To że Nicolas Cage gra ostatnio w złych filmach to fakt ale czemu Defoe zbłądził? Wydaje mi się że scenariusz wydał się intrygujący ;P

przecież żart który zacytowałeś jest b. śmiszeny

Stracony czas. Cały czas się wydaje, że przejdzie w jakiś rodzaj komedii/kpiny/satyry (chociażby czarnej), a to jest jakiś niedorobiony kryminało-nie-wiadomoCo. Faktycznie skojarzenia z Tarantino się nasuwają, ale jest beznadziejny - chyba ktoś się na Q.T. zapatrzył i chciał podobnie.

powiem tylko tyle , film jest słaby a Tarantino dawno już zszedł na psy .

Na szczęscie Dafoe i Cage mają w ... opinie nawiedzonych, katopolaków , na tyle głupich i prostych ,że identyfikująych tekst postaci scenicznej z faktyczna wypowiedzią.

Nicolas Cage ....i wszystko jasne...

raczej Sin City był natchnieniem - to dialogi psują cały klimat - nie wiem - gimnazjalista tłumaczył ? albo jakiś bogobojny wygładził ? amoże nie miało być dialogów tylko narrator jak w Sin City

Nie wiesz kto to jest Paul Schrader? Dafoe i Cage wiedzą, tak jak i prawdziwi kinomani. Film jest nie udany to fakt ale nadzieje były

Z tym się zgodzę na pewno - film nie jest udany. To taki wręcz znak rozpoznawczy rzeczy wyreżyserowanych przez Schradera - jakieś takie nieporadne są. Brakuje spójności w nich, się tak toczą i w pewnym momencie kończą. Nawet rozumiem, że Schrader chciał tutaj fatalistyczną wizję natury ludzkiej roztoczyć, gdzie nie tylko jesteśmy egoistyczni, ale też staramy się za wszelką cenę bronić, że to nieprawda, ale im dalej w las, tym bardziej to wszystko się sypie, a już końcówka, to bezsens bezsensu i jeśli na koniec narracja z offu Cage'a musi zapodać przesłanie, no to znaczy, że ktoś coś spartolił.