PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=336820}
6,7 36 955
ocen
6,7 10 1 36955
7,7 17
ocen krytyków
Funny Games U.S.
powrót do forum filmu Funny Games U.S.

Wierzę w teorie, że celem filmu było zirytowanie widza i sprawienie (poprzez przedłużanie scen, nieporadne zachowanie głównych bohaterów, etc.) żeby sam domagał się sadystycznych momentów (których właściwie nie było!). Akcja z pilotem - przez wielu uznawana jest za idiotyczną, dla mnie była strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o trzymanie się w/w zamierzeń.

ocenił(a) film na 1
Vichan

ten pilot wlasnie to jakieś żarty, ciągnie sie psychopatyczny thriler a tu nagle takie coś, porażka..

ocenił(a) film na 9
AdrianQ

Wygląda na to , że nie zrozumiałeś o co chodzi . Film ten ma za zadanie pokazać Ci przemoc . Nie przemoc widzianą w filmach typu Piła , Hostel (nazwijmy to "Przemocą przyjemną") , a przemoc prawdziwą , surową , realną . A gdy w końcu nadchodzi ten moment ... w którym dzieje się coś iście wyjętego z takiego filmu przesiąkniętego "przyjemną przemocą" , bohater łamie czwartą ścianę i mówi Ci : "Nie , panie kochany , tak to my się tu nie bawimy" , cofa czas i kontynuuje swoją chorą wizję realistycznej przemocy . PS. Starałem się ubrać tą wypowiedz w najprzystępniejszy sposób , mam nadzieję , że pomogłem :)

ocenił(a) film na 5
SlasherManiak

A ja zupełnie inaczej tą scenę z pilotem odebrałem :D mnie ona uspokoiła, w takim sensie, że ona mówi: to tylko film ;)

ocenił(a) film na 7
Lex17

Oba spostrzeżenia są tutaj trafione i coś w tym jest, że chcieliśmy zobaczyć tą przemoc hehe

ocenił(a) film na 4
AdrianQ

Dałbym temu filmowi dużo więcej niż obecnie, ale na ocenie zaważyła akcja z pilotem. Taki zabie pasuje raczej do kina s-f, fantasy ew. komedii a tak z dobrego kina robi się parodia filmu...

ocenił(a) film na 7
craxman

Nie masz racji. Nie ma tu nic s-f. Są filmy, których nie rozumie się dosłownie i nie ogląda się po to żeby tylko zobaczyć jakąś historię i ten film do takich należy. Ta scena ma podwójne a nawet potrójne dno. Oprócz tego co wytłumaczył Ci SlasherManiak zagranie z pilotem ma za zadanie odebrać Ci nadzieje na jakiekolwiek dobre zakończenie. Bohaterom filmu nic nie wychodzi w walce z psychopatami a każdy ich plan kończy się niepowodzeniem. Kiedy w końcu zalśnił jakiś promień nadziei i ginie jeden z oprawców to twórca bezczelnie to wszystko cofa i rozgrywa tę scenę inaczej.

ocenił(a) film na 4
krzysiuPNG

A ja i tak podzielam właśnie taką opinię.
Od początku założyłem że rodzinie się nie uda, czuć że to ten typ filmu, mimo że człowiek czuje też, że w jakimś sensie chciałby, żeby jednak coś się ciut lepiej skończyło. Ale ma świadomość, że lepiej nie będzie a cały film zostawi go z poczuciem bezradności.
Scena w której bohaterka nagle coś robi i "daje nadzieję" strasznie mi nie pasowała właśnie sama w sobie do ogólnych odczuć z tego filmu. Miałem takie "co, tak nagle, tak prosto?". Ale akcja z pilotem i cofaniem czasu sprawiła, że śmiechłem. Dla mnie to zrobiło parodię z całego seansu, klimat wyparował. Od początku czułem, że nic rodzina nie zmieni, że i tak źle skończą i gdyby zwyczajnie źle skończyli właśnie nawet po jakiejś nadziei, że się uwolnią (i kolejnemu rozczarowaniu) pewnie zostawiłbym film z bardzo dobrą oceną. Zabieg z cofaniem czasu w ogóle mi tu nie pasował. Rozumiem ogólnie że dla niektórych to był strzał w dziesiątkę, ja tego niestety nie kupuję.

Gocholudek

Jestem za... ! Wszystko w temacie!

krzysiuPNG

Dokładnie. To nie happy end, to samo życie. I to jest najbardziej porażające, że ta historia jest tak bardzo realistyczna. Bezkarność oprawców, nieporadność głównych bohaterów, zaskakujące, niezgodne z oczekiwaniami widza zakończenie. Uwielbiam ten film.

ocenił(a) film na 8
Vichan

Uważam,że wszystkie te niekonwencjonalne sceny takie jak cofanie sceny,zwracanie się bezpośrednio do widza są po prostu genialne.Osobiście jestem fanka azjatyckiego gore ale Funny Games ujelo mnie swoją surowościa i wolniejszym tempem,które może niektórych irytować.

Virta

przecież ta akcja z pilotem własnie podniosła ocenę tego filmu, dlaczego? rzadko kiedy stosuję się przełamanie właśnie owej 4 ściany, zwłaszcza w filmie, który przez cały czas jakby nie nawiązywał do czegoś takiego. dla mnie mega miłe zaskoczenie jakby i wprowadziło to mnie w pewne zakłopotanie i zdziwienie, ale jednak zrozumienie pewnych rzeczy.

ocenił(a) film na 6
Vichan

reżyser poszedl w slady oryginału i zamiast ominac sceny ktore robia z dreszczowca farse popelnia ten sam blad przypomina mi to sytuacje pewnego bodajze francuskiego thrillera gdzie niby oryginalna koncowka polozyla caly film, nie bede zdradzal tytulu zeby nie spojlerowac

arek2010

A to nie jest tak, ze scena z pilotem to pokazanie "ej to nie jest film który oglądacie w kinach to rzeczywistość". Metaforyczne "wyłączenie filmu"

Grubasm

W sensie super, atakuje Cię 2 świrów a Ty myślisz ,że coś zrobisz"? Jesteś sam z rodziną, jakie masz szansę, że pokonasz dwoje dorosłych. Nie jesteś Norisem a to nie jest "zaginiony w akcji".

ocenił(a) film na 8
arek2010

XD przecież, jak to ująłeś, "oryginał" wyreżyserował ten sam człowiek co tę wersję. Zrobił to po dziesięciu latach, żeby nikt w USA nie wpadł na pomysł zrobienia tandetnego krwawego remake z happy endem i brakiem przesłania. Poza tym wersja US jest nieco lżejsza od wersji europejskiej z 97 roku i nadaje się do puszczania w TV (Funny Games z 97 jest kinem wręcz obrzydliwym). Haneke to geniusz, a wasza ignorancja wywołuje ciarki żenady

ocenił(a) film na 6
Vichan

Ja tą scenę zrozumiałam tak : widz już jest tak zmęczony ( poprzez identyfikowanie się z ofiarą) że reżyser pozwala mu poczuc chwilowa ulgę gdy ofiarą pozbywa się jednego oprawcy. Potem jednak okazuje się to nieprawdą i wraca niepokój... Jak w wielu relacjach przemocy "psychicznej".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones