fantastyczne pomysły, zaczerpnięte z średniowiecza, po prostu genialne. Jak dla mnie w klimacie Boscha, ale podejrzewam, że to raczej japońskie średniowieczne potwory. Obłęd. Końcówki nie rozumiem, kim byli ludzie w pokoju na koniec, jakieś dziecko, obcy człowiek????
Co do potworów to faktycznie są one zaczerpnięte z japońskich mitów przedstawiające potwory tzw: "ONI".
Co do sceny na koniec, jest to retrospekcja z wcześniejszych wydarzeń przedstawionych w Mandze a dokładnie momentu w którym Kato pierwszy raz wybrał 3-cią opcje i odzyskał wolność, ale utracił przez to wszystkie wspomnienia związane z walkami jakie stoczył w misjach Gantza.
W pokoju stoją jego "towarzysze broni", poprzednia ekipa. Według Mangi wszyscy z nich oprócz Kurono brali udział w misji w Osace, ale film lekko odbiega od pierwowzoru. A szkoda bo w mandze ten wielki gościu (Kaze) stoczył zajebisty pojedynek z głównym bossem.