Konflikt irlandzki jest tu tylko pretekstem (bardzo ważnym, ale jednak pretekstem) do uniwersalnych rozważań nt. dopuszczalnych metod walki człowieka, w obronie swojej wolności i godności. Analogia między głodówką Bobby Sandsa a Pasją Chrystusa jest dość oczywista, choć sugerowana w sposób nienachalny. Scena rozmowy Sandsa z księdzem zwala z nóg zarówno gdy idzie o ciężar argumentów obu stron, jak i gdy idzie o to, jak została zagrana i jak została sfilmowana. Jedna z najlepszych scen w historii kina, udowadniająca, że potężną siłę przesłania można osiągnąć najprostszymi sposobami. Oczywiście zwolennicy filmów sensacyjnych wynudzą się setnie...