tylko można było odnieść wrażenie, że obie walczące strony czasem używały miotaczy ze Star Wars
Wiem co to są pociski smugowe, ale bez przesady - ostrzał jak z blasterów - zielone, czerwone. Również sherman strzelał na kolorowo z armaty 75 mm.
Ach te hollywoodzkie efekty specjalne, zniszczą nawet realizm II wojny światowej. Co do pocisków, nie powinny mieć żadnego koloru. Też odniosłem wrażenie, że to blastery z SW.
Piloci nocnych bombowców porównywali kolorowe serie do kolorowych paciorków, więc to nie fikcja. Różnie pociski smugowe malowano
Gadasz głupoty!!!
Bardzo dobrze zrobiono ujęcia z wymianą ognia iż rzeczywiście pokazano jak kończy się taśma z amunicją w KAEMACH.
Obejrzyj sobie STALINGRAD z 2013 roku i porównaj,tam czołgi rozlatywały się niemal na kawałki po trafieniu przez przeciwnika.To jest dopiero SCIENCE FICTION!!!
Nie chodziło mi o amunicję do KM, np. 12,7 mm (co to jest amunicja smugowa wie chyba każdy), tylko o wystrzałach z dział. Tylko nie staraj się mnie przekonać, że pociski np. do armaty 75 mm też były smugowe, żeby ładowniczy i strzelec wiedzieli, kiedy się mają zamiar skończyć :)
Wprawdzie wpis jest sprzed ponad roku, ale uznając, że w prostowaniu internetowych bzdur nie istnieje pojęcie "odgrzewania kotleta", ośmieliłem się zabrać głos.
W 75 mm armatach M3 stosowanych w czołgach M4 Sherman stosowano pociski przeciwpancerne M61 AP-T i M72 AP-T, gdzie "T" oznacza właśnie zastosowanie smugacza (ang. "tracer"). Z kolei w armatach 76 mm M7 używano amunicji z trzema typami pocisków, AP-T M79, APCBC/HE-T M62 i APCR-T (HVAP) M93 - wszystkie 3 typy również wyposażone w smugacze. Ze strony przeciwnika: Niemcy w armacie ppanc 7,5 cm Pak 40 stosowali głównie amunicję przeciwpancerną z pociskami Pzgr. 39, posiadającymi zapalniki denne Bd.Z. 5103* z wkrętką smugową (Lichtspurhulse) nr 1.
Sens montowania wkrętek smugowych lub integralnych smugaczy w amunicji dział strzelających ogniem na wprost jest taki, żeby celowniczy mógł korygować niecelny ogień (w przypadku amunicji przeciwpancernej efektu wizualnego przy trafieniu w cel na dużych odległościach praktycznie nie ma). W amunicji odłamkowej stosowano także czasami specjalną wkładkę z czerwonego fosforu zatopioną w materiale wybuchowym w pocisku (Niemcy nazywali ją Rauchentwickler), skutkowała powstaniem obłoczka białego dymu przy trafieniu w cel, wkładki te stosowano równocześnie ze smugaczami (np. w 7,62 cm Spgr. 39) lub zamiast nich.
Konkludując, Twoja dowcipna uwaga świadczy o sporej nieznajomości tematyki amunicji artyleryjskiej stosowanej w czasie II wojny światowej.
Dziekuje za obszerny wyklad. Nigdy nie uwazalem sie za znawce tematu, wiec Twoje informacje duzo mi wyjasnily. Faktycznie nie wiedzialem, ze smugaczy uzywano tez w czolgach czy artylerii. Niemniej jednak, ogladajac "Furie" mozna odniesc wrazenie, ze prawie kazdy pocisk jest smugowy. Pozdrawiam.
Tak, to prawda, że ilość amunicji smugowej może sprawiać takie wrażenie. Trzeba jednak pamiętać o tym, że MG-42, czyli karabiny maszynowe używane w armii niemieckiej (pokazane w filmie) osiągały szybkostrzelność rzędu 1200 strz/min, co jak łatwo policzyć daje 20 strz/s. Nie było wprawdzie żadnej oficjalnej instrukcji, ale przyjęło się, że co piąty nabój do taśmy ładowano smugowy, to daje jeden smugacz co 0,25 sekundy. Ludzkie oko zobaczy wówczas ciągłą serię jako jedną wielką smugę światła, więc takiej wielkiej przesady w tym nie było.
Inna sprawa, to czy byłby jakikolwiek sens stosowania drogiej amunicji smugowej w dobrze okopanym i przystrzelanym km-ie. Uważam że nie, ponieważ amunicji smugowej używano głównie tam, gdzie 1. stosowanie standardowego celownika było mocno utrudnione, a zarówno strzelec, jak i cel pozostają w ruchu (walki powietrzne) 2. w warunkach ograniczonej widoczności celu, gdzie przez standardowy celownik km-u niewiele widać (zmrok lub noc). Tutaj nie ma ani jednego ani drugiego, na dodatek stosowanie takiej amunicji na krótkim stosunkowo dystansie znakomicie dekonspiruje stanowisko ogniowe, więc strzelanie z tak ułożonej taśmy wydaje się głupotą. Jedyne co mi przychodzi w tym momencie na obronę Niemców to to, że być może nie mieli w danym momencie innej amunicji, a jak się nie ma co się lubi, to cóż.
Konkludując - smugacze w artylerii były naprawdę, amunicja smugowa strzelecka w różnych kolorach istnieje także i efekty strzelania są w tym filmie naprawdę realistyczne, inna sprawa, że zastosowano je tu głównie po to, żeby "podkręcić" wizualność obrazu. Natomiast w samym filmie roi się od oczywistych błędów, jak choćby granaty trzonkowe wybuchające po ponad 15 sekundach, podczas gdy zapalnik tarciowy w nich stosowany uzyskiwał ZAWSZE 4,5 s. zwłoki z maksymalnym dopuszczalnym odchyleniem 0,2 s, Panzerfausty, które po przebiciu pancerza strumieniem kumulacyjnym "pozwalają" komukolwiek przeżyć we wnętrzu czołgu M4 Sherman, i tak dalej. Pod względem realności scen batalistycznych film ogląda się w miarę dobrze (o ile przymknie się oko na pewne niewielkie bzdurki) do scen w miasteczku, potem jest już niestety równia pochyła.
Poszukaj sobie na yt, jak wyglądała obrona przeciwlotnicza Niemiec,podczas alianckich nocnych nalotów. Oglądając masz wrażenie, że tam każdy to smugowy
Ja również odniosłam takie wrażenie, ale już mi to wyjaśniono, potwierdzam, to były pociski smugowe.
Jednak oglądając film wojenny nie powinnam się tyle razy chichrać, a podczas oglądania tego filmu nie brakło ku temu powodów, a w filmie wojennym nie o to przecież chodzi. Śmiałam się z tych bzdur, które w filmie były, nawet gdy Brad chciał aby jego postać wypadła heroicznie na ekranie, mnie to rozbawiało, nie wiem czemu...
Humor na wojnie zdarzał się wbrew pozorom bardzo często. Pozwalał żołnierzom nie zwariować i zwalczać napięcie
Ale mnie chodziło o to, że film mnie "niestety" momentami śmieszył. Liczyłam na inny rodzaj emocji
Humor na wojnie zdarzał się wbrew pozorom bardzo często. Pozwalał żołnierzom nie zwariować i zwalczać napięcie
Według mnie zniszczyło to wszystkie bitewne sceny ;/
Zielony...
https://www.youtube.com/watch?v=ClEo2OfA2Zs tak to wygląda naprawdę
A według mnie warto by się było trochę podekuować, zanim się zacznie wymądrzać w internecie w temacie kolorów mas smugowych w amunicji strzeleckiej. Dla przykładu opakowanie amunicji 7,92x57 Mauser z pociskiem w wersji SmK L'spur ze smugą typu "grün-rot" czyli "zielono-czerwonym" (kolor smugi zmieniał się po pewnym dystansie).
http://212.178.67.161/ftp/20mmcollector/792x57/Schachtel_Patrone_SmKLSpur_grunro t_P151_2L_36.pdf
Bardzo łatwo można znaleźć jeszcze przykłady mas smugowych z okresu II wojny w kolorach "gelb", "weiss" i "orange", czyli żółtej, białej i pomarańczowej. Być może także w innych kombinacjach, ale przynajmniej z takimi się spotkałem.
No i jak to jest z tym realizmem? ;)
Przecierałem oczy ze zdumienia,gdzie tu realizm?Toć to G.I Joe.Kto wpadł na taki idiotyczny pomysł by kolorować wystrzały ?
"Furii" można zarzucać brak realizmu w niektórych sytuacjach, a widzom - jak to ludziom - wypowiadanie się na tematy o których nie mają pojęcia.
Pociski smugowe występowały i występują w różnych kolorach, użycie odmiennych barwników nie jest czymś specjalnie technologicznym. Temat smugaczy pojawił się już 50 lat temu w "Pancernych" w odcinku "Czerwona seria" i "Wysoka fala", ale rozumiem że czarno biały obraz uniemożliwił odbiór tego, iż seria faktycznie była czerwona.
Polecam pooglądać filmiki dostępne w internecie, a potem dopiero porównywać Furię do uniwersum Star Wars.
"Furia" to przede wszystkim film, który jak żaden inny pokazuje piekło wojny, to jak wpływa ona na ludzi, to jak zmęczeni i przeżarci nienawiścią są żołnierze w kwietniu 1945. Wszędzie jest brudno, zewsząd wieje chłód. W tej materii film Ayerowi zdecydowanie się udał, a mi pozostaje jedynie żałować iż nie jest to serial.
Dokładnie do tej samej konkluzji sprowadza się mój wpis zamieszczony nieco wyżej (w temacie kolorów mas smugowych), nie do końca więc rozumiem czemu zamieściłeś swoją wypowiedź pod moim postem, bo ja się absolutnie z Tobą zgadzam :) Zresztą w kwestii pokazania piekła wojny także, chociaż nie to jest tematem wątku i może znalazłoby się jeszcze kilka innych filmów podobnie "ponurych", jak choćby "Stalingrad".
W KOŃCU! W końcu jest tu ktoś, kto mądrze gada. Ludzie uważają się za inteligentnych i wytykają rzekome idiotyzmy, choć gówno tak naprawdę wiedzą... Kto jak kto, ale Ayer odrobił lekcję z zakresu II wojny światowej.
Różnie malowano pociski. Piloci nocnych bombowców porównywali je do kolorowych paciorków
Specjalnie włączyłam sekcję komentarzy żeby sprawdzić czy tylko ja zauważyłam miotacze z Gwiezdnych Wojen, jak widać nie tylko xD
A widziałeś serie ze "Schlezwika" jak ostrzeliwali Westerplatte? Też jak GW. Po prostu pociski smugowe