wyszła komedia. Początek całkiem intrygujący, a potem tylko coraz słabiej. W połowie filmu, co chwila wybuchałam śmiechem. Straszne katastrofy i cudowne ocalenie. American hero w akcji i to nie byle gdzie bo w kosmosie. Mam jakieś takie nieodparte wrażenie, że to co jest w filmie to strzępki jakie zostały po montażu. Jakieś takie to wszystko płytkie, banalne..tylko czemu tam jest Butler i Harris?