić, akcja wypuszczenia wszystkich jeńców nie mogłaby się powieść. Wyzwolić choć jedną osobę, ratując życie jej i jej dzieci to był heroizm.

Myślę, że tamta stodoła, tamte wspólne łzy Prababci i niemieckiego Żołnierza, zdjęcie pokazne ukradkiem zostały im obojgu w pamięci. A nawet i mnie ten obraz nie daje spokoju. Prababcia opowiadała o tym wyraźnie poruszona. I chociaż zawsze wypowiadała się bardzo niegatywnie i z dużym ładunkiem wzburzenia o niemieckiej armii i piekle zgotowanym Polakom przez okupantów, to tamtego Człowieka wspominała po prostu z ludzką wdzięcznością...

Na sam koniec: myślę, że to było wielkie - pozostać człowiekiem wśród bestii, otworzyć oczy i sumienie tam, gdzie łatwiej byłoby zapomnieć, zagłuszyć, działać, jak automat...

To nie jest czarno-białe. W filmie śpiewają dwa razy, sceny niemieckich i frsncuskich śpiewów równoważą się i jednakowo wgryzają się w pamięć. Nie ma mowy o tym, gdzie była "historyczna racja", ale o tym, że ludzie wszędzie są tak samo zaczadzeni, a prawda jesttaka, że wielkie, tłuste interesy możnych tego świata prowadzą dobrych mężczyzn i chłopców do przelewania na wzajem własnej krwi. Przykład z mojej historii rodzinnej też się Panu wydaje łzawy, banalny, ociekający emocjonalną manipulacją?! A jednak scena, tak jak opisałam powyżej, wydarzyła się naprawdę. Była stodoła, było mleko, było zdjecie i były łzy. Było dwoje ludzi, którzy znaleźli się w tamtym miejcu i czasie z powodu wojny i barbarzyństwa dowódców. Czym jednak ten młody Niemiec różnił się od młodych Polaków? Na pewno nie człowieczeństwem

ocenił(a) film na 4

Trudno odpowiedzieć na taki komentarz, skoro przeszła Pani tak szybko od tego co uważam o filmie do tego co uważam o świecie i ludziach. Zdecydowanie dopuszczam myśl o dobrych ludziach po każdej ze stron a nawet w swej wielkiej naiwności cały czas mam ufność, że tych dobrych jest więcej. Wg moich przekonań (skoro wyszliśmy ponad warsztat filmowy) ludźmi kierują tylko dwa czynniki: miłość i strach. Jeden i drugi jest w stanie spowodować ekstremalne zachowania. Niestety wojna ma to do siebie, że strach jest wszechobecny. Nie wchodzę w teologiczne dyskursy bo mam jeszcze osobną kategorię dla szczególnego okrucieństwa (Wołyń, Powstanie Warszawskie, rzeź Ormian itp.) gdzie nie jestem w stanie wytłumaczyć samą, ludzką naturą. Obawiam się, że szanowny "tfurca" Ozon nie poradził by sobie ani z historią Franciszka "bożego dezertera" ani z historią Pani Ś.P. Prababci. "Na zachodzie bez zmian", "Pasażerka", serial "Polskie drogi", czy ze współczesnych "Miasto 44", "Róża" i "1917" to dobre warsztatowo filmy a wyżej wspomniany jest w mojej opinii słabiutki, choć nieprzypadkowy. Jest reżyserską zabawą z widzem Tylko tyle.

von_Loch

Chcesz Oskara to daj w filmie to i to i jeszcze to oraz udowodnij, że tamto to nie tamto tylko tak ci wmówili a w rzeczywistości świat nie jest taki jaki jest (i był) tylko taki jak zaleca aktualna ideologia. Czarnoskóry Superman, Batman będą dla mnie do zniesienia, ale Bond czy (krzyknę sobie) WIEDŹMIN? Rączki całuję.

Po tych słowach mam niestety uzasadnione obawy, że nie chce Pan ocenić filmu pod względem warsztatowym, a ideologicznym jednak z racji w trudności określenia owej ideologii nie odnosi się Pan do tego filmu.

ocenił(a) film na 4
buterfly

Nie godzien jestem oceniać filmu pod względem warsztatowym (no może za wyjątkiem zdjęć bo coś tam sobie fotografuję więc od tej strony jest bardzo dobrze). Mogę go tylko oceniać jako szarak-oglądacz. Sugerowana trudność w określeniu ideologii jest faktem, jednak oznacza, że jakaś ideologia tam jest, jednak z "nie mojej bajki". Tam wyżej to się raczej odnosiłem do konkretnego komentarza.

von_Loch

Jako szarak-oglądacz podjąłeś się właśnie próby oceny pod względem warsztatowym przynajmniej jednego elementu dobry początek odejścia od doszukiwania się ideologii tym bardziej, jeżeli nie jest z bajki, którą potrafisz nazwać.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones