Film nie jest taki zły. Mógłby być gorszy. Zawsze chodziło o to, by zabić Godzillę. Tu zastosowano oryginalny pomysł, jakim był ratunek ludzkości przed gnomami. Jest sporo plusów, ale minusy też się znajdą. Chociaż by fabuła, czy fakt iż głównemu bohaterowi nic się nie stało, miał farta, ze nie umarł.

Nie jest to taki oryginalny pomysł z Godzillą ratującym ludzkość. W połowie lat 60, w latach 70, 90, i parę razy w XXI wieku Godzilla regularnie wielokrotnie ratował świat przed potworami (zwłaszcza w latach 70).

Rozumiem, tylko ja z dzieciństwa pamiętam stare Godzille i jakoś do tych nowych nie mogę się przekonać. mam wrażenie, ze pomysłów już twórcom brakuje i chcą pojechać na legendach

Ja przynajmniej widzę jeden powód oglądania takich "odgrzewanych kotletów"- efekty specjalne. Japońska seria eksploatowała Godzillę na wszelkiego sposoby, faktycznie więcej już chyba nie można wycisnąć, ale zawsze pozostają widzowie (w tym ja) którzy chętnie zobaczyli by to jeszcze raz- z współczesną reżyserią, aktorami i przede wszystkim efektami specjalnymi. Chce na nowo oglądać Godzillę, Ghidorę, Rodana, Mothrę itd.jak rozwalają miasta, walczą ze sobą i z wojskiem, ale tym razem w świetnie wykonanym CGI.

Bardzo możliwe, aczkolwiek w ogóle moim zdaniem Godzille to jednak filmy głównie dla widza 12-22, tak w tamtych latach jak i obecnie

Albo dla tych, którzy rozpoczęli swoją przygodę w tamtych latach (choć nie koniecznie, ponieważ sam oglądałem japońskie filmy o Godzilli już w I podstawówce ;)), albo po prostu dla tych którzy lubią monster movie (a co jest bardziej ikonicznego dla tego kina, niż Godzilla?).

Tak, ja Cię rozumiem, tylko po prostu to jest już moim zdaniem wyeksploatowany temat, wkurza mnie, ze mało co oryginalnego teraz powstaje a odkurzają stare

Wiadomo- Hollywood nie ma pomysłu, więc wszystko remake'uje, ale nadal widzę sens w wałkowaniu Godzilli. Wymienię w kilku punktach, dlaczego warto kręcić tą serię:

1. To co napisałem wcześniej, sentyment fanów do marki. Tym bardziej, że w dobrym CGI.

2. Co by nie mówić o amerykańskich remakach Godzilli, to oba filmy w jakimś stopniu rozczarowały- fanów, jak i widzów
niezaznajomionych z marką. Film z 1998 nie miał nic wspólnego z Godzillą i posiadał kiepski scenariusz, aktorstwo i denny humor. Najnowsza wersja, cóż... rozczarowywać mógł małą ilością potworów, oraz kiepskimi wątkami ludzkimi. Do trzech razy sztuka :). Ja byłem rozczarowany oba filmami (pierwszą wersją zdecydowanie bardziej, ale ta z 2014 też zostawiła spory niedosyt), ale nadal wierzę że sequel bardziej mnie usatysfakcjonuje.

3. Wspomniałeś, że temat jest wyeksploatowany, ale wiesz jak mało ludzi oglądało jakie kol wiek filmy o Godzilli? Większość swoją znajomość z marką ogranicza tylko do amerykańskich wersji (wystarczy porównać ilość głosów w stosunku do japońskich filmów). Już kilka razy natknąłem się na opinie na tym forum, o tym jak bardzo byli zaskoczeniu "oryginalnym" podejściem do tematu- Godzilla jako obrońca ziemi, walki z innymi potworami. Amerykanie mogli by teraz kopiować wątki 1 do 1 z japońskich filmów, a dla wielu nadal to będzie wydawało się świeże. Seria się zestarzała, sporo ludzi jest uprzedzonych do niej, więc można grać na ich nieświadomości.

4. Godzilla nadal osiąga komercyjny sukces, a część widzów była zachwycona, więc ktoś nadal chce oglądać te filmy. Nie każdy remake kasowo (i nie tylko) się sprawdza- remake Oldboya sprzedał się bardzo kiepsko.

Wszystko na czym można zarobić jest sensowne. W tym przypadku skromne 200mln$
A Godzille z lat siedemdziesiątych były dobre w latach siedemdziesiątych. Robienie filmu w oparciu "efekty specjalne" na zasadzie - człowiek w przebraniu dinozaura niszczący makietę miasta w skali 1:10 nie wygląda imponująco przy tej produkcji.

Ja rozumiem producentów - niezniszczalni też mówiąc delikatnie nie powalają oryginalnością fabuły, a trochę zarobili, bo wielu ulubieńców kina akcji pojawiło się razem, a tu pokazali Godzillę na nowo, ale w latach 80 jak się było dzieckiem to się podobało, teraz nawet przy tych efektach film nie bierze, bo się jest za starym na takie obrazy, ale może się podobać młodzieży obecnej, tak jak stare podobały się tamtej, po prostu trudno nazwać Godzille filmami dla widza 30+

Jesteś młody i głupi to wybaczamy ci pusty trepie pisanie takich głupot.

To było o Tobie? Ja mam 35 a Ty? Dla mnie te filmy są niepotrzebne, jeżeli je lubisz to sobie oglądaj, ale obrażać to możesz swoich kumpli jak sobie na to pozwolą, a nie mnie

co czytać nie potrafisz ? przecież napisałem wszystko .Podaj mi swój adres to ci nabiję rozumu do głowy.

Bzdury piszesz. Właśnie w takich przypadkach potrzebne są remaki - gdy stare filmy są tandetne, kiczowate i szybko się starzeją. A stare Godzille niestety takie były. Remake jak najbardziej słuszny i do tego udany, nie plujący na prawo i lewo efektami tylko klimatyczny.

Dlaczego "bzdury"? Dla mnie te stare są oczywiście już teraz anachroniczne, ale mam do nich sentyment i dlatego fajnie mi się je ogląda, za to nowe zupełnie mnie nie kręcą, może po prostu wyrosłem z tego typu produkcji i teraz mnie po prostu śmieszą