Jeśli kino zaczęło się w chwili, gdy pewien pociąg wjechał na stację w Ciotat, co sfilmowała kamera braci Lumiere, to równie dobrze mogłoby się zakończyć Generałem Bustera Keatona, w którym równorzędnym bohaterem pierwszoplanowym jest tytułowa lokomotywa. Na szczęście kino przetrwało i przez kolejnych 88 lat wydało całe mnóstwo wspaniałych filmów, nie ma jednak najmniejszych wątpliwości, że Generał jest jednym z najlepszych z nich – to czyste kino, w którym geniusz Keatona sięga szczytu. Opowieść o nieporadnym maszyniście, który zostaje rzucony w wir zdarzeń wojny secesyjnej i musi ratować dwie najważniejsze rzeczy w swoim życiu – ukochaną kobietę i ukochaną lokomotywę – wciąż bawi i oszałamia realizacyjnym rozmachem (scena na moście!!!), zaskakuje wspaniałymi zdjęciami, niebywałą pomysłowością w inscenizowaniu gagów, a także ujmuje postacią głównego bohatera, którego dramatyczne losy śledzimy z zapartym tchem.
Jeśli mielibyście zaczynać swoją przygodę z kinem niemym, to najlepiej od Bustera Keatona – i jego Generała, który wraz z Sherlockiem Juniorem, Męczeństwem Joanny D’Arc i Portierem z hotelu Atlantic należy do najlepszych filmów dekady.

Więcej o filmie - http://czipsydwa.wordpress.com/2014/04/20/wszystkie-smaki-kina-90-general-1926/