Bardziej teatralny niż filmowy- chociaż to akurat nie dziwne, w końcu to dopiero 1920r. Najbardziej drażniło mnie to, ze nie wygląda jak film niemy z prawdziwego zdarzenia, tylko jak dźwiękowy, z którego wycięto dźwięk a wstawiono plansze.
Nieco nużący i długawy.
Gry aktorskiej nie oceniam, bo i jak?
Generalnie jednak bardzo mi się podobał. Fascynująca scenografia, może zbyt teatralna i umowna, niemniej doskonale podkreśla klimat filmu. Świetne zakończenie- nie tak całkiem niespodziewane. Fajny klimat.
nie ma (czy raczej nie było) czegoś takiego jak film niemy z "prawdziwego" zdarzenia. w rzeczywistości wszystkie filmy nieme miały soundtrack, który zmieniał się w zależności od kina, które go wyświetlało - czasem pod sceną siedziała cała orkiestra, wykonując muzykę na żywo. przynajmniej tak opowiadał nam wykładowca od historii kina ;)