W kostiumie kina SF, bardzo taktownym skądinąd,opowieść o marzeniu. Moje poczucie estetyki łaskotane intrygującymi detalami, co prawda nie wszystkimi, nadmiar strzykawek zaburza nieco wizję świata powściąganych emocji, sterylnych pomieszczeń i umysłów sformatowanych... Fantastyczny casting, zdjęcia w sepii z finałem w zimnym błękicie, to działa! Przewidywalność fabuły sytuuje obraz ... o włos, nomen-omen, od kina bardzo dobrego, ale i tak miałem wiele satysfakcji z seansu. Good night, and good luck, esforty..
P.S. Tytuł wątku nader trafnie użyty!
7/10
Zawsze mnie uderzało, ze polecieli w ten kosmos w garniutrach :-) no ale to taki zabieg estetyczny, wiadomo, ze w filmie chodziło o coś innego ;-)