a dostajesz straszną chuynię. Leży tu naprawdę wszystko: intryga, tempo, realizacja, efekty, aktorstwo, dialogi. Oglądanie tego sprawia ból. Przypomina te najgorsze, najtańsze filmy z VHS, choć nawet tamte mają dziś swój specyficzny tandetny urok. Geostorm natomiast należy omijać naprawdę szerokim łukiem.
Nadaje się by go wyświetlać w TV puls. Wogóle to zero dramaturgii, nie było czuć zagrożenia, brakowało tego apokaliptycznego klimatu który był chociażby w filmach Rolanda Emericha. Jedyna scena jaka była godna uwagi to ta z Abbie Cornish na końcu, i jeszcze ta obsada. Do takiej produkcji to pasują tacy aktorzy jak Jean Claude Van Damme i Steven Seagal.. a nie Andy Garcia i Geral Butler!
Według mnie nie ma aż takiej tragedii. Prawda film sobą prezentuje.... no w sumie prawie nic, ale jak się ktoś wyłączy to całkiem fajnie się ogląda, żarty zawarte w filmie o dziwo trafiają bo cała sala się śmiała momentami na jakichś śmiechowych tekstach, więc ogólnie nie jest tak źle jak wszyscy malują.