A tu poprawiony post, bo nie zdążyłem edytować:
A rok jej urodzenia (1914) pokazuje, że i reżyserka otarła się o epokę, o której mówi tak z lekka satyrycznie jej film. A o ileż mocniej otarła się o epokę autorka powieści - sprawdziłem, że urodziła się w 1904 roku.
Wiele odmieniła I wojna światowa (nawet pamiętamy, jak ubierała się rodzina cara, czy cesarza austriackiego - tak jak to opisano w powieści będącej podstawą filmu). Po tej wojnie świat już był inny, obie artystki "załapały" się jeszcze do minionego, nagle po roku 1918 przestarzałego czasu.

Swoją drogą twierdzę, że o wiele bardziej nasza współczesność, no weźmy koniec XX wieku, jest podobna do czasów z roku 1960 (powstanie powieści), niż współczesność z lat 50-60 do tej z lat 80. XIX wieku.
Pamiętam, że gdy czytałem te powieść jako nastolatek, to wcale nie wyostrzył się mój krytycyzm wobec epoki wieku XIX, powiedziałbym, że dostrzegłem tez marność naszych czasów. (A w ogóle autorka powieści wyidealizowała czas PRL, nie mogła chyba inaczej).