No mi nie podchodzi. Pomieszanie niezbyt smacznych dowcipów typu kupa w plastikowej torbie z kinem familijnym ( biorąc pod uwagę chociażby już samą kategorię wiekową oraz dziecinne momentami żarty) - tak jakby reżyser chciał zadowolić wszystkich i wyszło w sumie nie wiadomo co bo jest topornie i niestety wiele scen śmieszy na siłę. Tak odbieram ten film, ale rozumiem, że innym się podoba bo taki rodzaj humoru "kupują". Aktorsko jest całkiem nieźle i to ratuje film przed oceną jeszcze niższą.
Niestety muszę się zgodzić. Mówię "niestety", bo zwykle lubię polemizować z czyjąś opinią. Film co najwyżej niezły, luźna komedyjka, choć widywało się lepsze (przykłady można by mnożyć, ale już nawet "Na psa urok" z Timem Allenem było ciekawsze, nie wspominając o innych fajnych filmach z Johnem Travoltą czy Martinem Lawrencem). Aktorsko może i jest całkiem niezłe, ale obawiam się, że gdyby obsadzić ten film mało znanymi Timami, Johnami i Martinami to wypadłby wręcz mizernie.
Mimo wszystko parę scen mnie rozśmieszyło i można było się przy tym filmie "zrelaksować", jeśli podeszło się do niego, jak do typowej, głupiej komedii. Ale jednak bez rewelacji - daleko mu do takich tytułów, jak "Nic do stracenia", "Łatwy szmal", "Złoto dla naiwnych". Travolta też już nie w formie, to nie są czasy "Gorączki sobotniej nocy"...
Akurat Travolta tutaj mi podszedł , Macy też w przeciwieństwie do dwóch pozostałych. Ja kupuję dwie sceny z policjantem a tak poza tym... po prostu kiepsko i na siłę. To już wolę niektóre komedie romantyczne lub thrillery hahahaha :-P
Mam podobne odczucia po oglądnięciu tego filmu. Ocenę podniosłem o 1 pkt ze względu na przyzwoitą grę aktorów, którzy wczuli się w swe role, nie przeszarżowali. Zdecydowanie jednak wole Liottę w filmach nie komediowych. Gdybym "Gangu dzikich wieprzy" nie oglądnął, to nie uznałbym tego za żadną stratę.