Ogląda się nieźle, ale razi sztuczność, z jaką poruszają się małpy na ekranie, czy nawet animacja fizjonomii ich przywódcy. Nie tylko nie da się ich porównać do wzorcowego pod tym względem King Konga Peter Jacksona, ale nawet w zestawieniu z kilkanaście lat starszym "Mighty Joe" Disneya małpy są tu wprost nieprzyzwoicie cyfrowe. A przecież wówczas możliwości CGI stanowiły ułamek tych współczesnych. Jedyne, co taki stan rzeczy usprawiedliwia - to stosunkowo niski, jak na dzisiejsze standardy, budżet.
Budżet filmu faktycznie niski, co wiąże się z niedoskonałościami jakościowymi, ale gra aktorska - wspaniała! James Franco w bardzo ładnym duecie z Freidą Pionto.
Freida Pionto? ... plastikowa kobietka w plastikowym filmie nie zacheca to do ogladania niestety :(
No tak sie sklada ze wytwórnie pornograficzne zatrudniaja kobiety i nawet robia kariery
Dla niektórych wytwórni prawdą jest, to że robią kariery i zatrudniają kobiety. Interesujące.
nie ma co sie łudzic kobieta w tego typu produkcji to manekin ma ładnie wygladać i prowokowac sexualnie ... mi manekin nie pasuje do tego obrazu bardziej by mi pasowal do innego wiec to podkreslilem
w końcu jakiś normalny użytkownik :) ... zgadzam sie z panem który założył temat w 100%, plastik i sztuczne animacje położyły ten film!
nie chodzi mi o ryje, tylko o to jak się poruszają. nienaturalna animacja ... no i ten kiczowaty zachód słońca jak szympans zdobył sekwoje, mega kicz wodzu.
inaczej niż panie, a przy okazji to nawiązanie do dobrego filmu ... bez obrazy mam nadzieje.
Ależ skądże. Po prostu spotkałem się z tym gdzie indziej. Myśle se, jakaś moda, czy co ;)
Gwoli sprawiedliwości dodam, że w drugiej części małpy są już wystarczająco mięsiste, a sam film to IMHO jeden z najlepiej zrealizowanych tegorocznych blockbusterów.
http://www.youtube.com/watch?v=NnHWkjH7HRU
Jednak wolę złe CGI od ludzi ubranych w złe kostiumy. Szanujmy swoja inteligencję nawzajem i nie narzekajmy na wszystko co komputerowe
Nie wiem, czy ten temat to prowokacja, ale CGI w tym filmie jest zaskakująco dobre i dopracowane do najmniejszych detali. Wygenerowane cyfrowo małpy przez większość filmu wręcz idealnie zlewają się z rzeczywistymi bohaterami i scenerią, ich ruchy i mimika wyglądają niezwykle naturalnie. Zaś stworzona na bazie twarzy Andy'ego Serkisa fizjonomia głównego małpiego bohatera to majstersztyk, oddający doskonale wszelkie emocje, jakie nim targały.
Gdybym przeczytał najpierw komentarze na filmwebie, pewnie nigdy nie zabrałbym się za oglądanie tego filmu. A tak obejrzałem go, zupełnie przypadkiem i byłem pozytywnie zaskoczony. Nawet fabuła i postacie, jak to często w Hollywood bywa, nie nużą i nie żenują, nie czuje się przez większość filmu sztampy.
Słabe CGI, z wysokobudżetowych filmów które widziałem ostatnio, było np. w którymś z kolei Zmierzchu - chodzi mi głównie o postać dziecka pary głównych bohaterów, wygenerowaną komputerowo w dość nieudolny sposób.
Jedyny słabszy moment CGI w "Genezie...", jakiego się dopatrzyłem, to kiedy małpy wspinają się po linach na szczyt mostu. Szczególnie w jednym ujęciu ze zbliżeniem widać że lina jest wygenerowana komputerowo, z dość kiepskim cieniowaniem, będąc po prostu wklejoną w tło sceny, bez żadnych animacji, w postaci drżenia itd. Do całej reszty nie mogłem się przyczepić, a wręcz byłem zauroczony, co od dłuższego czasu już naprawdę rzadko mi się zdarza, kiedy oglądam jakiś film z Hollywood.
dobrze, ze ktos napisał prawde bo na tym filmwebie mozna naprawde stracic wiare w gatunek ludzki - kazdy kto uwaza ze mamy tu jakies słabe cgi niestety poprostu nie ma pojecia na temat o ktorym sie wypowiada