Ponura sceneria wysepki na Bałtyku i ich dwoje: nękany demonami artysta oraz jego żona, coraz bardziej zagubiona wobec szaleństwa męża. Sugestywna atmosfera, spora liczba symboli i surrealistyczne wizje. Ci jednak, którzy po "Godzinie wilka" będą oczekiwać horroru w tradycyjnym rozumieniu tegoż pojęcia (a wnioskując po komentarzach poniżej, takich osób nie brakuje), srogo się zawiodą. W końcu to przede wszystkim Bergman i jeśli groza, to tylko przez Bergmana "przefiltrowana". Propozycja do kontemplowania, doszukiwania się ukrytych znaczeń, emocji raczej niewiele. Najwięcej ich dostarcza partia końcowa, o której można powiedzieć, że wciąż robi spore wrażenie. Plus dobry Max von Sydow , rola Ullman z kolei z założenia dość irytująca.