Nie wiem czy ludzie piszący tutaj komentarze w ogóle obejrzeli ten film.
Po pierwsze niewiele ma on w ogóle wspólnego z Godzilla (poza tytułem). Przez DUŻĄ większość ta produkcja prezentuje skaczących po ścianach karate emo chłopców w plastikowych wdziankach.
Po drugie fragmenty z potworami są niesamowicie przerysowane - najgłupsze są te pozy rodem z Yattaman albo Czarodziejki z Księżyca czy innej bajki z lat 80/90.
Wreszcie - Nie wiem jaki przekaz humanistyczny tutaj widzicie, ale dla mnie to tylko kolejna produkcja, która próbowała zarobić na legendzie Godzilli i koniecznie dodać coś czego nie było wcześniej (w tym wypadku żałosnych kosmicznych mutantów-ninja robiących idiotyczne miny) Najwyraźniej 28 filmów na jeden temat to za dużo.
Zdecydowanie nie polecam.
Masakrycznie nieudana produkcja - brak klimatu, brak przekazu, kiepskie efekty, idiotyczne dialogi, słaby scenariusz a wykonanie koszmarne.
''brak klimatu,,
jeśli klimat ma być taki jak w tym kiryu to jednak wole power rangers
''brak przekazu,,
chodzi oto by wybaczać
''kiepskie efekty,,
lepsze niż w ''godzilla vs destroyer,,
''idiotyczne dialogi,,
z tym akurat się zgodze
''słaby scenariusz,,
ami się podobał
''wykonanie koszmarne,,
nie zauważyłem
Ja to się zastanawiam, jak takie coś ma ocenę wyższą niż 3-4. Aha, no tak, Godzilla załatwia Zillę w parę sekund i posypały się dyszki.