Właśnie oglądałem na tvp1 i musze przyznać że się uśmiałem:-) swoją drogą marzyliśmy z kumplami żeby wybrać się na motorach w taką podróż☺
"musze przyznać że się uśmiałem:-)"
No dobra, ja też się przyznam: trzy albo cztery razy ja także się uśmiechnąłem w sposób niewymuszony.
Zgódźmy się jednak, że dominuje humor raczej przaśny. Mój prywatny anty-faworyt to scena z okularnikiem, który jest człowiekiem do tego stopnia uświadomionym ekologicznie, że aż nie chce zostawić swojej kupki w lesie; będzie ją woził w plastikowej torbie dopóki nie znajdzie jakiejś toalety. Zaiste boki zrywać ( o ile ktoś ma jeszcze nie zerwane).
Film jednorazowego użytku.
PS To jeziorko w którym bohaterowie kąpią się bez majteczek - na kilometr pachnie sztucznością: plastikowe kamienie, sztucznie zasadzone kwiaty etc,