Nie spodziewałem się nic specjalnie wielkiego po tym filmie. Ot film o nastolatkach, pewnie
będzie słabo zagrany, kontrowersyjny (bo o nieletnich lesbijkach) czy wręcz szokujący, może
wtedy trochę więcej ludu przyjdzie do kin. A jednak obejrzałem i ...jestem poruszony. Film
wbił mnie w fotel. Kontrowersyjny temat ukazany w sposób zupełnie niekontrowersyjny, ale z
drugiej strony bardzo naturalny, szczery, pozbawiony banału, wręcz wzruszający (a nie jest
mnie łatwo wzruszyć) z ciekawym poczuciem humoru (moja ulubiona scena jak główne
bohaterki zostały przyłapane całując się w samochodzie). Główne role grane przez dwie
dziewczyny są naprawdę przekonujące. Może są trochę naiwne, ale czy właśnie takie nie są
nastolatki. Prosty, skromny film. Polecam każdemu (choć stróżowie moralności i tak będą
na nim psy wieszać).
Świetny komentarz Panie King Crimson... bo i tak najlepszy Lark's Toungues in Aspic... and Red :)
Czerwone pazurki skowronków w jaszczurczej galarecie, uderzone czarną biblią, na perfekcyjnym i bezgwiezdnym dworze karmazynowego Posejdona. Cokolwiek zrozumiałe tylko znawcom tematu, ale trochę nie na temat:-)
a tak w ogóle to świetny film. bardzo autentyczny, jeżeli w ogóle można takiego komplementu używać wobec filmu, który jest sztuką, czyli czymś sztucznym. no nieważne.
Miałem podobne wrażenia z tego filmu. To był mój pierwszy kontakt z kinem Moodyssona. Film obejrzałem kilkakrotnie, ponieważ bardzo mi się podobał, do tego stopnia, że zapamiętałem trochę słów i zwrotów Szweckich :) Podobał się głównie za szczerość z jaką opowiadał o nastolatkach.
Przypominałem sobie taki szczegół z filmu (pewien przesąd jaki posiadała Elin), że nie można stawać na studzienki kanalizacyjne z literką A, ale można na te z literką K :)